A A+ A++

We wtorkowym pojedynku z Milwaukee Bucks Nikola Jokic zaliczył 50 triple-double w karierę. Jeszcze nikt w historii NBA nie zrobił tego tak szybko. Nawet legendarny Wilt Chamberlain został daleko z tyłu.

Zjawiskowy Serb nieustannie zaskakuje wszystkich komentatorów za oceanem. Wyjazdowy pojedynek z Milwaukee Bucks z Giannisem Antetokounmpo na czele miał być dla Nuggets jednym z najtrudniejszych wyjazdów w sezonie. Solidna ekipa Bucks z Najlepszym Defensorem poprzedniego sezonu przeciwko duetowi Jokic-Murray nie miała jednak żadnych argumentów. Nuggets zdeklasowali podopiecznych Mike’a Budenholzera różnicą aż 31 punktów.

Nikt nie był w stanie zatrzymać rozpędzonego Jokica, nawet sam Giannis Antetokounmpo. Lider Samorodków rzucił rywalom 37 punktów, zebrał 10 piłek i rozdał 11 asyst. Imponujące 50 triple-double w karierze okraszone 37 punktami przeciwko DPOY na parkiecie rywali. Niesamowite!

Jokic jest dopiero drugim środkowym w historii NBA, któremu udało się przekroczyć barierę 50 triple-double. Jedynym, który dokonał tego przed nim, był Wilt Chamberlain. Serb magiczną 50-tkę osiągnął jednak o wiele szybciej niż legendarny Szczudło. Chamberlain do osiągnięcia 50 triple-double potrzebował 703 meczów, natomiast Jokic zrobił to w zaledwie w 416 spotkaniach! 287 meczów to naprawdę duża różnica.

Dzięki fenomenalnemu występowi przeciwko Bucks i uzbieranemu triple-double Jokic wszedł do elitarnego grona. W historii ligi barierę 50 triple-double udało się jak przekroczyć tylko ośmiu zawodnikom, Jokic uczynił to jako dziewiąty. Oprócz Serba z aktywnych zawodników na wymienionej liście znajdują się Russell Westbrook (156), LeBron James (97) oraz James Harden (53).

Nikola Jokic to prawdziwy fenomen. Gdy wchodził do ligi z zaledwie 41 numerem w drafcie, chyba nikt nie spodziewał się, że zrobi tak zawrotną karierę. Draft 2014 roku bardzo mocnym naborem i wielu zawodników z tej klasy odgrywa obecnie bardzo istotną rolę w swoich klubach. Warto wspomnieć Andrew Wigginsa (nr 1), Joela Embiida (nr 3), Aarona Gordona (4), Marcusa Smarta (6), Juliusa Randle (7), Zacha LaVine (13) czy chociażby T.J. Warrena (14). Wybór pulchnego i niepozornego Serba z 41 numerem okazał się jednak dla Nuggets strzałem w dziesiątkę. Dotychczasowe osiągnięcia Jokica przerosły wszelkie oczekiwania. A co będzie dalej? Gwiazdor Nuggets jest wciąż młody i jeśli zdrowie mu dopisze, to w lidze pozostanie przez bez mała 10 kolejnych lat.

Nikola Jokic to w tej chwili jeden z głównych faworytów do tytułu MVP. Jeśli uda mu się utrzymać obecną formę do końca sezonu zasadniczego, na statuetkę ma z pewnością duże szanse. Czy w historii NBA był kiedykolwiek zawodnik z tak niskim numerem w drafcie, któremu udało się zdobyć tytuł MVP? Odpowiadamy – NIE! Jokic może być pierwszy!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMonika Brodka na ślubnym zdjęciu. W roli pana młodego… Quebonafide
Następny artykułKoroniewska w bikini. Nie wiadomo, gdzie podziać wzrok