A A+ A++

fot. svilen_mitkov / Shutterstock

Od 23 kwietnia użytkownicy darmowej wersji pakietu Revolut będą musieli płacić za przelewy w walucie innej niż euro. Zmienią się także zasady pobierania opłat za wypłaty z bankomatów. Bankier.pl sprawdza, gdzie jeszcze klienci ceniący sobie tanie transgraniczne transakcje mogą liczyć na korzystne warunki.

W połowie lutego 2021 r. Revolut poinformował swoich użytkowników o zbliżającej się zmianie cennika. Nowa wersja taryfy zacznie obowiązywać od 23 kwietnia. Z punktu widzenia użytkowników podstawowego, najtańszego pakietu Standard propozycja Revoluta straci trochę na atrakcyjności. Przypomnijmy najważniejsze korekty.

W tej chwili wypłaty z bankomatów są darmowe, do kwoty 800 zł miesięcznie. Po przekroczeniu tego progu pobierana jest prowizja w wysokości 2 proc. wypłaty. Po zmianach pojawi się drugi limit – 5 transakcji miesięcznie. Będzie on niezależny od progu kwotowego. Jeśli zatem skorzystamy z bankomatu po raz szósty (lub kolejny) w miesiącu lub przekroczymy łączną kwotę wypłat 800 zł, zapłacimy 2 proc. lub 5 zł (wyższą z dwóch stawek – płaskiej lub procentowej).

Druga ważna zmiana dotyczy przelewów. Przelewy do innych użytkowników Revolut (P2P) lub na konta zewnętrzne w ramach SEPA pozostaną bezpłatne. Do tej pory w darmowej wersji usługi pierwszy przelew transgraniczny (w walucie innej niż PLN lub EUR) był bezpłatny, a kolejne były obciążone prowizją 2,5 zł. Przelewy SWIFT były obciążone opłatą od 15 do 25 zł. Od kwietnia Revolut połączy przelewy transgraniczne i płatności SWIFT w ramach jednej kategorii, którą nazwie „płatności międzynarodowe”. Opłaty za przelewy międzynarodowe będą się wahać między 1,5 zł a 25 zł, w zależności od ilości przelewów i kraju odbiorcy.  

To kolejna w stosunkowo krótkim czasie zmiana w taryfach Revoluta. W połowie 2020 r. obniżono m.in. limit bezpłatnej wymiany walut (do 5 tys. zł) i podniesiono prowizję za transakcje tego typu wykonywane w weekendy (do 1 proc.). W styczniu 2021 z kolei firma poinformowała, że lokalne rachunki PLN przestaną być obsługiwane. To poważny kłopot dla tych, którzy np. przekierowali swoje wynagrodzenie na przyznany wcześniej numer rachunku lub zasilają w ten sposób portfel. Niewykluczone jednak, że ta przeszkoda jest chwilowa – firma poszukuje polskiego partnera do współpracy.

Fintech, który początkowo przyciągał do siebie przede wszystkim niskimi prowizjami za „międzynarodowe” transakcje, dziś ma inną wizję. Pakiet usług rozrósł się poza proste usługi płatnicze – obejmuje m.in. możliwości inwestowania w akcje, towary i kryptowaluty. Dla użytkowników, którzy cenią sobie głównie opcje łatwego żonglowania walutami zmiany nie są korzystne. Niebankowa konkurencja jednak nie śpi. Przyjrzyjmy się wybranym fintechowym propozycjom dostępnym na rynku, przypominając przy okazji, że również banki rozbudowują swoje pakiety – kantory, rachunki i karty wielowalutowe.

Cinkciarz.pl – karta wielowalutowa i portfel

Jesienią 2020 r. znany e-kantor wprowadził do swojej oferty kartę wielowalutową (w wersji fizycznej i wirtualnej), którą można uznać za bezpośredniego konkurenta dla propozycji Revoluta. Konstrukcja pakietu opiera się na dwóch „portfelach”. Pierwszy nie jest połączony z kartą i może służyć do wymiany walut. Drugi stanowi źródło pieniądza dla karty. Przenoszenie środków pomiędzy portfelami jest darmowe i natychmiastowe.

Wydanie karty fizycznej jest obecnie darmowe (normalna opłata to 15 zł). Nie płaci się również za prowadzenie 20 rachunków walutowych i transakcje bezgotówkowe. Cennik wypłat z bankomatów prezentuje się następująco:

  • Pierwsze 2 wypłaty w miesiącu w Europie są bezpłatne.
  • W pozostałych krajach za darmo można wypłacić do 800 zł miesięcznie.
  • Kolejne transakcje obarczone są opłatą w wysokości 2 proc. wypłaty.

Użytkownicy portfela walutowego Cinkciarz.pl mogą go zasilać na wiele sposobów i w różnych walutach. Lista opcji jest długa i zawiera obok zwykłych i ekspresowych przelewów m.in. Apple Pay i Google Pay, karty płatnicze i BLIK. Warto jednak pamiętać, że za takie transakcje pobierane są prowizje, których wysokość uzależniona jest od kwoty i typu kanału płatności.

Przelewy wychodzące są również płatne, także w walucie polskiej do polskich banków. Stawki zaczynają się od 0,2 proc.

Usługami Cinkciarza można zarządzać w serwisie internetowym lub aplikacji mobilnej. Wkrótce karty firmy mają obsługiwać także Apple Pay i Google Pay.

Igoria Card – polski plastik wielowalutowy

Wielowalutowa karta Igoria Card to produkt operatora internetowego kantoru wymiany walut Trejdoo. Firma proponuje fizyczny plastik i kartę wirtualną przeznaczoną do zakupów online. Karcie towarzyszy wielowalutowe konto z obsługą 17 walut oraz platforma do wymiany środków.

Wydanie pierwszej karty fizycznej jest obecnie bezpłatne (normalna stawka to 30 zł). Za utrzymanie plastiku nie jest pobierana opłata. Zasilenie portfela na rachunek banku prowadzony w Polsce jest bezpłatne, a stawka w pozostałych scenariuszach uzależniona jest od waluty. Możliwe jest także doładowanie m.in. za pomocą BLIK-a (z opłatą 1 proc.).

Za wymianę walut, ręcznie w kantorze i automatycznie podczas płatności kartowej, nie jest pobierana opłata. Wypłata z bankomatu w Polsce kosztuje 2 zł, a za granicą od 1 proc. (w UE, Szwajcarii, Norwegii, Turcji i Izraelu) do 2 proc. (pozostałe kraje). Minimalna stawka to 5 zł.

Stawki za przelewy „na zewnątrz” są zróżnicowane w zależności od tego, czy jest to instytucja, w której operator posiada swój rachunek oraz kraju odbiorcy. Wahają się od 0,1 proc. minimum 2 zł (wypłata w złotych) do 0,1 proc. minimum 60 zł (do zagranicznego banku w jednej z walut dostępnych na platformie).

ZEN – polski fintech ze wsparciem Mastercarda

Pod koniec listopada 2020 r. zadebiutował ZEN. Firma korzysta z licencji instytucji pieniądza elektronicznego wydanej na Litwie i wsparcia strategicznego organizacji Mastercard (m.in. przy obsłudze kart).

ZEN proponuje 2 płatne pakiety dla klientów indywidualnych (w cenie 0,99 euro i 4,99 euro za miesiąc subskrypcji, z bezpłatnym miesięcznym okresem próbnym), na który składają się m.in. karta płatnicza i portfel wielowalutowy. Klienci mają dostęp do konta z polskim numerem IBAN, na które można zatem np. wpłacać wynagrodzenie lub dokonywać darmowych wpłat przelewem krajowym.

W najtańszym pakiecie Gold prowadzenie rachunków jest bezpłatne. Za darmo można otrzymać także jedną kartę fizyczną i 3 wirtualne (z obsługą Apple Pay i Google Pay). Limit darmowej wymiany walut to równowartość 5 tys. euro miesięcznie (powyżej progu pobierana jest prowizja w wysokości 0,3 proc.). Do 300 euro miesięcznie darmowe są także wypłaty z bankomatów, a po przekroczeniu limitu kosztują 1,5 proc. Portfel można bez opłat doładować kwotą 3 tys. euro miesięcznie (potem obowiązuje prowizja 0,5 proc.).

Europejskie przelewy SEPA kosztują 0,1 euro, dwie pierwsze transakcje są jednak darmowe. Również darmowy jest pierwszy przelew SWIFT, a kolejne kosztują 3 euro.

ZEN wyróżnia się zestawem usług dodanych. Proponuje m.in. moneyback w wybranych sklepach, dodatkowy rok gwarancji na urządzenia elektroniczne kupione na terenie UE i opłacone kartą Mastercard oraz Zen Care, czyli obsługę reklamacji i zwrotu środków za nieudane zakupy (1 wniosek miesięcznie w najtańszym pakiecie).

Wise – Transferwise w nowej odsłonie

Transferwise można śmiało nazwać weteranem fintechu. Firma działa od ponad 10 lat, a obecnie korzysta z licencji instytucji płatniczej wydanej w Belgii. Początkowo obrała sobie za cel niszę międzynarodowych przekazów pieniężnych, ale z biegiem czasu poszerzyła swoją ofertę m.in. o karty wielowalutowe i rachunek płatniczy. Od lutego 2021 r. działa pod nowym szyldem, który odzwierciedla tę ewolucję – Wise.

Wirtualny portfel Wise pozwala przechowywać 56 walut i dokonywać pomiędzy nimi transakcji wymiany. Zasilić go można na kilka sposobów, m.in. przelewem z rachunku bankowego bez dodatkowych kosztów (w 10 walutach – dostępny jest m.in. brytyjski i europejski IBAN).  Niestety nowi klienci Wise nie mogą już skorzystać z rachunku z polskim numerem IBAN, opcje pozostaje dostępna dla użytkowników, którzy korzystali z niej wcześniej. Zasilenie może odbyć się także za pomocą karty płatniczej lub Google Pay.

W odróżnieniu od konkurentów Wise pobiera od początku opłaty za przewalutowanie środków, nie ma limitu darmowych operacji. Wysokość prowizji można obliczyć w przy pomocy specjalnego kalkulatora. Również opłaty za przesyłanie środków, chociaż nie są wygórowane, nie są prezentowane w jednym dokumencie – Wise pokazuje odpowiednią symulację przy określeniu kwoty, typu transakcji i walut nadawcy i odbiorcy.

Za wydanie karty debetowej zapłacimy 5 funtów brytyjskich. Plastik można dodać do portfela Google Pay lub Apple Pay. Pierwsze 2 wypłaty z bankomatów w miesiącu są darmowe, jeśli łączna kwota nie przekracza 200 euro. Powyżej tego progu naliczana jest opłata 0,5 euro od transakcji i 1,75 proc. od każdej kwoty powyżej 200 euro.

Walutowych propozycji przybywa

Firm proponujących pakiety „rachunek plus karta” nie brakuje. Oprócz wymienionych fintechów, warto chociażby wspomnieć o Monese, Curve (recenzowanym na łamach Bankier.pl) czy Banq. Chociaż brexit zmusił część z nich do zmiany formuły działania, to regulacyjne przeszkody udało się przeskoczyć i nowi gracze kontynuują rozwój. Osoby często kupujące za granicą lub podróżujące mają dzięki temu szeroki wybór.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNakło nad Notecią: Świętowanie po przedszkolnemu
Następny artykułPow. hrubieszowski: Odwołanie z naruszeniem prawa (TYLKO W GAZECIE)