Adam Bodnar nie ustaje w próbach uznania adopcji dzieci dla zagranicznych par jednopłciowych. Tym razem występuje do MSWiA, domagając się, by resort zajął się przygotowaniem dokumentów dla dzieci z zagranicznych związków osób jednej płci.
CZYTAJ TAKŻE:Bodnar chce powielenia „tęczowej” polityki Trzaskowskiego! „Uważam, że pozostałe miasta powinny pójść tym tropem”
Obywatele skarżą się, że dzieci – w których zagranicznych aktach urodzenia figurują rodzice tej samej płci – nie mogą dostać polskiego dokumentu tożsamości ani potwierdzenia obywatelstwa polskiego czy numeru PESEL. Podstawą jest bowiem tzw. transkrypcja zagranicznego aktu – czyli jego wierne przepisanie do polskiego rejestru stanu cywilnego, tak by powstał polski akt urodzenia. Brak dokumentów podczas pobytu w Polsce może rodzić wiele problemów, np. dotyczących korzystania ze świadczeń medycznych
– czytamy na stronie Rzecznika PRaw Obywatelskich.
Sądowe przepychanki
Na szczęście, z uwagi na tzw. klauzulę porządku publicznego, kierownicy Urzędów Stanu Cywilnego odmawiają transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia i wpisania dziecka do polskich ksiąg stanu cywilnego. Uniemożliwia to wydanie polskiego dokumentu tożsamości i nadania numeru PESEL. Sądy administracyjne podtrzymywały takie odmowy. Nieststy, w jednej z takich spraw NSA w precedensowym wyroku z 10 października 2018 r. uznał (syg. II OSK 2552/16), że wobec obowiązku transkrypcji, aby obywatel RP mógł dostać dokument tożsamości, nie może być mowy o „klauzuli porządku publicznego”. Z kolei 2 grudnia 2019 r. NSA w składzie 7 sędziów wydał uchwałę, stwierdzającą że polskie prawo nie dopuszcza transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, w którym jako rodzicami są osoby tej samej płci. Zarazem wskazał, że organy administracji powinny tak stosować przepisy, żeby wydawać polskie dokumenty i nadawać numer PESEL wyłącznie na podstawie zagranicznego aktu urodzenia. Ma on bowiem moc dowodową równą polskiemu aktowi. Jeśli urzędnicy i konsulowie będą odmawiać, można skarżyć takie działania w odrębnych postępowaniach administracyjnych – uznał NSA.
Adam Bodnar nie ustaje w swojej krucjacie dotyczącej dzieci, które wychowywane są przez pary jednopłciowe. To wojna ideologiczna, która ma na celu obejście zapisów konstytucji, a te są bardzo jasne: „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.
WB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS