A A+ A++

Sensacja jest tym większa, że spotkanie odbyło się na stadionie Zagłębia. Pierwotnie gospodarzem miała być oczywiście niżej notowana Chojniczanka, ale boisko na jej obiekcie nie nadawało się do gry. Co prawda murawa ma zainstalowany system podgrzewania, ale nie został on jeszcze podłączony do czynnika ciepła. Trudno się dziwić, skoro zespół z Borów Tucholskich swój pierwszy domowy mecz w lidze rozegra dopiero 12 marca (po rundzie jesiennej zajmuje w tabeli II ligi 3. miejsce). Z tego względu spotkanie zostało przeniesione do Lubina.

Puchar Polski. Niewykorzystany rzut karny

Mimo tego Chojniczanka nie zamierzała się poddawać i postawiła rywalowi z Ekstraklasy bardzo trudne warunki. Praktycznie w ogóle nie było widać różnicy dwóch klas między zespołami. Mecz rozpoczął się od prawdziwego trzęsienia ziemi, gdyż już w pierwszej akcji meczu goście wywalczyli rzut karny – za faul bramkarza Zagłębia Konrada Forenca na Szymonie Skrzypczaku. Jednak Matuesz Klichowicz strzelił obok słupka.

Nie minęło 10 minut, kiedy sędzia podyktował rzut karny dla Zagłębia – za rzekomy faul Roberta Ziętarskiego na Jakubie Wójcickim. Jednak po interwencji VAR decyzja została cofnięta, gdyż było dokładnie odwrotnie, to Wójcicki faulował Ziętarskiego.

Potem spotkanie cały czas było wyrównane. Oczywiście to Zagłębie miało przewagę, ale tak naprawdę lepsze sytuacje stwarzała Chojniczanka. Blisko szczęścia byli m.in. Skrzypczak oraz Ziętarski, którego strzał głową Forenc wybił już zza linii bramkowej, ale na spalonym był w tej akcji inny zawodnik gości.

Bohater Sokół

Po 90 minutach wciąż był remis 0:0, gole nie padły też w dogrywce. Zatem o awansie decydowały rzuty karne. Ich bohaterem był 20-letni bramkarz Chojniczanki Paweł Sokół, który obronił dwa strzały – najpierw Jakuba Żubrowskiego, a w siódmej serii Djordje Crnomarkovicia. A ponieważ wśród gości pomylił się tylko Adrian Rakowski (zresztą były zawodnik Zagłębia), sensacja stała się faktem. 

Zatem Chojniczanka awansowała do ćwierćfinału, powtarzając sukces z sezonu 2017/18 (wówczas w tej fazie okazała się gorsza od Górnika Zabrze). Przy okazji zawstydziła też inny zespół z woj. pomorskiego, czyli Lechię Gdańsk, która w kompromitującym stylu przegrała w 1/8 finału z Puszczą Niepołomice. Szanse na awans ma jeszcze Arka Gdynia, która 16 lutego podejmie Górnika Łęczna (godz. 18).

Ponadto do ćwierćfinału awansowały również Cracovia, Legia Warszawa, Piast Gliwice, Raków Częstochowa oraz Lech Poznań. Losowanie tej fazy rozgrywek (zaplanowanej na 2 i 3 marca) odbędzie się w najbliższy piątek o godz. 12. Jest pewne, że Chojniczanka zagra u siebie, o ile oczywiście będzie miała gotową murawę.

Zagłębie Lubin – Chojniczanka 0:0, karne 5:6

Zagłębie: Forenc Ż – Wójcicki, Kruk, Oko (69. Crnomarković), Bartolewski – Żubrowski Ż -Szysz, Poręba (84. Łakomy), Drazić, Stoch (46. Starzyński) – Mraz (75. Sirk).

Chojniczanka: Sokół – Mudra, Klabnik, Grolik Ż, Grobelny Ż – Kona (98. Rakowski), Ziętarski – Orlik (81. Emche), Mikołajczak (81. Golański), Klichowicz (58. Ryczkowski) – Skrzypczak (98. Nowak Ż).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWysoka wygrana MKS-u Perła Lublin w Jarosławiu
Następny artykułJutro rusza lodowisko!