– Deweloperzy nadużywają “zielonego czynnika” w działaniach promocyjnych – podsumowuje Magdalena Szczepańska.
Istnieją przesłanki, aby twierdzić, że deweloperzy świadomi korzystnego wpływu bliskości terenów zieleni na wartość nieruchomości, jak i prestiż takiej lokalizacji, właśnie poprzez stosowne zabiegi marketingowe pragną dodać czy przybliżyć zieleń do realizowanych przez siebie inwestycji.
Badaczki przeanalizowały nazwy 33 inwestycji deweloperskich oraz ich dostęp do parków, zieleńców czy lasów komunalnych. Blisko połowa nazw nawiązywała do zieleni. Większość nieruchomości zlokalizowanych było na Grunwaldzie i Starym Mieście.
Tkanka miejska jest tam intensywna i gęsta, a roślinność występuje rzadko
– tłumaczy Magdalena Szczepańska.
Inwestycje nie odnoszące się do zieleni najczęściej znajdowały się głównie w Nowym Mieście.
Przytoczone w publikacji dane statystyczne pokazują także, że w Poznaniu na jednego mieszkańca mamy średnio 20 metrów kwadratowych parków, zieleńców i terenów zieleni osiedlowej.
Wynik prawie dwa razy wyższy mają Bydgoszcz i Katowice. Lepiej wypadają też między innymi Łódź, Wrocław czy Kraków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS