O sezonie w roli bramkarza Unii Żary Kunice i nieudanej fuzji z Promieniem rozmawiamy z Rafałem Ciesielskim, który kończy swoją 33-letnią karierę piłkarską.
Regionalna: Prezes Promienia twierdzi, że nie chcecie słyszeć o fuzji dwóch żarskich klubów.
Rafał Ciesielski: Nie na takich zasadach, jak się proponuje. To, co proponuje prezes Styś, byłoby bardziej wchłonięciem Unii przez Promień. Klub z Kunic zniknąłby z piłkarskiej mapy Polski. Jeśli miałaby być jakaś współpraca między dwoma żarskimi klubami, to na zasadzie wymiany zawodników. Jeśli któraś z drużyn awansowałaby do wyższej klasy rozgrywek, to ta z niższej podsyłałaby swoich najlepszych zawodników. Ci którzy nie mieściliby się w składzie pierwszego zespołu, graliby w niższej lidze. Kunice zasługują na swój klub. Mamy wiernych kibiców, na pewno nie byliby zadowolenia z fuzji z Promieniem.
Świetnymi występami w rundzie jesiennej rozbudziliście apetyty kibiców na awans do IV ligi.
R. Ciesielski: Zanotowaliśmy fenomenalną passę 12 meczów bez porażki, w których strzeliliśmy aż 48 goli ze wszystkich 61, zdobytych w pierwszej rundzie. Na pewno chcielibyśmy utrzymać taką formę, choć będzie trudno. Tym bardziej, że chwilowo opuści nas podpora defensywy, czyli Adrian Stefański, który większość wiosny nie zagra z powodów służbowych. Z kolei Dariusz Bryjak postanowił szukać nowego klubu a Denis Matuszewski przejdzie testy w pierwszoligowej drużynie. W tej sytuacji koniecznie trzeba uzupełnić skład. Na pewno stać nas na dobrą grę i „napsucie krwi” faworytom do awansu.
W ubiegłych latach działacze Unii mieli żal do władz Żar, że dotują klub w mniejszym stopniu, niż Promień. Choć oba kluby grają w klasie okręgowej.
R. Ciesielski: Z roku na rok Promień ma więcej drużyn młodzieżowych, doszły dwa zespoły żeńskie, więc jest lepiej dotowany. Natomiast dotacja z miasta mogła być dla Unii o wiele wyższa. Na ten rok klub z Kunic otrzymał 80 tys. zł, choć wnioskował o 110 tys. zł. Braki będziemy musieli pokryć u prywatnych sponsorów. Gdyby w poprzednich latach było lepsze finansowanie, to dziś może Unia grałaby w IV lidze. Mieliśmy silną paczkę, którą było stać na awans. A tak chłopcy poodchodzili do lepszych klubów.
Po”odmrożeniu” sportu w końcu od dziś (12 lutego) będziecie mogli trenować i grać sparingi z rywalami.
R. Ciesielski: Dla mnie zakaz wspólnych treningów był absurdalnym. W markecie kolejki, człowiek na człowieku, a piłkarzom nie wolno ćwiczyć ani grać na świeżym powietrzu! Gdzie tu sens? Sparingi zaczynamy od wieczornej gry na sztucznej nawierzchni żarskiego „okrąglaku” z Budowlanymi Lubsko. Kolejny mecz kontrolny Unia zagra ze Sprotavią Szprotawa. Plan jest taki, aby grać dwa razy w tygodniu. Aby ten ostatni miesiąc przed ligą wykorzystać „na maksa”.
Dla Pana runda wiosenna będzie ostatnią w bogatej, 33-letniej karierze piłkarskiej.
R. Ciesielski: Mam 42 lata i już starczy. Runda wiosenna będzie moją ostatnią między słupkami. Postanowiłem definitywnie zakończyć karierę piłkarską. Ale korków na kołku zupełnie nie zawieszam. Jestem w zarządzie klubu, dalej będę prowadził drużyny młodzieżowe Unii oraz szkolił kolejne pokolenia bramkarzy w mojej szkółce. Mam godnego następcę – utalentowanego Filipa Kędzierskiego, który póki co, ogrywa się w drużynie rezerw Unii, w żarskiej klasie B. Wierzę, że Filip w przyszłości będzie mocnym filarem drużyny z Kunic.
Dziękuję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS