A A+ A++

Przed południem tegoroczni maturzyści usiedli do ostatniego w tym roku szkolnym egzaminu próbnego. W I LO przystąpiło do niego 90 proc. uczniów. Młodzi ludzie wchodzili do szkoły trzema wejściami, żeby zminimalizować ryzyko pandemiczne. Tradycyjnie jako pierwsze w ręce abiturientów trafiły, przygotowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, arkusze z języka polskiego i języków mniejszości.

W zakresie podstawowym z tego przedmiotu uczniowie mogli się sprawdzić już o godzinie 9, a na rozwiązanie testu i napisanie pracy pisemnej mieli łącznie 170 minut. 5 godzin później, o 14, chętni rozpoczęli próbny egzamin z łaciny i kultury antycznej. Jak poszło uczestnikom?

– To była tylko podstawa, więc nie spodziewałam się niczego trudnego i faktycznie, trudno nie było – może niektóre zadania trochę niespodziewane – ocenia Dominika Strymińska z I LO w Bydgoszczy. I komentuje: – CKE nie zawiodło nas w kwestii swojego zamiłowania do romantyzmu, szczególnie Mickiewicza, jak zawsze mając w głębokim poważaniu o wiele ciekawsze okresy literackie. Całe szczęście ten romantyczny hołd ominął interpretację, był powszechnie znany wiersz Leśmiana “Z lat dziecięcych”, bardzo przyjemny.

– Matura nie była prosta. Niektóre pytania do tekstów nie sprawiały kłopotu, jednak większość była podchwytliwa – mówi nam Oliwia Pawlak z Liceum Towarzystwa Salezjańskiego.

Próbny egzamin przeprowadzony został na nieco innych niż dotąd zasadach. Podchodzący do niego mieli bowiem do wyboru trzy, a nie jak dotąd dwa tematy wypracowań. Większość zdających egzamin przyjęła to bardzo pozytywnie. W rozprawce uczniowie trzecich klas liceum lub czwartych klas technikum odwołać się mogli do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza i „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. W zadaniach przydatna była także znajomość „Lalki” Bolesława Prusa.

– Ciekawym wyzwaniem były tematy wypracowań, z których zdecydowanie trudniejszy okazał się ten z odwołaniem do nieobowiązkowej lektury „Ludzie bezdomni”. Myślę, że wszyscy maturzyści w jakiś sposób spodziewali się pojawienia się „Pana Tadeusza” bądź „Lalki”, a okazało się nawet, że wiedza z obu tych lektur była niezbędna do napisania całej matury – zauważa Laura Majewska z klasy humanistycznej  bydgoskiej Jedynki. – Dzisiejsza matura była świetną okazją do zweryfikowania własnej wiedzy, umiejętności poradzenia sobie ze stresem i pracy pod presją czasu nad bardzo przystępnym arkuszem! – dodaje.

– Największy problem był z zadaniem z „Lalki”, bo najmniej ją sobie powtórzyłam. „Dziady” i „Pana Tadeusza” akurat mi się udało – uzupełnia jej koleżanka ze szkolnych ław, Martyna Nowicka. Większość z naszych rozmówców wybrała temat dotyczący dzieła Mickiewicza.

– Wybrałam temat nr 1, czyli „Jak wybory człowieka wpływają na jego życie?”. Myślę, że był dość uniwersalny, chociaż trzeba było trochę pomyśleć nad postawieniem tezy, która będzie odpowiadała treści podanego fragmentu tekstu, do którego trzeba było się odwołać, czyli „Pana Tadeusza” – mówi Aleksandra Gielec z V LO. – Drugi temat miał być dla nas kołem ratunkowym, ale okazał się najtrudniejszy – dodaje Pawlak.

Podobne odczucia panują w bydgoskich technikach. Uczniowie z tych szkół, rok starsi od koleżanek i kolegów z liceów, również dzisiaj podchodzili do próbnych matur. – Warto zwrócić uwagę na zaskakująco niski poziom trudności, gdyż w wybranej przeze mnie pracy musiałem odnieść się do znajomości „Pana Tadeusza”, który jest dosyć powszechna lekturą. Ponadto wspomniany temat dawał duże pole do manewru i wielu możliwości wybrnięcia z sytuacji, nawet przy dosyć ogólnej znajomości lektury – komentuje Aleksander Ławniczak z Technikum Ekonomicznego.

Abiturienci na salę wnieść mogli jedynie dowód osobisty, długopis z czarnym tuszem, butelkę wody oraz – jak przystało na pandemiczną rzeczywistość – maseczkę. – Wszystko przebiegło sprawnie, bez problemów. Dużym komfortem była możliwość ściągnięcia masek podczas pisania pracy, jednakże nie każdy nauczyciel na to pozwolił – opowiada Oskar Kasiorkiewicz z III LO. – Zdziwiło mnie  oświadczenie, które mieliśmy podpisać. Chodziło o wyrażenie zgody na ocenę. Cześć z nas mogła wybrać, a część została poinformowana, że w przypadku braku zgody nie możemy do matury przystąpić.

Na procedury nie narzeka również Nowicka: – Mieliśmy maseczki i ściągnęliśmy je, gdy pisaliśmy. Całe szczęście nie musieliśmy mieć rękawiczek, w których ręce się pocą, co dodatkowo stresuje – opisuje. – Wiedziałam, że kończymy pisać o 11.50. Skończyłam pierwszy arkusz, patrzę na zegar: 11.15! Zaczęłam więc wypracowanie i nie zdążyłam. Okazało się, że zegar na auli był przestawiony o godzinę do przodu, więc miałam jeszcze godzinę – wspomina z ulgą.

Próbne matury z CKE zakończą się dopiero 16 marca. W kolejnych dniach – w czwartek i piątek – uczniowie napiszą odpowiednio matematykę i język angielski, a z rozszerzeń – historię muzyki, sztuki, filozofię i język kaszubski. Zapytaliśmy więc samych zainteresowanych, jak ich nastawienie przed nadchodzącymi testami. – Pozytywne, sukces na polskim dodał mi wiary w siebie i motywacji do powtórzenia przed jutrem filozofii – mówi nam Strymińska. – Ogólnie pozytywnie. Mamy obawy przed rozszerzeniami, ale wszyscy są spokojni. Boimy się ocen z matmy – ocenia zaś Kasiorkiewicz. Ławniczak radzi, by nie skupiać się na możliwych obawach: – Staram skupić się na jak najefektywniejszym wykorzystaniu tych ostatnich dwóch miesięcy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIran podwoił eksport gazu i ostrzy sobie zęby na rynek w Europie
Następny artykułLufthansa zwalnia w Indiach