A A+ A++

Dzisiaj o władzy Facebooka nad całymi krajami, niewdzięcznych niedźwiedziach i o sprytnych sposobach na odśnieżanie.

#1. Partia rządząca Japonią pozwoliła kobietom brać udział w swoich spotkaniach pod warunkiem, że kobiety nie będą się odzywać



Ech, te baby, wszędzie muszą wściubiać nosa. Nie wystarczy, że pozwolono im robić prawo jazdy – wiecznie zrzędzą, bo im mało. Teraz chcą mieć większy wpływ na udział w życiu politycznym Japonii. Zgodnie z decyzją szefa Partii Liberalno-Demokratycznej, która rządzi w Japonii od pół wieku, pięć kobiet będzie mogło uczestniczyć w spotkaniach zarządu partii, ale pod warunkiem, że będą siedzieć cicho. 82-letni przewodniczący partii Toshihiro Nikai powiedział na konferencji prasowej, że głosy o zbytniej dominacji mężczyzn w zarządzie partii są mu znane i że w związku z tym zamierza wpuścić kobiety na spotkania. Uczestniczki nie będą mogły się udzielać, ale po spotkaniu będą mogły przekazać swoje uwagi w sekretariacie partii.

#2. Wypuszczone na wolność niedźwiedzie zaatakowały swoich wybawców



Niedźwiedzie. Te niewdzięczne kule z tłuszczu i futra nawet nie wiedzą, ile człowiek dla nich robi. A potem jeszcze go atakują. Sześć niedźwiedzi syryjskich zaatakowało grupę osób, które wcześniej uratowały niedźwiedzie z niewoli. Zwierzęta miały zostać wypuszczone w pobliżu granicy turecko-syryjskiej w ramach ceremonii, w której wzięli przedstawiciele organizacji obrońców praw zwierząt oraz grupa widzów. O mały włos, a doszłoby do tragedii, gdy wypuszczone z klatek, zdezorientowane zwierzęta zaczęły nacierać na grupę gapiów. Ewidentnie rozbawieni ludzie zaczęli się jednak szybko rozbiegać, a niedźwiedzie w końcu odpuściły i pobiegły w swoją stronę.

#3. Facebook zablokował Australijczykom dostęp do wiadomości na Facebooku



Oto doskonały przykład tego, co się dzieje, gdy jajka trzyma się w jednym koszyku. Miliony Australijczyków mają problem z dostępem do wiadomości z kraju i ze świata, ponieważ Facebook zablokował im możliwość wyświetlania newsów na swoich stronach. Amerykański gigant zdecydował się na tak drastyczny krok w odpowiedzi na plany australijskiego rządu mające zmusić Facebooka do dzielenia się zyskami z australijskimi wydawcami. Facebook nie chce tego robić i uważa, że rząd Australii nie rozumie natury związku Facebooka z poszczególnymi wydawcami. Ci z kolei sądzą, że Facebook zgarnia największe zyski z reklam, zabiera serwisom czytelników i okopuje się na pozycji monopolisty kontrolującego treści dostarczane czytelnikowi.

#4. Zmyślił morderstwo, żeby policja przyjechała i odśnieżyła dojazd do jego domu



Gdy państwo zawodzi, obywatele muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Jeden z mieszkańców północno-zachodniej Ukrainy zadzwonił na policję, żeby donieść na samego siebie. Mężczyzna miał zabić konkubenta swojej matki i poprosił policjantów, by przyjechali go aresztować. Wyraził jedynie życzenie, by policjanci wzięli ze sobą pług śnieżny, bo inaczej nie dostaną się do jego domu. Nie wiedział jednak, że miejscowa policja dysponuje pojazdem terenowym, który potrafi poradzić sobie z głębokim śniegiem, więc trochę się zdziwił, gdy policjanci dość szybko zapukali do jego drzwi. Jeszcze większe zdziwienie ogarnęło funkcjonariuszy na widok całkiem żywego konkubenta, który nie miał pojęcia o swojej śmierci. Okazało się, że syn kobiety kłamał, żeby policja odśnieżyła drogę prowadzącą do domu całej trójki, bo jego zdaniem służby za to odpowiedzialne nie wykonały swojej roboty należycie.

#5. Kilkudziesięciu talibów zginęło w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego w trakcie zajęć z budowania ładunków wybuchowych



O tym, jak ważny jest dobór odpowiedniego nauczyciela w procesie edukacji, przekonało się trzydziestu bojowników Państwa Islamskiego w miejscowości Qultaq w afgańskiej prowincji Balch. Aspirujący terroryści uczyli się konstruować bomby pod okiem sześciu zagranicznych najemników w miejscowym meczecie. Nauczycielom zabrakło chyba odpowiednich umiejętności, ponieważ w pewnym momencie budynkiem wstrząsnęła niekontrolowana eksplozja, która zabiła uczestników warsztatów.

#6. Kobieta wygrała samochód i oddała go koleżance, która wcześniej musiała jeździć do pracy rowerem



Prawdziwa przyjaźń w miejscu pracy może istnieć, czego dowiodły Hokule’a Taniguchi i Hailey Bridges. Dwie młode kobiety pracują razem w jednej z restauracji sieci fast food Chick-fil-A w amerykańskim stanie Wisconsin. Gdy Taniguchi przeprowadziła się do swojej siostry jesienią 2020 roku i rozpoczęła pracę w restauracji, nie miała samochodu, a do pracy jeździła rowerem. Dojazdy zajmowały jej po dwie godziny w jedną stronę, więc gdy na horyzoncie pojawiła się możliwość zmiany tej sytuacji, obie kobiety zawarły ze sobą pakt. Jeśli jedna wygra samochód w loterii, to odda go drugiej. Los okazał się łaskawy dla Bridges, która wygrała w loterii używanego hyundaia elantrę z 2008 roku, a następnie dotrzymała słowa i oddała auto przyjaciółce.

My też dotrzymujemy słowa i polecamy tobie poprzedni odcinek elektryzujących newsów.

Oglądany: 1265x | Komentarzy: 2 | Okejek: 6 osób
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCztery samorządy chcą zbudować wieżę widokową. Opublikowano wizualizację
Następny artykułUSA gotowe do rozmów na temat umowy nuklearnej z Iranem