63-letnia Stone opowiedziała o kulisach nagrywania sceny w autobiografii “The Beauty of Living Twice”. Wyznała, że przed wejściem na plan osoba z produkcji podeszła do niej i powiedziała, żeby zdjęła majtki, obiecując zarazem, że widzowie nie zobaczą jej części intymnych. Kiedy jednak zaproszono ją na pokaz filmu w pokoju “pełnym ludzi, którzy nie mieli nic wspólnego z projektem”, przeżyła niemałe zaskoczenie.
“Zobaczyłam moją waginę, długo po tym, jak powiedziano mi: “Niczego nie będzie widać – chcę tylko, żebyś zdjęła majtki, ponieważ biel odbija światło, ale my wiemy, że je masz” – wspomina aktorka. “Tak, było wiele punktów widzenia na ten temat, ale ponieważ jestem osobą z pochwą, to powiem: inne punkty widzenia to pie…” – dodaje.
Po pokazie Stone spoliczkowała reżysera Paula Verhoevena. “Potem wyszłam, wsiadłam do samochodu i zadzwoniłam do mojego prawnika Marty’ego Singera” – opowiada w książce gwiazda. Singer miał powiedzieć jej, że film nie może ujrzeć światła dziennego – przynajmniej według Stowarzyszenia Aktorów Filmowych. “Złamali prawo kręcąc mnie w taki sposób” – usłyszała.
Reakcja reżysera “Nagiego instynktu” była ponoć skandaliczna. “Oczywiście, stanowczo zaprzeczył, że mam jakikolwiek wybór. Byłam tylko aktorką, tylko kobietą; jaki wybór mogłam mieć? Myślałam i myślałam, aż zdecydowałem się pozwolić na tę scenę w filmie. Dlaczego? Bo to było poprawne dla filmu i dla postaci; i dlatego, że ostatecznie to zrobiłam” – pisze Sharon Stone.
W tamtym momencie poczuła się jednak jak rzecz. Uważa, że została oszukana. Dzisiaj zachowałaby się inaczej. Cała ta sytuacja mocno odbiła się na jej zdrowiu psychicznym. Reżyser jak na razie nie odpowiedział na zarzuty 63-latki.
#Wszechmocne. Spełnione i niezależne. Nowa akcja WP Kobieta
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS