A A+ A++

Wprawdzie lubelscy koszykarze mają już zapewniony udział w fazie play-off, ale niezwykle istotne jest miejsce, jakie zajmą po rundzie zasadniczej. Gra się toczy o to, aby nie była to lokata ósma, gdyż od razu trafiają na lidera, czyli Eneę Zastal BC Zielona Góra, a to postawi ich w bardzo trudnej sytuacji. Z kolei zespół bydgoski już szans na awans do ćwierćfinału nie ma.

Wracając do wydarzeń na parkiecie, to w pierwszej kwarcie gra toczyła się pod całkowite dyktando Pszczółki Startu, która zaczęła od prowadzenia 6:0. Wprawdzie w połowie tej części gry, po trójce Jakuba Nizioła, przewaga zmalała do dwóch punktów (11:9), ale potem lublinianie znowu powoli gospodarzom odjeżdżali. Skutecznie w ataku grał Dustin Ware i właśnie po rzucie tego zawodnika czerwono-czarni odskoczyli na 28:17. W końcówce Enea Astoria nieco zniwelowała różnicę i po 10 minutach zespół trenera Davida Dedka wygrywał 35:28.

Bydgoszczanie nie zamierzali jednak rezygnować i w kolejnej odsłonie przystąpili do odrabiania strat. Rozrzucał się Corey Sanders, którego dzielnie wspierał Nizioł. Po trafieniu tego pierwszego na tablicy wyników widniał pierwszy w tej potyczce remis (38:38), a potem zespół znad Brdy objął nawet prowadzenie. Przez następne minuty trwała wyrównana walka, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W końcówce nieco skuteczniejsi byli lublinianie, którzy po pierwszej połowie wygrywali 53:49.

Pszczółka Start Lublin wytrzymała do końca

Po zmianie stron początkowo ten dystans się utrzymywał, ale potem ta niewielka przewaga zaczęła topnieć. Po dwóch celnych rzutach wolnych Sandersa gospodarze przegrywali tylko jednym punktem, ale po chwili ten sam zawodnik trafił z gry i Enea Astoria wyszła na prowadzenie (58:57). Reakcja wicemistrza Polski była natychmiastowa – zza linii 675 cm trafił Sherron Dorsey-Walker i Pszczółka Start znowu wygrywała. Wymiana ciosów trwała, a wynik najczęściej oscylował wokół remisu. W końcówce nieco skuteczniejsi byli lublinianie, którzy do ostatniej części gry przystępowali z zapasem trzech punktów (72:69).

Gospodarze szybko odrobili jednak straty i wyszli na prowadzenie. Riposta Pszczółki Startu była błyskawiczna. Trafił Ware, a potem trójką poprawił Damian Jeszke, i czerwono-czarni wygrywali 82:78. Zespół bydgoski nie rezygnował i po rzutach Adriana Boguckiego oraz Sandersa po raz kolejny w tym spotkaniu był remis. Na niespełna minutę przed końcową syreną trójką popisał się Thomas Davis i drużyna lubelska nie pozwoliła już sobie wydrzeć zwycięstwa. Ostatecznie wygrała 92:98.

W następnej kolejce Pszczółka Start podejmie 20 marca Eneę Zastal BC Zielona Góra.

Enea Astoria Bydgoszcz 89

Pszczółka Start Lublin 92

Kwarty: 28:35, 21:18, 20:19, 20:20.

Enea Astoria: Sanders 31 (1), Nizioł 25 (3), Gabrić 8 (1), Bogucki 6, Chyliński 5 (1) i Loncar 6, Dombrauskas 4, Krasuski 3 (1), Waterman 1.

Pszczółka Start: Dorsey-Walker 23 (1), Davis 19 (2), Łączyński 6 (2), Borowski 3 (1), Szymański 4 i Ware 15, Searcy 14, Jeszke 6 (2), Dziemba 2, Franke.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Zaszczepiona kobieta urodziła dziecko z przeciwciałami
Następny artykułLamborghini Sian. Zdjęcia