O Francisco Trincao nie przestaje być głośno. Latem przyszedł do Barcelony za 31 milionów euro. Długo był rozczarowaniem, ale niespełna dwa tygodnie temu w ligowym meczu z Realem Betis (3:2) przełamał się i zdobył pierwszą bramkę w barwach Dumy Katalonii, i to od razu taką zapewniającą drużynie trzy punkty. Dał sobie za to piękny prezent – dzień po meczu zakupił Lamborghini Huracan EVO, którym przyjechał na trening.
“Trincao zdobył dwie bramki i już śmiga w Lamborghini. A co będzie, jeśli strzeli hat-tricka?”
Lamborghini w podstawowej wersji kosztuje 290 tysięcy euro (1,3 miliona). Ta przygotowana dla Portugalczyka bez wątpienia ma jeszcze sporo dodatków. Auto ma 640 koni mechanicznych, rozpędza się do 325 kilometrów na godzinę, a do setki przyspiesza w 2,9 sekundy.
Sprzedawca, od którego Trincao kupował samochód, pochwalił się tym na Instagramie. “Obyś się nim cieszył!” – napisali pracownicy firmy JM Automocion, dealera luksusowych samochodów.
Po zakupie samochodu Trincao dalej był w gazie. W starciu z Deportivo Alaves (5:1) zdobył dwie bramki. We wtorek również pojawił się na treningu w nowym Lamborghini. Wzbudził tym niemałą sensację wśród kibiców oczekujących pod ośrodkiem Blaugrany. – Chłopie, co za auto! O, to Trincao! Zdobył dwie bramki i już śmiga w Lamborghini. A co będzie, jak strzeli hat-tricka? – zastanawiali się fani Barcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS