A A+ A++

Za nową nazwą dla skweru przy ulicy Tarnogórskiej gliwiccy radni opowiedzieli się jednogłośnie. Nadanie skwerowi imienia Franza Honioka było inicjatywą pracowników Muzeum w Gliwicach.

Franz Honiok urodził się 28 marca 1899 r. w ubogiej śląskiej rodzinie we wsi Łubie. Był pracownikiem firmy produkującej maszyny rolnicze. W 1921 roku uczestniczył – po stronie polskiej – w III powstaniu śląskim. W latach dwudziestych przez trzy lata mieszkał w Polsce, później wrócił do Niemiec. Nie był aktywny politycznie, choć nie ukrywał swoich sympatii do Polski. 30 sierpnia 1939 roku został aresztowany w swojej rodzinnej miejscowości. W ataku na radiostację w Gliwicach miał posłużyć jako “polski prowokator”, dowód polskiego napadu na radiostację. Został odurzony i zamordowany. W chwili śmierci miał 40 lat.

Prawda o losie Honioka wyszła na jaw dopiero w latach 60. O znalezionych wieczorem 31 sierpnia 1939 r. w gliwickiej radiostacji zwłokach trąbiła wprawdzie niemiecka propaganda, ale nie podano, kim był zabity. Po wojnie zaś, gdy się wydało, że wszystko ukartowali esesmani, długo myślano, że ofiarą był jakiś więzień obozu koncentracyjnego. Dopiero po śmierci Alfreda Naujocksa, głównego organizatora gliwickiej prowokacji, prokuratura w Düsseldorfie zajrzała do zebranych wcześniej akt i doszła, kim był człowiek, którego zwłoki znaleziono w radiostacji.

Franz Honiok będzie bohaterem wystawy stałej w Muzeum w Gliwicach

Kilka lat wcześniej, w 1961 r., zainteresowali się tym tematem niemieccy dziennikarze. Rozmawiali nawet z Naujocksem, ale ten może już szczegółów nie pamiętał, bo powtórzył wersję o więźniu obozu. Tymczasem Honiok w obozie nie siedział, został zatrzymany przez SS zaledwie na dzień przed śmiercią. Padło na niego, bo ze względu na epizod z 1921 r. można go było przedstawić jako powstańca.

– Franz Honiok jest jednym z najbardziej wyrazistych symboli II wojny światowej, podczas której mordowano ludzi za to, kim byli: za tożsamość, wyznanie, świadomość narodową, pochodzenie. Nadanie jego imienia skwerowi wokół radiostacji pozwoli podkreślić, że ofiary nigdy nie są bezimienne, a także przypomnieć o tragicznych losach mieszkańców górnośląskiego pogranicza. O tym skromnym człowieku, po którym nie zostały prawie żadne pamiątki – nie tylko chcemy, ale mamy obowiązek pamiętać każdego roku 31 sierpnia – mówi Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach.

– Nie może być tak, że znamy nazwiska katów, a ofiary pozostają bezimienne. Dlatego nie niemieccy mordercy spod gliwickiej radiostacji, nie oficerowie SS czy funkcjonariusze Gestapo, którzy po wojnie uniknęli odpowiedzialności za swoje czyny, będą bohaterami nowej, przygotowywanej przez Muzeum w Gliwicach stałej wystawy poświęconej tym tragicznym wydarzeniom. Będzie nim Franz Honiok – dodaje Grzegorz Krawczyk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIMGW: Stany alarmowe na Odrze i Wiśle
Następny artykułWybuch gazu w Sosnowcu. Nocna ewakuacja ok. 400 osób