Serce na łańcuchu
Opublikowano 12 lutego 2021, autor: Michalina Kozarowicz
Pomimo tego, że trzymanie psów na łańcuchach jest karalne to przedstawiciele stowarzyszenia Aport wciąż otrzymują mnóstwo zgłoszeń o psach, które od swojej budy odchodzą tylko na kilkadziesiąt centymetrów.
Żarskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt „Aport” wciąż ma mnóstwo zgłoszeń dotyczących psów trzymanych na łańcuchach. Teraz przeprowadzili dwie interwencje po sygnałach od zaniepokojonych mieszkańców Przewozu i Bogumiłowa.
– Jedna z mieszkanek Przewozu zgłosiła się do schroniska, ponieważ chciała adoptować psa- opowiada Jolanta Jureczko, z żarskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt – Kobieta powoływała się na wspólnych znajomych i zapewniała, że świetnie opiekuje się zwierzętami. – opowiada J. Jureczko
Kobieta nawet adoptowała pieska rasy shih tzu. Jednak okazało się, że jest już właścicielką dwóch psów, które mieszkają w fatalnych warunkach. Bez ocieplonych bud, na krótkich łańcuchach.
– Zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że zabieramy jej tego psa. Zapytałam jak tak może postępować! Brać psa ze schroniska, gdy tymczasem jej dwa psy żyją w fatalnych warunkach. Do Przewozu pojechała wolontariuszka Aportu i zabrała psa. Poinstruowałyśmy kobietę, że ma poprawić warunki życia dwóch pozostałych, bo inaczej one też zostaną jej zabrane. – mówi J. Jureczko.
To żywa istota
Kolejnym pieskiem, który trafił pod skrzydła Aportu jest mały kundelek z Bogumiłowa. Piesek był na łańcuchu i w budzie.
-Właściciel dostał kilka dni, by zapewnić psu odpowiednie warunki. Jeżeli ktoś nie chce, albo nie może opiekować się psem, niech się tego nie podejmuje. Zwierze to żywa istota, która czuje. Trzeba być bez serca, by skazywać je na takie cierpienie. – mówi J. Jureczko
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS