A A+ A++

Widząc, że szpitale nie mają możliwości odrobienia kontraktów, podjęliśmy decyzję, żeby przesunąć ten termin rozliczenia co najmniej do końca 2021 roku – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski we wtorek w Sejmie. Przypomnijmy, że szpitale miały czas do połowy tego roku, aby nadrobić niewykonania, jednak III fala pandemii znów spowodowała zmniejszenie przyjęć.

– Widząc, że szpitale nie mają możliwości odrobienia kontraktów, podjęliśmy decyzję, żeby przesunąć ten termin rozliczenia co najmniej do końca roku 2021 – mówił A.Niedzielski odnosząc się do pytań posłów po przedstawieniu informacji na temat obecnej sytuacji w służbie zdrowia. Na odrobienie szpitale będą miały więc już nie pół roku, ale cały.

– Tak zaplanowaliśmy system finansowania, że żadna placówka medyczna, żaden szpital nie miał jakiegokolwiek problemu z płynnością. Środki finansowe były przekazywane niezależnie od poziomu realizacji kontraktów –  powiedział minister Adam Niedzielski.

– Jako rząd rozumiemy, że sytuacja jest szczególna. Dlatego wykreowano instrument zanim nawet jeszcze mówiono o tarczy dla gospodarki. To były jedne z pierwszych decyzji, które razem z panem premierem Mateuszem Morawieckim podejmowaliśmy, żeby zabezpieczyć finansowe funkcjonowanie jednostek – zaznaczył.

Szef resortu zdrowia mówił, że konieczność rozliczenia ryczałtu i kontraktu była zaplanowana do połowy tego roku.

– Ale podjęliśmy decyzję, widząc, że nie ma możliwości przysłowiowego odrobienia, żeby przesunąć ten termin rozliczenia co najmniej do końca roku 2021 – poinformował.

– Chcę uspokoić wszystkich, że nie ma żadnego zagrożenia dla stabilności finansowej podmiotów leczniczych w tym roku. Rozwiązania, które przyjmujemy, mogą wydawać się nieracjonalne z punktu widzenia finansowego, ale dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo – wskazał szef MZ.

Ograniczenie planowych zabiegów

Odnosił się również do zarzutów o decyzję o ograniczeniu przyjęć planowych w związku z trzecią falą epidemii. – To już trzecia decyzja o ograniczeniu planowych przyjęć, którą podjęliśmy w trakcie pandemii Covid-19. Tym razem wywołała ona zaskakująco dużo emocji – ocenił A.Niedzielski.

Przypomniał, że jest to zalecenie, a więc lekarz każdorazowo powinien brać pod uwagę, czy pacjent może poczekać na zabieg planowy. Zwrócił też uwagę, że z zalecenia wyłączone są zabiegi doraźne i onkologiczne.

Jak wyjaśniał, zalecenie o ograniczeniu planowych zabiegów wynika z obecnej sytuacji i wzrostu zachorowań oraz obciążenia infrastruktury szpitalnej oraz konieczności zwiększenia liczby łóżek covidowych i angażowania personelu do pracy przy łóżkach respiratorowych.

Podał, że wcześniejsze ograniczenia zabiegów planowych oraz sama sytuacja wywołana przez epidemię wpłynęły na spadek w kwietniu 2020 r. liczy zabiegów do 80 proc. poziomu z lat poprzednich. Z kolei w październiku 2020 r., podczas drugiej fali Covid-19, redukcja ta sięgnęła ok. 60 proc.

Odnosząc się do obecnej III fali, wskazał, że w ciągu 15 dni zajętość łóżek wzrosła o 1/3. – I to ukazuje dynamikę rozwoju pandemii – dodał.

Poinformował, że zapadła decyzja, by najbliższym i kolejnym tygodniu łącznie zwiększyć całkowitą liczbę łóżek covidowych o ponad 8 tysięcy “tak żebyśmy doszli do poziomu 37,5 tysiąca łóżek dostępnych w systemie”.

Szef resortu zdrowia wyjaśnił, że tak szybki rozwój III fali pandemii związany jest z pojawieniem się mutacji brytyjskiej, która “według różnych ocen jest od 40 do 70 proc. bardziej zakaźna”. Przyznał, że mutacja ta jest bardziej zjadliwa i niestety przekłada się na większą śmiertelność wśród zakażonych.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOscary 2021 – sprawdź wszystkie nominacje!
Następny artykułNa szczęście nadeszła pomoc