Do Zakopanego na walentynkowy weekend przyjechało bardzo wielu turystów. Polaków spragnionych wypoczynku zachęciły do wyjazdu otwarte hotele i skoki, dodatkową atrakcję stanowił rozgrywane w zimowej stolicy Polski konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Jak podaje PAP, duża liczba gości, którzy stawili się u podnóża Tatr, wiązała się ze wzmożoną pracą policji. Od piątku policja w powiecie tatrzańskim interweniowała 200 razy. Po sobotnich zawodach na Wielkiej Krokwi, na Krupówkach było kilka tysięcy turystów. Wielu z nich przesadziło z alkoholem i wszczynało awantury. Dwie osoby usłyszały zarzuty ataku i znieważenia policjantów. Policja odnotowała także minionej doby 65 wykroczeń związanych z nieprzestrzeganiem obowiązku zakładania maseczek; 45 z nich zakończyło się mandatami karnymi, a w dwudziestu przypadkach sprawy zostały skierowane do sądu.
Chuligani na Krupówkach. Burmistrz Zakopanego krytykuje
Burmistrz Zakopanego przyznał, że większość turystów przestrzega zasad sanitarnych, natomiast chuligańskie wybryki dotyczą grup tzw. pseudokibiców skoków, którzy nie potrafią wypoczywać pod Tatrami, cieszyć się kontaktem z przyrodą czy osiągnieciami naszych sportowców.
– To nawet nie chodzi o zachowanie przyzwoitości, ale o zwykłą ludzką kulturę i szacunek do drugiego człowieka, którego widocznie brakuje tym, którzy ubliżają interweniującym policjantom – powiedział burmistrz i dodał, że jedną z przyczyn takich zachowań może być zamknięta gastronomia i lokale rozrywkowe.
– Turyści, kibice nie mają gdzie usiąść i gdzie rozładować swoich emocji. Zawsze po emocjach sportowych związanych ze skokami kibice chętnie szli do lokali. Tym razem z uwagi na obostrzenia są one zamknięte, więc sporo z nich postanowiło w inny sposób wyładować swoje emocje – wyjaśnił burmistrz i podkreślił, że nie podważa decyzji o zamknięciu lokali gastronomicznych.
– Cały czas apeluję o to, abyśmy przestrzegali reżimu sanitarnego i wykorzystali możliwość otwarcia branży turystycznej. W przeciwnym razie grozi nam kolejne zamknięcie – dodał.
Turyści bagatelizowali obostrzenia
Zdaniem prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agaty Wojtowicz wielu turystów zbagatelizowało obostrzenia, a skutkiem tego może być powrót do pełnego lockdownu, który odbije się zarówno na turystach, jak i na przedsiębiorcach.
– Jest to przykre bo wydawało nam się że będzie inaczej. Chyba nie zdaliśmy egzaminu jako społeczeństwo, mimo apeli, aby nie zapominać o tym, że pod Tatrami także mamy stan epidemii i żeby starać się utrzymywać dystans i stosować przepisy sanitarne – powiedziała PAP prezes Wojtowicz. Podkreśliła ona jednocześnie, że nie wszyscy turyści zbagatelizowali obostrzenia, bo większość przestrzega reżimu sanitarnego.
Wielu mieszkańców Zakopanego było zbulwersowanych zachowaniem „pseudoturystów”, którzy przyjechali na Krupówki, aby się awanturować z policją. Zakopiańska komenda odbiera wiele zgłoszeń z żądaniem stanowczych działań wobec takich osób.
autor: Szymon BafiaZgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS