A A+ A++

W całym postępowaniu przygotowawczym oskarżony nie przyznał się do przestępstwa, ale zrobił to przed sądem. Choć początkowo nie chciał składać wyjaśnień, mówił, że był podenerwowany swoją sytuacją w pracy, i irytowało go zachowanie psa, który wskoczył na stół. Mówił, że mały kundelek był w domu, bo psa chciała 4-letnia córka jego konkubiny. Zwierzak został wzięty z ogłoszenia.

“Byłem zły na siebie, a nie na psa. Mówiłem mu, żeby zszedł z blatu, a on nie chciał posłuchać” – wyjaśniał.

W mowie końcowej obrońca oskarżonego mówił o okolicznościach łagodzących. Zapewniał, że 35-latek opiekował się tym psem wcześniej, m.in. zapewniał mu opiekę weterynaryjną i nie ma skłonności do znęcania się nad zwierzętami. Podkreślał, że to osoba niekarana dotąd, wobec której więzienie bez zawieszenia nie spełni funkcji prewencyjnych.

Sąd uznał jednak, że właściwą karą będzie półtora roku więzienia bez zawieszenia; na jej poczet zaliczył blisko 4-miesięczny pobyt mężczyzny w areszcie. 

Uzasadniając wyrok sędzia Aneta Kamieńska podkreślała, że motyw działania 35-latka – wyrzucenia przez okno bezbronnego psa – zasługuje na “surowe potępienie”. Podkreślała, że pies to istota żywa, która “czuje, cierpi, odczuwa ból”, a o człowieczeństwie świadczy właśnie stosunek do zwierząt.

Polak przyłapany w Szwecji na kradzieży… używanych majtek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje ks. prał. Adam Myszkowski. Na początku marca został ciężko pobity
Następny artykułTrwa okres rozliczeń – wypełniony PIT czeka na ciebie w usłudze na Twój e-PIT