A A+ A++

Dochodziła północ, kiedy do domu Dobiesa przyjechało UB. Dźgnęli go w nogę bagnetem, zawlekli do stodoły i zaczęło się bicie. Trwało tak długo, aż jeden z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa musiał upomnieć kolegów, żeby już przestali, bo nie będzie z kim przeprowadzić śledztwa. Nieprzytomnego mężczyznę ubecy wyciągnęli na podwórko. Żeby go ocucić, wylali na niego wiadro wody. Nic. Wtedy żona Stanisława, Franciszka, wpadła do izby z krzykiem: – Dzieci! Ojca zabili!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomplementariusz odliczy ZUS za cały 2021 rok
Następny artykułE.Leclerc Moya Radomka Radom – Energa MKS Kalisz (relacja LIVE)