A A+ A++

“W ostatnich dniach rozmawiałem z prezesem IPN i członkami kolegium Instytutu. Przekazałem jednoznaczne stanowisko Prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nominacji we wrocławskim oddziale. Dyrektorem w IPN może być wyłącznie osoba o nieposzlakowanej opinii” – napisał na Twitterze Wojciech Kolarski – sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. 

Po informacji o nominowaniu Greniucha na p.o. dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu media przypomniały o jego kontrowersyjnej przeszłości – m.in. o tym, że był członkiem Obozu Narodowo-Radykalnego. “Jako szef ONR na Opolszczyźnie Tomasz Greniuch bagatelizował zachowanie kilku członków grupy, którzy heilowali podczas obchodów rocznicowych III powstania śląskiego w 2006 i 2007 roku na Górze św. Anny” – pisała “Gazeta Wyborcza”. Opublikowała też zdjęcia z demonstracji ONR-u sprzed kilkunastu lat, na których można zobaczyć, jak Greniuch podnosi rękę w geście nazistowskiego pozdrowienia.

Przeciwko decyzji IPN ws. Greniucha zaprotestowali m.in. historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego, a także posłowie Koalicji Obywatelskiej. Awans pana Tomasza Greniucha, przez lata działacza nacjonalistycznego Obozu Narodowo-Radykalnego, byłego szefa opolskich struktur ONR i ich rzecznika prasowego, który bronił heilujących narodowców, budzi ogromne kontrowersje – podkreśliła posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska. Ten człowiek ma być gwarancją niezależności i obiektywności naukowej. Otóż to jest naturalne, że wpuszczanie brunatnych ludzi na wysokie instytucje państwowe skończy się bardzo źle dla nas wszystkich – ocenił z kolei poseł KO Robert Kropiwnicki.

“Czyn, którego autor nie akceptuje”

Jednoznacznie ws. kontrowersji wokół Greniucha wypowiedział się szef Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek. To jest czyn, którego autor nie akceptuje. Za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem – powiedział Szarek, odnosząc się podczas konferencji prasowej do pytania, czy nie widzi niczego kontrowersyjnego w tym, że dyrektorem oddziału IPN we Wrocławiu został człowiek, który w przeszłości używał symboli nazistowskich i był liderem Obozu Narodowo-Radykalnego.

Prezes IPN przypomniał też komunikat, w którym Instytut odniósł się do zarzutów wobec Greniucha, zaznaczając, że “dotyczą jego zachowań z czasów młodości”. “Zarzuty kierowane przeciwko dr. Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości. Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie” – czytamy w komunikacie, w którym przypomniano też zasługi Greniucha m.in. jako szefa delagatury IPN w Opolu.

“W tym czasie dał się poznać jako dobry organizator. Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe” – podał Instytut, dodając też, że “bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy”.

Greniuch: Nigdy nie byłem nazistą

Moja rodzina została doświadczona przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm. Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd – podkreślił dr Tomasz Greniuch w oświadczeniu opublikowanym na stronach IPN-u. Symbole i gesty, które wznosiłem to była młodzieńcza brawura, często głucha na zdrowy rozsądek i konsekwencje. Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów! – przekonywał. 

Do komunikatu dołączono informacje o patriotycznej przeszłości rodziny Greniucha. “Tomasz Greniuch jest prawnukiem legionisty Józefa Piłsudskiego, obrońcy Lwowa, którego rodzina została doświadczona przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm. 19-letni Marian Greniuch – wujek Tomasza Greniucha, członek Szarych Szeregów, został aresztowany przez Gestapo i po brutalnym śledztwie został osadzony w KL Auschwitz 10 stycznia 1941 r. Jako więzień polityczny został rozstrzelany 11 listopada 1941 r.” – podkreślono. “Zaangażowanie Greniucha w ONR wynikało z bezkompromisowych postaw wobec nazizmu i komunizmu mentorów ruchu, pokroju adwokata Henryka Rossmana (zmarł po pobycie w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej), dr. Tadeusza Gluzińskiego (zmarł podczas nielegalnego przekraczania granicy w okresie niemieckiej okupacji) czy dr. Jana Mosdorfa (zginął w KL Auschwitz)” – czytamy w komunikacie. 

Cywiński: To jest kompromitacja IPN-u

Do wyboru dra Tomasza Greniucha na szefa wrocławskiego oddziału IPN-u odniósł się w rozmowie z TVN 24 dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.

To jest kompromitacja kompletna IPN-u, to jest coś, co kompromituje również niestety – IPN jest instytucją państwową – więc Rzeczpospolitą i wewnątrz, w naszym społeczeństwie, i poza granicami –  ocenił Cywiński. Tu nie chodzi o to, że ktoś – nie wiem – kilka razy, ileś tam razy hajlował, choć samo to w sobie jest szokujące. Ale mamy do czynienia z ideologiem ONR-u tak naprawdę. Z człowiekiem, który był jednym z prowodyrów ONR-u, który promował tę ideologię faszystowską; który opublikował książkę-manifest “Drogę nacjonalisty” – przekonywał.

Cywiński wrócił uwagę, że w swojej książce Greniuch powoływał się “na Leona Degrelle’a, belgijskiego pułkownika SS czy na Corneliu Condreanu, rumuńskiego twórcę Legionu Michała Archanioła, też takiej faszystowskiej organizacji”.

Pytany o ocenę oświadczenia Greniucha, w którym napisał, że “nigdy nie był nazistą” i “przeprosił za błędy młodości”, Cywiński odpowiedział: “nie wiem, kim był i za kogo się uważa”.

Faktem jest, ze ONR organizował rasistowskie, antysemickie manifestacje – koncerty, w których brały udział zespoły, które w swoich nazwach miały liczby 88, co oznacza “Heil Hitler” od ósmej litery alfabetu; że w swojej właśnie książce “Droga nacjonalisty” jawnie promuje rasizm, antysemityzm, odwołuje się do belgijskiego pułkownika SS i do tego typu ludzi – argumentował. Przypomniał, że książka “Droga nacjonalisty” ukazała się w 2013 r. Ten człowiek miał wówczas 31 lat. “Błędy młodości” w wieku 31 lat? To nas wszystkich znieważa, tego typu tłumaczenia – ocenił.

Dyrektor Muzeum Auschwitz zwrócił uwagę, że Tomasz Greniuch “pisał manifesty, pisał zeszyty szkoleniowe ONR-u”. On wychowywał całe roczniki ONR-owców. Tutaj nie chodzi o człowieka, który po kilku piwach hajlował – tu chodzi o człowieka, który był twórcą pewnej formacji ONR-u – stwierdził Cywiński.

Prof. Zybertowicz: Sprawa zaangażowania w symbolikę faszystowską nie była znana urzędowi prezydenckiemu

O sprawę dra Tomasza Greniucha i przyznany mu w 2018 r. Brązowy Krzyż Zasługi pytany był w TVN 24 prof. Andrzej Zybertowicz – doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

Krzyż Zasługi w roku 2018 został przyznany na wiosek wojewody dolnośląskiego. Wpłynęło wtedy – jeśli się nie mylę – kilkadziesiąt takich wniosków, a sprawa zaangażowania w symbolikę faszystowską nie była urzędowi prezydenckiemu wtedy znana. Sądzę, że doktor nie powinien dalej być szefem oddziału – powiedział Andrzej Zybertowicz. Dopytywany, czy Kancelaria zbyt słabo prześwietliła kandydata do odznaczenia, Zybertowicz wskazał, że powinien to zrobić podmiot, który o nie wystąpił, czyli wojewoda dolnośląski.

Kancelaria może przyznawać ordery, odznaczenia z własnej inicjatywy lub na wniosek uprawnionych podmiotów. W tym przypadku Kancelaria założyła, że podmiot, który wnioskował, dokonał takiej procedury sprawdzenia- tłumaczył prezydencki doradca.

Jak czytamy na stronach Kancelarii Prezydenta RP, Krzyż Zasługi nadawany jest osobom, które “położyły zasługi dla państwa lub obywateli spełniając czyny przekraczające zakres ich zwykłych obowiązków, a przynoszące znaczną korzyść państwu lub obywatelom, ofiarną działalność publiczną, ofiarne niesienie pomocy oraz działalność charytatywną”.

​Wieloletni szef ONR naczelnikiem delegatury IPN

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNeandertalskie geny zarówno chronią przed COVID-19, jak i zwiększają zagrożenie
Następny artykułNa niedzielny obiad przy Grunwaldzkiej przychodzi już nawet setka bezdomnych osób