Z naszą redakcją skontaktowała się wzburzona nauczycielka spod Torunia. “Jestem nauczycielką Szkoły Podstawowej w Łążynie II, pracuję stacjonarnie z grupą dzieci. Myślałam, że zostanę zaszczepiona w pierwszej kolejności, bo tak zostałam zarejestrowana. Niestety nie ma żadnych informacji o dacie szczepienia. Natomiast wiem, że w Toruniu są już szczepieni nauczyciele szkół średnich. A prowincja nadal czeka, chociaż zwykle musi częściej i dłużej korzystać chociażby z transportu publicznego, gdzie jest bardziej narażona na zarażenie. Dlaczego nikt tego nie zauważa? Jak bez kolejki zaszczepiają się pojedynczy celebryci, to wszyscy o tym wiedzą, a o nas jakoś nikt!” – pisze czytelniczka.
Żeby dawki się nie marnowały
W Toruniu szczepienia nauczycieli odbywają się w dwóch szpitalach węzłowych – Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym i Specjalistycznym Szpitalu Miejskim. Dr Janusz Mielcarek, rzecznik Szpitala na Bielanach, przyznaje, że zdarzają się już szczepienia nauczycieli ze szkół ponadpodstawowych. – To wynika z logistyki. Czasem pojawiają się listy bez części potrzebnych danych i wtedy dobieramy nauczycieli ze szkół średnich. Chodzi o to, żeby maksymalnie wykorzystać otrzymane szczepionki – mówi dr Janusz Mielcarek i zapewnia, że szpital na pewno zaszczepi wszystkich zgłoszonych nauczycieli.
Kamila Chyzińska, rzeczniczka Szpitala Miejskiego mówi, że lecznica powinna zakończyć szczepienia nauczycieli około 10 marca. Potwierdza, że na liście do szczepień znajdują się już także osoby zatrudnione w liceach i technikach. – Otrzymujemy listy z wojewódzkiego oddziału NFZ zgodnie z tym, w jakiej kolejności byli zgłaszani nauczyciele. Osoby zgłoszone w pierwszej turze są szczepione w pierwszej kolejności, ponieważ są na pierwszych listach – mówi Chyzińska. – NFZ sukcesywnie przysyła listy. Ostatnią dostaliśmy we wtorek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS