Pierwsze tygodnie nowego roku należą do Gundogana. Wielu kibiców i ekspertów nie ma wątpliwości, że to dziś to najlepszy piłkarz Premier League, a są i tacy, którzy uważają go za najlepszego na świecie. Złoty medalista MŚ 2014 r. z reprezentacją Niemiec w obecnym sezonie ma już na koncie 11 goli w 18 meczach, z czego aż dziewięć w samym 2021 r. i otwiera listę najlepszych strzelców najlepszych pięciu europejskich lig – przed Andre Silvą z Eintrachtu, Robertem Lewandowskim z Bayernu i Youssefem En-Nesyrim z Sevilli.
– Zawsze miło jest strzelać gole lub asystować. W poprzednich sezonach grałem na tym samym poziomie, może nawet lepiej, ale nie miałem tak dobrych statystyk. Nie ma znaczenia, czy trafię do siatki, czy też nie – mówił w radiu “RMC” piłkarz, który w poprzednich czterech sezonach zdobył 15 goli w 102 meczach.
“Gundogana, jakiego znaliśmy, już nie ma”
Wybuch formy Gundogana nastąpił w chwili, gdy ze składu Manchesteru City wypadł Sergio Aguero. Argentyńczyk z powodu kontuzji i zakażenia koronawirusem opuścił na przełomie roku aż 10 meczów. Jakby tego było mało, zaledwie kilkanaście dni później do grona nieobecnych dołączył Kevin de Bruyne. Belg doznał urazu uda i do gry wrócił dopiero po 26 dniach.
Te dwie kontuzje piłkarzy Manchesteru City sprawiły, że Pep Guardiola postanowił przesunąć Gundogana wyżej. Od tego czasu Gundogan strzelił 11 goli w 12 meczach. – Kiedy Fernandinho przez jakiś czas był wyłączony ze spotkań dwa sezony temu, Gundogan występował jako defensywny pomocnik, więc trudno mu było o zdobywanie bramek. Teraz gra zdecydowanie wyżej, w nieprawdopodobny sposób potrafi poruszać się w polu karnym i ma przy tym dobre wykończenie – mówił Guardiola po wygranym 3:0 meczu z Tottenhamem, w którym Niemiec trafił dwa razy do siatki.
– Gundogana, jakiego znaliśmy, już nie ma. Guardiola odkrył w nim piłkarza o instynkcie zabójcy, który trochę przypomina Sergio Aguero. Potrzebuje mało strzałów, by zdobywać gole. Gra zdecydowanie wyżej niż wcześniej – mówił dziennikarz Canal+ Przemysław Pełka w programie “Jej Wysokość Premier League”.
– Pomogła mu absencja Kevina de Bruyne’a, ale też to, że Guardiola zdecydował się na trochę inny system. Manchester City w zasadzie gra na dwóch środkowych napastników, którzy nie są napastnikami, bo wchodzą w te miejsca. Phil Foden robi dokładnie to samo – analizował Pełka.
“Im więcej ma wolności, tym będzie bardziej skuteczny”
Gundogan do tej pory pełnił zupełnie inną rolę na boisku. Był głęboko cofnięty wraz z Rodrim i wspomagał Hiszpana w destrukcji. W grę ofensywną praktycznie w ogóle się nie angażował. Po zmianie pozycji jednak ewoluował. Doskonała technika i inteligentne poruszanie się po boisku pomogły mu wskoczyć na wyższy poziom. Imponuje już nie tylko w obronie, ale również w ataku, gdzie odkrył w sobie nowe pokłady energii. Niemiec jest głównym kreatorem gry Manchesteru City. Przez niego przechodzi niemal każda akcja, a pod bramką rywali imponuje niesamowitym instynktem strzeleckim. – Wiele razy powtarzałem, że mógłby grać jako fałszywa dziewiątka, jako napastnik, a ludzie się ze mnie śmiali. Rozumiem to, ponieważ nawet ja nie widziałem go na tej pozycji, ale on ma smykałkę do strzelania goli. Zdobył nagrodę gracza miesiąca za styczeń. W lutym może ją zgarnąć ponownie – dodał Guardiola.
Gundogan dzięki swojej wszechstronności doskonale odnajduje się w systemie taktycznym hiszpańskiego szkoleniowca, który nacisk kładzie się na posiadanie piłki i jak najdłuższe rozgrywanie akcji za pomocą ogromnej liczby podań. Wielką rolę w ewolucji Gundogana odegrał Juanma Lillo, asystent Pepa Guardioli. Hiszpan spędził wiele godzin z pomocnikiem Manchesteru City, pokazując mu, na co powinien zwracać uwagę. – Im więcej ma wolności, tym będzie bardziej skuteczny. Ma tak wielką pewność siebie, że niczym się nie przejmuje i w nic nie wątpi – podkreśla ESPN, powołując się na swoje źródło w klubie.
Ewolucję Gundogana dobrze obrazują statystki. W porównaniu z latami 2019-2020 Niemiec oddaje więcej strzałów na mecz (2,2 do 1,9) i ma wyższy współczynnik skuteczności (28 proc. do 6 proc.). Większa liczba uderzeń ma miejsce z pola karnego (72 proc. do 39 proc.), w polu karnym ma więcej kontaktów z piłką (3,0 do 1,9 w czasie meczu) i oczekiwana liczba bramek na strzał również jest wyższa (0,19 do 0,12).
Trzy poważne urazy mogły zakończyć karierę Gundogana
Obecnie niemiecki pomocnik prezentuje wybitną formę, ale kilka lat temu jego kariera stała pod znakiem zapytania po tym, gdy doznał trzech poważnych kontuzji, które wyeliminowały go z gry na wiele miesięcy. Najpierw, w sierpniu 2013 r. podczas meczu Niemiec z Paragwajem, przytrafił mu się uraz kręgosłupa. Do gry wrócił dopiero po ponad rocznej przerwie. Kolejny raz dopadło go nieszczęście w 2016 r., gdy w trakcie treningu zerwał więzadła mięśnia czworogłowego i nie pojechał na Euro 2016. Po przejściu z BVB do City w lipcu 2016 r. za 27 mln euro wydawało się, że wyczerpał już limit pecha. Tymczasem w grudniu 2016 r. znowu zerwał więzadła, tym razem krzyżowe w kolanie i stracił kolejne dziewięć miesięcy.
Trzy poważne kontuzje nie złamały Niemca i po nich wrócił silniejszy. W sobotnim meczu z Tottenhamem doznał urazu pachwiny (opuścił boisko w 69. minucie) i nie mógł wystąpić w środę z Evertonem, ale trener City zapewnił, że Gundogan będzie gotowy do gry na niedzielne starcie z Arsenalem
Fenomenalna forma Niemca zbiegła się z rekordową passą Manchesteru City
Niesamowita seria strzelecka Gundogana zbiegła się w czasie z rekordową passą Manchesteru City, który jest niepokonany już od 26 spotkań we wszystkich rozgrywkach i ma na koncie aż 17 wygranych z rzędu, pewnie krocząc po mistrzostwo Premier League. Zespół Pepa Guardioli ostatni mecz przegrał 21 listopada 2020 r. z Tottenhamem 0:2 i w tabeli ma przewagę aż 10 punktów nad drugim Manchesterem United.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS