A A+ A++

„Jeżeli Niemcy mają zabierać głos w sprawie praworządności w Polsce, to tak jakby Niemcy żądali od Polaków – i żądają oczywiście – żeby się rozliczyli prawnie z przestępstwami w czasie II wojny światowej, podczas gdy sami zrobili wszystko, żeby swoich zbrodniarzy chronić w obliczu państwa prawa” – mówi portalowi wPolityce.pl prof. Bogdan Musiał przypominając, iż „pod postacią „państwa prawa” niemieckie państwo chroniło niemieckich zbrodniarzy do czasu aż ci zbrodniarze poumierali”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-TYLKO U NAS. Następnym razem zaprosi kogoś z Kremla? Niemcy chcą nas uczyć praworządności w Senacie. Spotkanie organizuje Tomasz Grodzki

-List otwarty Stowarzyszenia „Godność”: Marszałek, który niszczy Senat. Głos w sprawie orędzia Tomasza Grodzkiego

Dopiero wówczas przestał funkcjonować przepis, który chronił zbrodniarzy niemieckich przed odpowiedzialnością karną, prawną. Ci sami ludzie chcą nas pouczać jeśli chodzi o państwo prawa, o praworządność

— zauważa prof. Musiał w kontekście organizowanego przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego Forum Dialogu Trójkąta Weimarskiego „Praworządność pod presją”, w trakcie którego pierwsze skrzypce będą grali obok polskiej opozycji politycy niemieccy i francuscy. Nie będzie za to żadnego przedstawiciela obozu władzy.

Upolitycznione państwo prawa

Z tego co wiem niemieccy sędziowie są urzędnikami państwowymi, są mianowani przez ministrów – oni nie są wybierani, tylko powoływani przez polityków. Niemiecki Trybunał Konstytucyjny składa się z polityków i to nie jakiegoś drugiego szeregu. Byli oni politykami i zostali mianowani przez Bundestag i tam działają jako niezależni sędziowie. To nie są szeregowi posłowie, tylko wysokiej rangi. Czyli niemieckie państwo prawa jest bardzo mocno upolitycznione, jest uzależnione od polityków. Podobnie zresztą jak media – one również są bardzo upolitycznione, są zależne od polityków, czyli nie są niezależne

— relacjonuje mieszkający na co dzień w Niemczech historyk, przypominając, iż przedstawiciele Polski przyjechali do Niemiec, aby zobaczyć jak wygląda system i usiłowali przeprowadzić reformy sądownictwa według wzorców zachodnich.

I nagle ci sami, którzy mają taką sytuację, twierdzą, że w Polsce nie funkcjonuje państwo prawa

— nie kryje zdziwienia prof. Musiał.

Do dzisiaj niemiecka Konstytucja broni hitlerowskich zbrodniarzy

Do dzisiaj w Konstytucji niemieckiej funkcjonują dwa artykuły, które zostały specjalnie wprowadzone, żeby chronić zbrodniarzy niemieckich. Oczywiście wszystko w ramach państwa prawa – zdecydowali się w Konstytucji bronić własnych zbrodniarzy niemieckich i to nazywają państwem prawa. To jest paradoks. Niemcy są ostatnim narodem w Europie, który ma moralne prawo mieszać się w sprawy polskie. To samo dotyczy mediów

— ocenia prof. Musiał.

Pytany, dlaczego zatem Niemcy pouczają Polaków, historyk odpowiada:

To jest kwestia antypolskich uprzedzeń, przekonaniu o własnej wyższości nad Polakami. To oczywiście nie jest nic nowego, ale jakby DNA kulturowe Niemiec, takie pouczanie Polaków. W latach 30. XX wieku to pouczali Polaków, że są zbyt mało antysemiccy. Wymyślali, w jaki sposób Polacy mają się rozprawiać z Żydami. To jest nic nowego. Na Zachodzie – jak to mówią – bez zmian

— podsumowuje.

Odnosząc się do kwestii udziału Francuzów we wspomnianym forum prof. Musiał stwierdza:

Francuzi kompletnie nie znają sytuacji w Polsce. Może nie mają takich uprzedzeń, ale nie mają wiedzy o Polsce. Na tę ostatnią patrzą przez medialną papkę propagandową. Do tego dochodzi jeszcze opozycja, która bardzo chętnie to podnosi, przerysowując – co jest prawem opozycji – a ci to biorą jeden do jednego i sądzą, że tak jest rzeczywiście.

„Niemiecka polityka zagraniczna jest antypolska”

Niemiecka polityka zagraniczna jest bardzo antypolska, antyukraińska, antyeuropejska, w szczególności jeśli chodzi o sojusze gospodarcze z Putinem. To co robią Niemcy na płaszczyźnie międzynarodowej, to jest bardzo niebezpieczne, to jest w moim przekonaniu zbrodnia na pokoju. Jeżeli Niemcy świadomie wspierają gospodarczo Kreml w tej agresywnej polityce to jest to niebezpieczne dla Polski. I to nie jest zagrożenie abstrakcyjne, tylko autentyczne, bo widzimy, co się dzieje na Ukrainie. Łukaszenka bez Putina też by nie mógł funkcjonować – już dawno by go Białorusini pogonili. Niemcy na to przyzwalają i w sposób pośredni wspierają reżim Łukaszenki i wojnę na Ukrainie. A jeżeli wydalą jakiegoś rosyjskiego dyplomatę, to jest to mydlenie oczu, bo to nie ma żadnego przełożenia na praktyczną politykę zagraniczną. To jest takie rzucanie zasłony dymnej, podczas gdy w rzeczywistości wspierają Putina i gospodarczo i politycznie

— zauważa prof. Musiał.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Musiał: To, co mówi Steinmeier, to mówi Putin przez Schroedera. To jest zbrodnia na pokoju

Forum Dialogu Trójkąta Weimarskiego „Praworządność pod presją ma nastąpić dzień po spotkaniu przywódców Grupy Wyszehradzkiej (V4) w Krakowie.

aw

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZgłoś się na staż do Urzędu Miasta
Następny artykułAustralia i Nowa Zelandia pokłóciły się o islamską terrorystkę