A A+ A++

Pod koniec grudnia 2020 r. na Podkarpaciu było 87,3 tys. osób bezrobotnych. Dla porównania w 2019 r. było ich w województwie 75,4 tys. Jak jednak przekonuje Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie, to niewiele, biorąc pod uwagę skalę zagrożenia pandemią i spowolnienie gospodarcze w Europie.

– Udało się zniwelować wiele niekorzystnych zjawisk na rynku. Rozstrzygający wobec nowych wyzwań będzie obecny rok. Warto zauważyć, że w styczniu 2021 r. podkarpaccy pracodawcy nie złożyli zawiadomień o zwolnieniach grupowych – mówi Tomasz Czop, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie.

Podczas pandemii na Podkarpaciu zwolniono niemal 3 tys. osób

W ubiegłym roku pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy zamiar zwolnienia 4810 osób. Skorygowano jednak zgłoszenia o 94 pracowników, a 1268 pracowników zostało wycofanych z procedury zwolnień grupowych. Rzeczywista liczba zgłoszeń wynosi zatem 3448 pracowników.

Z danych, które przekazał WUP w Rzeszowie, wynika, że do końca grudnia 2020 r. na Podkarpaciu wręczono wypowiedzenia 2746 pracownikom. Podobną liczbę odnotowano ostatnio w 2011 r., wówczas w regionie zwolniono 2048 osób. Rok 2020 był podobny w zakresie liczby zwolnień także do 2008 r., kiedy to pracę straciły 2154 osoby. W ostatnich latach gorzej było tylko w 2009 r., gdy wypowiedzenia otrzymało 6255 pracowników.

– Pozytywnym aspektem jest tendencja firm do racjonalizacji i rozłożenia kumulacji na poszczególne miesiące. Zjawisko zwolnień grupowych nie przekroczyło w poszczególnych miesiącach 2020 r. poziomu 575 osób, co dotyczyło maja, kiedy odnotowano najwyższy poziom zwolnień – dodaje WUP w Rzeszowie.

Bezrobocie na Podkarpaciu jest większe niż w całej Polsce

Z danych urzędu wynika, że bezrobocie równa się na Podkarpaciu 9,1 proc. To znacznie więcej niż w skali kraju – w Polsce wynosi ono 6,2 proc. Zdaniem WUP jak na region o jednym z najwyższych poziomów bezrobocia w kraju to i tak przyzwoity wynik.

– Czas najwyższego bezrobocia w Polsce to początek XXI w. Na Podkarpaciu prawie co piąty mieszkaniec był bez pracy, a w rekordowych pod tym względem powiatach wynosiło: bieszczadzki – 27,7 proc., brzozowski – 22,5 proc. i leski – 20,9 proc. W tych rejonach i w powiatach: przemyskim, strzyżowskim oraz w okolicach Przemyśla i samym mieście sytuacja nadal jest trudniejsza niż gdzie indziej, a stopa bezrobocia jest dwucyfrowa (ok. 15 proc.). Ale są też takie miasta jak Krosno z bardzo niskim bezrobociem wynoszącym 3,2 proc. czy Rzeszów – 5,7 proc. Wzrost liczby bezrobotnych spowodowany jest oczywiście pandemią i spowolnieniem gospodarczym, obecnie bardziej kontrolowanym niż w I kwartale zeszłego roku – wyjaśnia dyrektor Tomasz Czop.

WUP w Rzeszowie dodaje przy tym, że widać już symptomy poprawy. Przyczynia się do tego wzmożona praca powiatowych urzędów pracy realizujących wspólnie z WUP w Rzeszowie interwencję – urzędy współpracują z pracodawcami i doradzają im w kwestii zwolnień. Ponadto w ramach Funduszu Pracy aktywizowano w 2020 r. łącznie ok. 16,8 tys. osób bezrobotnych: ze staży skorzystało 6 tys. osób, z refundacji kosztów wyposażenia lub doposażenia miejsca pracy zatrudnienie znalazło 2,1 tys., a pieniądze na rozpoczęcie działalności gospodarczej otrzymało 1,7 tys. bezrobotnych.

W ubiegłym roku w województwie udało się przyhamować negatywne skutki pandemii, dzięki czemu nie uderzyła ona z taką samą siłą we wszystkie dziedziny działalności gospodarczej. Z informacji WUP wynika, że rozwiązania takie jak praca zdalna, telepraca i dostęp firm do innowacyjnych metod produkcji uchroniły przedsiębiorstwa przed pogorszeniem się ich kondycji ekonomicznej. – Wielokrotnie starano się iść na rękę szefom firm w nadziei na poprawę sytuacji na rynku pracy – tłumaczy urząd.

WUP w Rzeszowie nie wyklucza jednak, że początek 2021 r. może przynieść wzrost stopy bezrobocia. Wynika to z okresowego ograniczenia zapotrzebowania w budownictwie i w rolnictwie w miesiącach zimowych oraz poziomu popytu w sektorze turystyki.

– Jak wynika ze struktury osób pracujących wg faktycznego miejsca pracy, największą część pracujących w województwie podkarpackim skupia sektor rolniczy oraz przetwórstwo przemysłowe, które nie są aż tak podatne na pandemię i obostrzenia – mówi Tomasz Czop. I zaznacza, że zimą, po zakończeniu sezonowego zatrudnienia, sporo osób pracujących za granicą wraca do kraju, rejestrując się często w urzędach pracy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIreneusz Zyska: chcemy skutecznie konkurować stawiając na polski przemysł, polską myśl technologiczną
Następny artykułThe Last of Us od HBO z Ellie i Joelem! Znamy aktorów wcielających się w główne role