Arged BM Slam Stal wygrała w środę we własnej hali z Enea Zastalem BC Zielona Góra 90:80, zapewniając sobie tym samym trzecie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi przed fazą play-off. Ostrowianie byli tego wieczoru lepszym zespołem, prowadząc w pewnym momencie nawet różnicą 20-punktów. Emocje pojawiły się dopiero po końcowym gwizdku. Trener Żan Tabak jeszcze na parkiecie, w dość dosadny sposób próbował wyjaśnić Igorowi Miliciciowi, że popełnił błąd i zagrał nie fair. Szkoleniowiec Stali podczas pomeczowego studia odciął się od sytuacji, twierdząc że to Zastal ma problem. Poszło o brak zgody ze strony ostrowskiego klubu na przełożenie spotkania.
Zielonogórzanie wybiegli na parkiet Areny Ostrów niespełna 24 godziny po spotkaniu w lidze VTB z Kalevem Tallin we własnej hali. W środę rano wsiedli w autokar i przyjechali na bezpośrednio na mecz z Arged BM Slam Stalą. Mistrzowie Polski próbowali przełożyć spotkanie o jeden dzień, jednak nie zgodzili się na to działacze ostrowskiego klubu. – Ten mecz to żenująca sytuacja. Dla polskiej federacji i dla osób z ostrowskiego klubu. Dzisiaj napisaliśmy historię. Pierwszy raz polski klub musiał zagrać mecz dzień po dniu – mówił zdenerwowany trener Zastalu. – To nie było w porządku, takie zagrania nie są fair. Nie wiem kiedy zespół z Ostrowa ma kolejny mecz, ale to nie tak powinno wyglądać. Być może byśmy przegrali to spotkanie, bo mamy kilku nowych graczy, są też kontuzje. Nie potrafię zrozumieć tego, że drużyna potrafi zrobić coś takiego, żeby wygrać mecz – dodał zdenerwowany Żan Tabak.
Gorąco zrobiło się zaraz po końcowym gwizdku, kiedy Żan Tabak poszedł pogratulować Miliciciowi zwycięstwa. – Poszedłem i powiedziałem Igorowi co o tym myślę. Znamy się bardzo długo i bardzo długo rozmawialiśmy o tym meczu. Powtórzyłem mu, że to nie fair i nie tak to powinno wyglądać – zakończył chorwacki trener Zastalu.
Dla zielonogórskiej drużyny środowy mecz był o pietruszkę, ponieważ Zastal już wcześniej zapewnił sobie pierwsze miejsce przed fazą play-off. – Chcieliśmy wygrać ten mecz, bo satysfakcja też jest dla nas ważna. Nie udało się, mam nadzieję, że spotkamy się niebawem ponownie – powiedział Łukasz Koszarek. – Dla mnie fizycznie ten mecz był chyba najtrudniejszy w karierze. Nie jestem najmłodszy i granie dzień po dniu po długiej podróży nie jest łatwe – dodał.
Całą sytuację skomentował także Igor Milicić, trener Arged BM Slam Stali. – Zespół, który gra dzisiaj przeciwko nam ma mistrzostwo w PR. To jest już kolejny raz, kiedy odwracają kota ogonem. Obracają całą rzeczywistość w swoją stronę. Wcześniej było z sędziowaniem, później z flopowaniem. A to wszystko to zmyła. To nieprawda. My patrzymy na siebie, przekładaliśmy mecz ze Spójnią i nie było problemu. Ja chcę zająć się koszykówką, to nie moja sprawa. Nieudolność danego klubu zostawiam dla nich – odpowiedział chorwacki trener Stali.
Dla ostrowian był to ostatni mecz w rundzie zasadniczej. Arged BM Slam Stal do fazy play off przystąpi z trzeciego miejsca. Rywala poznamy jednak po ostatniej rundzie spotkań. Teraz żółto-niebiescy wyjadą do Holandii na bańkę Fiba Europe Cup.
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Enea Zastal BC Zielona Góra 90:80 (25:13, 30:29, 23:21, 12:17)
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp.: Chris Smith 26, Trey Kell 20, James Florence 13, Jakub Garbacz 10, Josip Sobin 6, Jarosław Mokros 5, Roland Denzel Andersson 5, Mark Ogden 5, Maciej Kucharek 0.
Enea Zastal BC Zielona Góra: Rolands Freimanis 23, Kris Richard 14, Krzysztof Sulima 9, Janis Berzins 9, Łukasz Koszarek 9, Skyler Bowlin 5, David Brembly 4, Filip Put 4, Cecil Williams 3.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS