A A+ A++

Czy wojna między USA a Chinami jest nieunikniona? Próbuje na to pytanie odpowiedzieć Kevin Rudd, który w obszernym artykule opublikowanym na portalu foreignaffairs.com, przedstawił ramy, w których oba mocarstwa mogłyby ze sobą konkurować, tak aby uniknąć konfliktu zbrojnego. Autor podkreśla, że zarówno w Waszyngtonie jak i Pekinie, wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że do najostrzejszej rywalizacji między supermocarstwami dojdzie właśnie w tej dekadzie. Czy jesteśmy na to gotowi?

Więcej o tekście Kevina Rudda pisał na naszym portalu Marek Budzisz.

A przecież rywalizacja amerykańsko-chińska, choć kluczowa dla przyszłego porządku świata, to nie jedyna ważna rozgrywka na arenie międzynarodowej, której powinniśmy się z największą czujnością przyglądać. Wciąż jeszcze nie wiemy, jak ułożą się relacje Amerykanów z Europą (a w zasadzie z Niemcami), a od tego w dużej mierze będą zależeć nasze relacje z Waszyngtonem. Jaką pozycję zajmie Europa w rywalizacji USA i Chin? Czy Niemcy w jeszcze większym stopniu podporządkują sobie kontynent? Gdzie w takiej Europie jest miejsce Polski? Jakie są nasze interesy? Czy potrafimy je zdefiniować? Czy silna polaryzacja z jaką mamy do czynienia w kraju pozwala nam odpowiednio przygotować się na nadchodzące trudne czasy?

Zwrócił na to uwagę w magazynie „Plus Minus” (nr3/2021) Marek A. Cichocki.

Poważnym obciążeniem dla nas jest na pewno obecny charakter polskiej polityki podzielonej między absurdalnymi skrajnościami – z jednej strony świtająca w niektórych głowach perspektywa polexitu, z drugiej zaś samobójcza ucieczka do strefy euro. Przy istniejącej wewnętrznej polaryzacji bardzo trudno będzie powrócić nam na jakieś bardziej wypośrodkowane ścieżki i odbudować coś w rodzaju wspólnego, politycznego „my” w odniesieniu do polityki europejskiej, zagranicznej, bezpieczeństwa i rozwoju.

I wreszcie zmiany w świecie, które będą pogłębiać się pod wpływem obecnego kryzysu, mają w istocie tak wielki potencjał wpływu na nasze życie w Polsce nawet w krótkiej perspektywie najbliższej dekady, że nasza własna uwaga musi wreszcie zacząć wykraczać poza wąskie ramy relacji z Ameryką czy z Niemcami w Europie, dostrzegając szanse i zagrożenia płynące dla nas z różnych części globu. W obecnych czasach rozsądnie jest bowiem przynajmniej próbować zrozumieć siły, które poruszają nasz świat. A zaczyna on się poruszać w nowych kierunkach

—napisał Cichocki.

Z tego wybuchały wojny”

W równie alarmującym tonie wypowiedział się kilka tygodni temu dr Jacek Bartosiak. Założyciel Strategy&Future w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” mówiąc o rywalizacji USA i Chin przestrzegał:

Wchodzimy w ostrą rywalizację mocarstw. To nie są żarty. Z tego wybuchały wojny.

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Dr Jacek Bartosiak: Wchodzimy w rywalizację wielkich mocarstw. Z tego wybuchały wojny

Czy skłócone społeczeństwo i klasa polityczna, która niemal w żadnej sprawie nie potrafi wypracować wspólnego stanowiska, jest w stanie stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom? Gdy obserwuję w jakiej atmosferze przychodzi nam zmagać się z największym kryzysem od II wojny światowej, to przyznam, że nie ma we mnie zbyt wiele optymizmu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBatalia o cenę prądu z morskich wiatraków
Następny artykułJak zarabiać na zakupach? Odbierz 30 zł na start!