A A+ A++

Drogowcy przycięli w Gdańsku lipową aleję rosnącą wzdłuż ul. Liczmańskiego w Oliwie. Zdaniem mieszkańców drzewa okaleczono.

Gdańsk. Pierwsza decyzja konserwatora

– Masakra. Tam tylko latem dało się chodzić, teraz będzie 50 stopni C i zero ptaków – komentowała wówczas przycinkę Mayra Wojciechowicz, która zaalarmowała naszą redakcję.

W sprawie w Gdańskim Zarządzie Dróg i i Zieleni interweniowali radni. Otrzymali odpowiedź: „Wykonywane cięcia mają dwa cele. Pierwszy to nadanie drzewom formy szpalerowej, charakterystycznej dla Starej Oliwy, i jest to kontynuacja cięć wykonanych w 2015 roku. Drugi cel to odciążenie koron oraz obniżenie środka ciężkości drzew, co jest niezbędne ze względu na zły stan techniczny drzew (ubytki wgłębne i kominowe w pniach). Zakres prac jest adekwatny dla realizacji ww. celów” – napisali drogowcy.

Sprawą zajął się pomorski konserwator zabytków, który miał sprawdzić, czy nie zostały przekroczone warunki wydanej zgody.

W połowie lutego poinformował, że zdaniem konserwatora podcięcie alei lipowej jest kontynuacją zabiegów pielęgnacyjnych z poprzednich lat.

– Naszym zdaniem są one przeprowadzone prawidłowo, nie dochodzi do nieprawidłowości mogących doprowadzić do degradacji drzewostanu – mówił wówczas rzecznik.

Gdańsk. Konserwator zmienia zdanie

Ale konserwator nagle zmienił zdanie, uznał, że przycinka była zbyt radykalna.

„Nie tak powinny wyglądać drzewa po zabiegu pielęgnacji i prowadzenia ich w formie »głowiastej«” – to oficjalne stanowisko przesłane do GZDiZ i do Urzędu Marszałkowskiego

– Nasza wstępna ocena była optymistyczna – mówi krótko Tymiński.

Dalsze postępowanie w tej sprawie może należy już do Urzędu Marszałkowskiego.

Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta

Magdalena Kiljan, rzeczniczka Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, podkreśla, że prace wykonano na podstawie zgody konserwatora.

– Decyzja zezwala na wykonanie prac w dwóch etapach. Aktualnie wykonany został etap I. Prace są kontynuacją wcześniejszych zabiegów. Ostatnie wykonywane były w 2015 roku. Ich celem jest zmiana formy drzew na szpalerową, charakterystyczną dla układu urbanistycznego Starej Oliwy. W piśmie Konserwatora do Urzędu Marszałkowskiego błędnie określono, że chodzi o formę „głowiastą” – mówi rzeczniczka GZDiZ.

W sprawie aktualnie prowadzone jest postępowanie Urzędu Marszałkowskiego.

– GZDiZ przesłał do Urzędu wymagane dokumenty oraz przeprowadzona została wizja w terenie – dodaje Kiljan. I dodaje: – To efekt przejściowy, a nie docelowy.

W środę, 24 lutego zostało wszczęte postępowanie administracyjne wobec Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w sprawie wymierzenia przez Marszałka Województwa Pomorskiego administracyjnej kary pieniężnej za zniszczenie drzew rosnących w pasie drogowym drogi publicznej ul. Liczmańskiego w Gdańsku. Tak więc postępowanie administracyjne jest w toku.

Gdańsk. Społecznicy działają dalej

Ale to nie koniec sprawy, bo społecznicy działają dalej. Roger Jackowski, miejski aktywista, już wówczas w rozmowie z „Wyborczą” podkreślał, że w Oliwie doszło do naruszenia prawa. Zapowiadał, że zgłosi sprawę do prokuratury.

– Już jakiś czas temu sprawa została zgłoszona prakulturze oraz do urzędów odpowiedzialnych za nadzór nad ochroną gatunków chronionych i łownych – mówi Jackowski „Wyborczej”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPakt Wschodni. Czy dzięki niemu można było uniknąć II wojny światowej?
Następny artykułOpole, jakiego już nie ma. Pomnik Fryderyka II Wielkiego