A A+ A++

Tym razem spieramy się o „W pustyni i w puszczy” dlatego, że poseł Lewicy Maciej Gdula napisał na Twitterze: „Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły, łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat. Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza. Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!”.

Historię o Stasiu i Nel czytałem jako dziecko w szkole podstawowej, wtedy też widziałem jej ekranizację. Zostało mi na długo ogólne wspomnienie przygodowej opowieści w egzotycznych krajach i że ten Staś taki dzielny i zaradny, ratuje Nel z opresji. Brak głośnych publicznych sporów w sprawie tej książki przez lata nie sprzyjał odświeżaniu pamięci. Od jakiegoś czasu to się zmieniło, spory co jakiś czas wracają, więc nawet bez powtórnego czytania przypominam sobie z książki kolejne stereotypy, które służyły do uzasadniania kolonializmu białych.

„W pustyni i w puszczy” jest przykładem tego, że książki – poza wyjątkami – też się starzeją. Z biegiem lat różne ich aspekty wydają się dziwne, irytujące, wywołujące sprzeciw. Sienkiewicz urodził się, gdy na znacznej części dzisiejszej Polski chłopów obowiązywała pańszczyzna. Zmarł ponad sto lat temu. To truizm, ale jego książki siłą rzeczy odzwierciedlają powszechne wówczas wartości i standardy etyczne, inne niż obecne.

Ostatnio po #metoo czy #Blacklivesmatter zmiany gwałtownie przyspieszyły. W Polsce po masowych protestach Strajku Kobiet rozwija się ferment aksjologiczny, który coraz silniej podważa długo niekwestionowany stan rzeczy. Kiedy czytam setki komentarzy pod informacją „Wyborczej” o tweecie posła Gduli, to wydaje mi się, że na tej fali spór o lektury też jest dziś ostrzejszy i bardziej angażujący niż kiedyś. Wpisuje się w kwestię gorących sporów światopoglądowych o rewizję widzenia przeszłości. O to jak radykalna ta rewizja powinna być w stosunku do pomników, dzieł sztuki, narracji historycznych, filmów, książek. Które z nich ze względu na niezgodność z nowymi standardami wyeliminować z przestrzeni publicznej i z uznawanych dotąd kanonów? Czy z książek wycinać najbardziej rażące dziś kwestie, czyli cenzurować je? Czy pisać ich nowe wersje według obecnych wymogów etycznych, feministycznych, tożsamościowych? I jedno, i drugie się dzieje. Na świecie powstają np. feministyczne i równościowe wersje klasycznych bajek.

Kanon lektur musi się zmieniać

Czy można zostawić stare książki bez przeróbek i nie wyrzucać ich z listy lektur? OK, nie wszystkie, wiem, niektórych nie da się już czytać, poza tym kanon musi się co jakiś czas zmieniać. Ale jakkolwiek go nie układać, zostaną w nim także książki zawierające niezgodne z obecnymi standardami wartości. Bo na języku polskim młodzież uczy się też historii literatury, więc musi poznawać świadectwa stanu myślenia w minionych czasach.

Irytujemy się, gdy rządzący narzucają dziś wyłącznie heroiczno-cierpiętniczą wersję historii narodu polskiego. Dlaczego zatem mielibyśmy mieć listę lektur bez takich, w których są typowe dla danej epoki rasizm, mizoginia, seksizm, klasizm czy patriarchat?

Problemem jest oczywiście to, że te izmy są podane bezkrytycznie. Ale zanim „W pustyni i w puszczy” wyląduje w koszu, pomyślmy, że omawianie tego typu lektur to okazja do ważnych pytań. Wielu nauczycieli je stawia. Dlaczego wtedy tak uważano? Czy ludzie myśleli, że to innych nie rani? Czy te okropne poglądy nie wrócą? A może one wciąż są żywe i meblują nam rzeczywistość? Dlaczego imigranci mówią, że ta książka ich rani? I dlaczego nawet Sienkiewicz, w końcu laureat Nobla, tak właśnie myślał? Czy to znaczy, że także część naszych, dziś entuzjastycznie ocenianych nowoczesnych poglądów za jakiś czas będzie uznana za błędy i ramoty?

Może „W pustyni i w puszczy” nie musi być na liście lektur, a przynajmniej na liście dla 11-latków. Może, jak to zresztą dopuszcza poseł Gdula, książka powinna być przeznaczona dla starszych uczniów. To dobrze, że w tej sprawie toczy się dyskusja. Pod jej wpływem nad kanonem lektur powinno się pochylić dobrze przygotowane do tego gremium. Za PiS-owskiego rządu się nie pochyli, ale jest szansa, że po wyborach w 2023 r. już tak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiany kadrowe w LKS Gorzów
Następny artykułPrezes ARS: W poniedziałek dawki od Pfizera i AstraZeneca