Parówki nie będą gorszym wyborem od kiełbasy czy wędliny na śniadanie – szkopuł tkwi w wyborze odpowiedniego produktu. Warto poświęcić czas, by w sklepie przestudiować etykietę i wybrać parówki o dobrym składzie.
Dlaczego? Bo parówki bywają produktem pełnym odpadu produkcyjnego, czyli zwierzęcych wymion, ścięgien, tłuszczu, chrząstek, korpusów drobiowych, kopyt i pazurów (to tak zwany MOM – mięso oddzielone mechanicznie), a to wszystko z porządną ilością ulepszaczy smaku, konserwantów i soli, w tym wyjątkowo niezdrowej soli peklowej pod postacią azotynu sodu. Takie parówki zdecydowanie należy omijać szerokim łukiem.
A dobre parówki? Wysoko w składzie jest mięso – może stanowić nawet 95 procent! Uwaga! Według norm Unii Europejskiej MOM czy MDOM to nie jest mięso! Jeśli więc w składzie parówek ujrzycie 70 procent MOM oraz tłuszcz i dodatki roślinne (typu białko sojowe, grochowe itd.), to wiedzcie, że macie do czynienia z produktem… bezmięsnym!
A cena? Waha się od 7 złotych do niemal 50 za kilogram. I to nie jest przesada – w tym konkretnym przypadku cena idzie w parze z jakością, co warto zweryfikować, zerkając na skład. W dobrej parówce poza mięsem – minimum 80-90 procent surowca – znajduje się już niewiele składników: woda, sól i przyprawy oraz naturalne aromaty.
Parówek nie wolno gotować, smażyć ani piec – to dotyczy zwłaszcza tych kiełbasek, które w swoim składzie mają azotyn sodu. Związek ten, zakazany w Kanadzie, w Polsce dodawany jest do żywności, w tym i do parówek. Podczas obróbki cieplnej powyżej 150 stopni Celsjusza może on wchodzić w reakcje, prowadząc do wytworzenia kancerogennych substancji – podobnie zresztą zachowuje się w kwaśnym środowisku żołądka.
Dodatkowo nie należy parówek gotować w osłonkach, choć tutaj należy wyjaśnić kwestię samego surowca osłonek. W najtańszych parówkach osłonki są poliamidowe i te zdecydowanie nie przysłużą się zdrowiu. Dużo lepszym wyborem będą parówki w osłonkach celulozowych (niejadalnych) lub w jelicie naturalnym czy osłonkach kolagenowych (te już są jadalne).
Zatem, jak podgrzać parówki, żeby były i smaczne, i zdrowe? W garnku trzeba zagotować wodę i w międzyczasie obrać parówki z osłonek, jeśli są niejadalne. Po zagotowaniu wody należy włożyć do niej parówki i od razu zmniejszyć płomień do minimum. Po 3 minutach parówki można wyjąć. Parówki można też włożyć do wrzątku i zdjąć garnek z palnika. Po upływie 5 minut parówki powinny być gotowe do jedzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS