Policjanci patrolujący Mikołów-Śmiłowice zwrócili uwagę, że na polu w pobliżu ul. Gliwickiej pracują robotnicy z koparką. Okazało się, że zaczęli burzyć schron.
– Jeden z funkcjonariuszy był zorientowany, że obiekt wchodził w skład Obszaru Warownego Śląsk i ma wartość zabytkową. Nakazał wstrzymanie prac i skontaktował się z odpowiednimi służbami – relacjonuje Ewa Sikora, rzeczniczka mikołowskiej policji.
O wyburzeniu zostali powiadomieni miejski i wojewódzki konserwator zabytków. – Na miejsce przyjechał przedstawiciel inwestora. Zapewniał, że posiada zezwolenie z wydziału architektury starostwa powiatowego – dodaje Sikora.
Monika Piórecka-Karolak, naczelniczka wydziału architektury w starostwie, przyznaje, że właściciel otrzymał tzw. milczącą zgodę na rozbiórkę. – Zwrócono się do nas z wnioskiem o rozbiórkę. Nie wnieśliśmy sprzeciwu. Po zbadaniu sprawy okazało się, że obiektu nie ma w gminnej ewidencji zabytków oraz w rejestrze zbytków – mówi naczelniczka.
Schron w Mikołowie miał zostać zabytkiem
Problem w tym, że w Mikołowie nie funkcjonuje gminna ewidencja zabytków. – Już lata temu skierowaliśmy do Mikołowa wykaz obiektów, które powinny zostać ujęte w gminnej ewidencji. Jednak Mikołów do dziś nie wprowadził go w życie. W wykazie, który wówczas został do miasta przesłany, schron figuruje – mówi Mirosław Rymer, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Takim zapewnieniom przeczy Piórecka-Karolak. – Dysponujemy wykazem z 2010 r. i nie ma w nim schronu przy ul. Gliwickiej – zaznacza.
– W 2017 r. zostało skierowane pismo z wskazaniem, aby schron został ujęty w ewidencji – zauważa z kolei Rymer. Jak dodaje kilka dni temu eksperci WKZ wizytowali schron w Mikołowie. – Obiekt był przygotowywany do wpisu do rejestru zabytków – podkreśla Rymer.
Wyburzenie schronu chciał przeprowadzić deweloper II-Inwestycje CL. W pobliżu powstaje osiedle Sielanka. Teren należy jednak do Fundacji Arcybiskupa Katowickiego na rzecz Rozwoju Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Zawarła ona przedwstępną umowę sprzedaży ziemi deweloperowi.
Kuria i deweloper: Na miejscu był konsultant historyczny
Mariusz Piazza, pełnomocnik II-Inwestycje CL, przesłał nam oświadczenie. Powołuje się w nim na brak sprzeciwu ze strony starostwa oraz informuje, że przed rozpoczęciem rozbiórki teren został obfotografowany. Na miejscu był również konsultant historyczny i sporządzono dokumentację. Informuje, że w piątek przedstawiciele spółki spotkali się ze służbami konserwatorskimi, a rozbiórka została wstrzymana.
O wyburzeniu chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami fundacji. Gdy pytaliśmy o to ks. Tomasz Wojtala, rzecznika katowickiej kurii, powiedział, że kuria zajmie stanowisko w tej sprawie. Niedługo później otrzymaliśmy od niego to samo oświadczenie, które przesłał nam Piazza.
Ta sama kościelna fundacja miała już działkę ze schronami
Dariusz Pietrucha, szef stowarzyszenia Pro Fortalicium, przyznaje, że sytuacja łudząco przypomina sprawę z Rudy Śląskiej. – Tamtejsza działka ze schronami również należała do tej samej kościelnej fundacji. Została sprzedana firmie, która zbudowała centrum logistyczne i część schronów została wyburzona. Sprawą zainteresowało się Ministerstwo Kultury. Dobry skutek był taki, że schrony z OWŚ zaczęły być wpisywane do rejestru zabytków. To dziwne, że osoby, które na swojej działce mają taki schron, nic o tym nie wiedziały – mówi Pietrucha.
Rymer dodaje, że w sprawie mikołowskiego schronu zostanie zorganizowane spotkanie z udziałem wojewódzkiego konserwatora, przedstawicieli inwestora oraz środowisk społecznych. O rozbiórce została również powiadomiona prokuratura.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS