Miłośników kotów w naszym regionie nie brakuje. Nic dziwnego: to bardzo przyjacielskie stworzenia, które potrafią dawać wiele radości. Jest jednak coś, o czym warto dziś przypomnieć.
Sterylizacja kotów i zwierząt w ogóle jest tematem, który nadal przez wielu traktowany jest jako swego rodzaju fanaberia czy wymysł. Przecież dawniej nikomu nie przeszkadzał dodatkowy kot lub dwa.
Odpowiedzialność za swoje ukochane zwierzę oznacza jednak również konieczność kontrolowania jego rozrodu.
Słusznie minęły czasy, w których z rzek wyławiano worki z bardzo przykrą zawartością. Niestety, problem kociąt, które pojawiają się w nieplanowany sposób nie znika. Zapełnianie się kolejnych schronisk niechcianymi kociętami jest faktem. Poczciwe dachowce nie mają łatwego życia. Jeśli znajdzie się dla nich otwarty dom, często odwzajemniają tę miłość zaufaniem i swoim oddaniem. Niestety, zdecydowanie częściej niechciane koty trafiają na ulice, tułają się pośród ogródków działkowych. Niektóre, bardziej szczęśliwe, przekazywane są od jednego do drugiego domu zastępczego, a swoich dni dożywają ostatecznie w schroniskach.
Cieszy więc coraz większe zaangażowanie urzędów i osób prywatnych na rzecz informowania i ułatwiania sterylizacji kotów. To proces, który powoduje, że niechciane potomstwo przestaje się pojawiać.
Ile kosztuje sterylizacja/kastracja kotów?
W zależności od regionu Polski i typu lecznicy sterylizacja kocura (chłopczyka) to kosz ok. 100–150 zł, w przypadku kotki jest on nieco wyższy i może wynosić od ok. 150 zł do nawet 350 zł za procedurę. Mamy szczęście, ponieważ stawki gorlickie mieszczą się w tych dolnych granicach.
Jesteśmy zmuszeni do samodzielnego pokrycia tego kosztu. Ci ciekawe jednak, w dużych miastach pojawiają się stopniowo odgórne inicjatywy na rzec … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS