Rafael Nadal sensacyjnie przegrał ze Stefanosem Tsitsipasem 6:3, 6:2, 6:7 (4), 4:6, 5:7 w ćwierćfinale Australian Open. Hiszpan przegrał mecz, chociaż prowadził już 2:0 w setach. Taka sytuacja w turnieju wielkoszlemowym przydarzyła mu się dopiero po raz drugi w karierze.
Na domiar złego Nadal nie dokończył pomeczowej konferencji prasowej. Hiszpan poczuł silne skurcze, dlatego postanowił opuścić salę i spotkanie z dziennikarzami. – To było mocne szarpnięcie. Już kiedyś zdarzyła mi się taka sytuacja, gdy przez skurcze prawie spadłem z krzesła i stałem się bohaterem memów w internecie. Teraz bolało bardziej, ale przynajmniej udało mi się czegoś uniknąć – powiedział Nadal kilka chwil po opuszczeniu konferencji.
Nadal: Wystarczy już żartów
Hiszpan w ten sposób nawiązał do sytuacji z US Open w 2011 roku. W 3. rundzie tamtego turnieju Nadal pokonał w trzech setach Davida Nalbandiana, a po meczu również nie dokończył konferencji prasowej. Wtedy jednak Hiszpan zwijał się z bólu na krześle, aż wreszcie zdecydował się położyć na podłodze.
– To był pech, że przydarzyło mi się to publicznie. Było naprawdę gorąco, dużo biegałem, a w takich warunkach bardzo szybko i łatwo się poci – mówił wtedy Nadal.
Teraz Hiszpan postanowił uniknąć podobnych scen. – To, co się stało, pokazało, że nie byłem najlepiej przygotowany. Takie są fakty. To pokazało, że pod względem fizycznym nie byłem w najwyższej dyspozycji – powiedział w środę Nadal.
I zakończył: Po wielu żartach, jakie pojawiły się po konferencji w Nowym Jorku, teraz postanowiłem wyjść, by uniknąć kolejnych dowcipów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS