Nasze pensje nie są jakieś wielkie, ale chcemy pomóc. Empatia i odpowiedzialność za drugiego człowieka jest wpisana w zawód nauczyciela – mówi Joanna Połeć-Trusiuk, dyrektorka szkoły podstawowej w Szczecinie, która jest inicjatorką akcji “Szczecińskie szkoły dla gastronomii”. Nauczyciele chcą przekazać część swoich trzynastek wybranej restauracji.
“Szczecińskie szkoły dla gastronomii” to akcja zorganizowana przez Szkołę Podstawową numer 63 w Szczecinie. – Celem akcji jest pomoc przynajmniej jednemu punktowi gastronomicznemu z terenu Szczecina, poprzez przekazanie części naszych dodatkowych uposażeń, tak wskazanych trzynastek na wskazane konto – mówi Joanna Połeć-Trusiuk, dyrektorka placówki.
Dodaje, że trzynastki przyjdą dopiero za kilka dni, ale wszystko jest już gotowe. Lokale, które chcą otrzymać pomoc mogą zgłaszać się do piątku 12 lutego, wysyłając wiadomość na adres [email protected].
Przedsiębiorcy, którzy się odezwą będą zaproszeni na rozmowę, podczas której organizatorzy akcji poznają ich historię. Później nauczyciele w ankiecie wybiorą lokal, któremu pomogą.
– Nasze pensje nie są jakieś wielkie, ale chcemy pomóc. Empatia i odpowiedzialność za drugiego człowieka jest wpisana w zawód nauczyciela – mówi Joanna Połeć-Trusiuk. – Jeżeli okaże się, że uda nam się zebrać chociaż z pięć tysięcy, to drugie pięć tysięcy od państwa, które mogą uzyskać, to już jest realna pomoc – dodaje.
“Wysłuchałam wielu historii, naprawdę ludziom jest bardzo ciężko”
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Do tej pory do szkoły zgłosiło się pięć firm. Jedną z nich jest kawiarnio-księgarnia “Między wierszami”. Jak mówi Gabriel Augustyn, pracownik lokalu, każda akcja, która nagłaśnia obecny problem w gastronomii jest dla nich pozytywna.
– Sprawia, że dzięki temu istniejemy w przestrzeni publicznej. Napisaliśmy do organizatorów tej akcji nie po to, żeby oni nas swoimi pieniędzmi uratowali, ale bardziej dlatego, żeby poinformowali innych, że w ogóle jesteśmy – tłumaczy Augustyn.
Joanna Połeć-Trusiuk przyznaje, że chociaż restauracji zgłosiło się kilka, to telefonów miała dużo więcej.
– Wysłuchałam wielu historii, naprawdę ludziom jest bardzo ciężko. Niektórzy dzwonili tylko, żeby podziękować i powiedzieć, że dla nich to już za późno – mówi dyrektorka. – Ci, którzy dzisiaj jeszcze walczą podeszli do tej akcji bardzo osobiście – a niech sobie inni myślą, co chcą, ja ratuję swój biznes i swoją rodzinę. Wspólnie spróbujemy pomóc im przetrwać do tego momentu, kiedy będą mogli pracować normalnie – dodaje.
Rząd ogłosił, że od 12 lutego br. w reżimie sanitarnym będą dla gości dostępne m.in hotele i miejsca noclegowe, ale tylko do 50 proc. łóżek. Ponadto otwarte mają być baseny, stoki i boiska zewnętrzne. Zamknięte pozostaną jednak siłownie i restauracje, w tym hotelowe, które będą mogły wydawać posiłki na wynos.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS