A A+ A++

W poprzednim artykule, Ignorantia iuris nocet, wyjaśniłem dokładnie, co oznacza owa paremia prawnicza wywodząca się z czasów Republiki Rzymskiej. Tłumacząc z łaciny: „nieznajomość prawa szkodzi”, jest to zwrot prawniczy wbijany do głowy studentom pierwszego roku studiów prawniczych. W tym momencie przychodzi refleksja czy można jakoś wybaczyć nieznajomość prawa zastępcy burmistrza Macieja Wróbla?

Moim skromnym zdaniem oczywiście, że nie, zwłaszcza jeśli wypowiada się w przestrzeni publicznej. Wróbel po raz kolejny chciał zabłysnąć, zdyskredytować przeciwnika, ośmieszyć. Zamiast tego wyszła błazenada w przestrzeni publicznej, choć trzeba przyznać, że Wróblowi zdarza się to dość często – zobacz: Miały być dobre praktyki, a wyszedł lans i pyskówka?

Jednak, czego dotyczy poruszana przeze mnie kwestia? Twój Kurier Olsztyński postanowił opublikować artykuł dotyczący zamówienia publicznego na wydawanie trzech stron gazety, które wchodzą w skład „Wiadomości Lokalne”. Dziwnym trafem również ja, jako osoba fizyczna – bo przysługuje mi takie prawo – złożyłem ofertę, najprawdopodobniej najniższą. W Urzędzie Miasta doszło do zawieruchy i zaczęto zastanawiać się, co zrobić z tym fantem. Czekamy na oficjalne ogłoszenie tego zamówienia.

Wróbel udzielając wypowiedzi portalowi Twój Kurier Olsztyński powiedział: „To nie było zamówienie publiczne. Zamówienie publiczne, w myśl ustawy (Ustawa Prawo Zamówień Publicznych – red.) jest to zamówienie powyżej 130 tys. złotych. Każdy urząd i jednostka samorządowa, jeżeli kwota jest niższa, ma na to swój wewnętrzny regulamin”.

Czytając pierwsze zdanie wypowiedzi Wróbla w uszach dzwoni mi jingiel z Dziennikarskiego Zera Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego, gdzie Marcin Najman mówi: „co ty…”. Jednak powiedziałem sobie, dam szansę Wróblowi, jeszcze raz sprawdzę przedmiotowe Ustawy dotyczące zamówień publicznych. Nim jednak przejdziemy do wyjaśnień prawnych warto sobie zadać pytanie, które również zadał jeden z naszych czytelników o nicku Ciekawostka: „Jak się państwu podobają słowa Wróbla? Zamówienie prywatne za publiczne pieniądze? […] Złożył 3 oferty w zamówieniu prywatnym. A od kiedy trzeba mieć działalność gospodarczą, by działać w przestrzeni gospodarczej?”

Co Wróbel miał na myśli nikt nie wie? Choć patrząc po gazecie „Wiadomości Lokalne” lecą panowie po całości z propagandą, prawie jak główny nurt rządowy. Czyim kosztem? Oczywiście mieszkańców Kętrzyna. Może niech mieszkańcy Kętrzyna zrobią zrzutkę na korepetycje u jakiegoś wykwalifikowanego prawnika, gdzie Wróbel będzie mógł w końcu nauczyć się podstaw prawa? Bo w jego wypowiedzi wyszedł ogromny brak wiedzy o zamówieniach publicznych, a przecież stał po obu stronach barykady – jako dziennikarz, a teraz jako samorządowiec.

Aby dowiedzieć się więcej o zamówieniach publicznych wystarczy wejść na rządową stronę www.gov.pl i przeczytać objaśnienia czym są dokładnie zamówienia publiczne. W skrócie zamówienia publiczne są to umowy zawierane pomiędzy podmiotami publicznymi, a podmiotami prywatnymi, gdzie podmiot publiczny wykupuje towar lub usługę. Nie ma prostszej definicji zamówienia publicznego. Wróbel natomiast w swojej wypowiedzi powołuje się na Ustawę Prawo Zamówień Publicznych, gdzie opowiada o zamówieniach powyżej 130 tysięcy złotych. Czyli według Macieja Wróbla zamówienia poniżej 130 tysięcy złotych już nie są zamówieniami publicznymi? Jingiel z Marcinem Najmanem wpasowuje się tutaj idealnie.

Do zamówień poniżej 130 tysięcy złotych odnoszą się dwie ustawy: ustawa o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych i ustawa o finansach publicznych. Ustawy również określają zasady, którymi powinien kierować się podmiot publiczny, a są to zasady: zasada uczciwej konkurencji, zasada równości, zasada bezstronności i obiektywizmu, zasady efektywności, jawności, przejrzystości, zasada pisemności i prowadzenia postępowania w języku polskim.

Co do reszty wypowiedzi Wróbla w Twój Kurier Olsztyński, to powiem szczerze, nie chce mi się komentować tego bełkotu syntaktyczno-semantycznego i osobiście nie chce się zniżać do tak niskiego poziomu manipulacji w wykonaniu ex dziennikarza. W mojej opinii chciano przeprowadzić te zamówienie po cichu, bez ogłoszenia go w Biuletynie Informacji Publiczne. Ciąg dalszy nastąpi…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSOK Suwałki: ODWOŁANE | Mama, Tata i Ja! Wielkanocne ozdoby
Następny artykułCSR vs koronawirus – jak się zaangażować i komunikować w dobie pandemii?