A A+ A++

Ten znak X jest dla mnie jak wyrok – tłumaczy pani Joanna, z trudem powstrzymując łzy. Jej działka została już oznakowana zielonym znakiem X. Oznacza to, że z powodu budowy drogi obwodowej zostanie zlikwidowana, podobnie jak kilkadziesiąt innych działek.

– Moja tragedia zaczęła się w momencie gdy dowiedziałam się, że przez budowę obwodnicy stracę działkę. Wiecie państwo, dla mnie i mojego męża było to jedyne miejsce, w którym mogliśmy odpocząć od codziennego zgiełku. To był nasz mały wymarzony ogród, który nagle, decyzją urzędników przestanie istnieć – opowiada w rozmowie z naszą redakcją pani Joanna.

– Dla niektórych może to się wydawać śmieszne, przecież to tylko działka, dla nas jednak to ważna część naszego życia, którą stracimy bezpowrotnie – kontynuuje.

– Uczestniczyliśmy w konsultacjach które odbyły się kilka lat temu a dotyczyły wyboru wariantu przebiegu obwodnicy. Niestety głosy wszystkich działkowców nie zostały wzięte pod uwagę, zapadła decyzja, że droga będzie prowadzić między innymi przez nasze ogrody – dodaje pani Joanna.

NOWY WYKONAWCA OBWODNICY

Od czasu wyboru wariantu drogi minęło już cztery lata. W międzyczasie zmieniona władza w Tarnobrzegu musiała na nowo wyłonić wykonawcę drogi. A pani Joanna wraz z mężem nadal pielęgnowali swój ogród, uciekając od codziennych problemów do swojej małej, zielonej enklawy.

– Po cichu liczyłam na to, że nowa władza coś zmieni w przebiegu tej drogi. Że wysłucha naszych próśb i buldożery nie rozjadą owoców naszej wieloletniej pracy. Tak się jednak nie stało – tłumaczy pani Joanna.

Końcem ubiegłego roku gmina rozstrzygnęła przetarg na budowę obwodnicy, prace ruszyły zaś 9 lutego br.

– Przez ten cały czas nikt nas nie informował co z nami będzie, nikt nie zaproponował nam jakieś alternatywny – kontynuuje pani Joanna. Kolejny raz potraktowano nas jakbyśmy nie istnieli, wczoraj z prasy dowiedziałam się, że będą wycinać drzewa na działkach  – dodaje.

ZNAK X

Wycinkę drzew z terenu ogrodów przeznaczonych do likwidacji, potwierdza w rozmowie z naszym portalem Jan Lis, kierownik tarnobrzeskiej delegatury Okręgu Podkarpackiego Polskiego Związku Działkowców.

– Ruszyło to „ostro z kopyta”. Dzisiaj mieliśmy spotkanie z panem prezydentem Mirosławem Plutą i panią naczelnik Barbarą Trzeciak, był też przedstawiciel wykonawcy i ustaliliśmy, które altanki mają być do wyburzenia. Ale ponieważ jeszcze nic nie jest wycenione, to jesteśmy na razie w trakcie wycinki drzew,. Muszą one zostać wycięte teraz, z powodu wiosennego okresu lęgowego ptaków – tłumaczy NW24 kierownik Lis.

O tym który ogród zostanie zlikwidowany, informują wymalowany znak X oraz numer działki. Jak wyjaśnia kierownik Lis, oznaczenia te zostały wymalowane wczoraj wieczorem.

– Od czwartku (25 luty – przyp.red). wykonawca chce żeby udostępnić im wejście, żeby nikt nie musiał skakać przez płot. Powiadamiamy teraz każdego działkowicza który jest do wysiedlenia i musi on udostępnić działkę, czyli otworzyć furtkę i w miarę możliwości usunąć te rzeczy, które są nieruchome na działkach, takie jak np. stoły, ławy itp. Każdy obiekt który jest do wysiedlenia, jest już od wczoraj wieczór oznaczony. Jeśli ktoś chce wiedzieć, czy jego działka jest do wysiedlenia, to wystarczy przejść i zobaczyć, czy jest zaznaczony zieloną farbą krzyżyk X i numer działki – wyjaśnia Jan Lis.

– Dla mnie ten znak X jest jak wyrok. Wyrok na moje dalsze życie – tłumaczy pani Joanna. – Nie jesteśmy z mężem młodymi ludźmi, mamy problemy ze zdrowiem, nie mamy po prostu sił, żeby zaczynać wszystko od nowa. Przy pierwszej fali pandemii był to dla nas jedyny azyl i możliwość pooddychania świeżym powietrzem i ucieczki z betonowych bloków. Teraz tego azylu już nie będzie

Drzewa zostaną wycięte i pozostawione na terenie działki, do czasu aż przyjdzie rzeczoznawca i wyceni wartość ogrodu. Na wycenę ma miesiąc czasu. Po tym okresie z działek muszą zostać również usunięte altanki. Co dalej z wysiedlonymi działkowcami? Tego jeszcze nie wiadomo

– Rozmawiałem dzisiaj z prezydentem (Mirosławem Plutą – przyp.red), mówił że ma jakiś pomysł, ponieważ jest skierowane pismo z Okręgowego Zarządu z Rzeszowa z dnia 10 lutego i tam są trzy punkty. Pierwszy to wypłata członkom Polskiego Związku Działkowców odszkodowań, drugi to wypłata Polskiemu Związku Działkowców za tereny ogóle i trzeci, to zapewnienie gruntów zastępczych na odtworzenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych. I w tym temacie rozmawiałem dzisiaj krótko z panem prezydentem, który powiedział, że ma pomysł na to – wylicza kierownik Lis.

Na usunięcie sprzętu ruchomego działkowicz będzie miał miesiąc czasu. Niestety nikt nie zapewnia miejsca, w którym ten sprzęt można by było ewentualnie przechować. Właściciele małych mieszkań mogą mieć więc problem, tym bardziej, że czas jest ograniczony. Dla pani Joanny to kolejny cios. Choć wiedziała, że jej działka jest jedną z tych, które zostaną zlikwidowane, nie wiedziała kiedy to nastąpi. Nagle została postawiona przed faktem dokonanym.

– Nie wiem co ja z tym wszystkim zrobię, nie mam już dwudziestu lat, razem z mężem chorujemy. Będziemy potrzebowali pomocy, tylko skąd? A co z altanką, gdzie mam ją przenieść? Nikt nie liczył się z nami jak projektowali tę drogą, nie liczą się z nami również teraz, mamy się po prostu stamtąd wynieść i to szybko – pani Joanna nie kryje zdenerwowania. – Nie wiem, czy znajdziemy siłę, żeby tam pójść

Pod budowę obwodnicy łącznie zlikwidowanych zostanie około 70 ogródków działkowych.

foto: Piotr Morawski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiden oskarża Rosję. Szczerski komentuje
Następny artykułMonachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Angela Merkel i Emmanuel Macron o Rosji