14 rodzin zmarłych medyków dostało już odszkodowania od ministra zdrowia z tytułu śmierci osoby zmarłej. Tyle, że ochroną ubezpieczeniową są objęte tylko rodziny wybranych medyków, a ci umierają na każdym odcinku ochrony zdrowia.
Tylko nieliczne rodziny zmarłych medyków mają szansę dostać odszkodowanie od rządu. Z informacji jakie Polityka Zdrowotna uzyskała z Ministerstwa Zdrowia wynika, że rząd wypłacił dotychczas 14 odszkodowań z tytułu śmierci medyka. Dziewięć spraw jest zaś w toku.
Ale pieniądze jako rekompensatę dostają tylko nieliczne rodziny zmarłych.
Szereg wyłączeń
Na wsparcie nie mogą liczyć np. bliscy zmarłych lekarzy czy pielęgniarek pracujących wcześniej w podstawowej opiece zdrowotnej czy poza szpitalami covidowymi. Ci są wykluczeni. Jesienią zaś zmarła np. lekarka rodzinna w województwie świętokrzyskim. Zmarła także pielęgniarka, która pracowała w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka” w Gnieźnie. Odeszła z powodu COVID-19 po wieczornym dyżurze.
Odszkodowania wypłaca konkretnie PZU. 32. Zgodnie z jej warunkami, oprócz personelu istniejących wówczas szpitali jednoimiennych, ubezpieczeniu podlegają także lekarze, pielęgniarki, położne, farmaceuci, salowe i pozostały personel medyczny oraz szpitalny w oddziałach zakaźnych szpitali mieszanych. Dodatkowo, ubezpieczeniem objęto lekarzy, pielęgniarki, położne, farmaceutów, salowe i pozostały personel medyczny oraz szpitalny, skierowany do pracy przy zwalczaniu epidemii na mocy decyzji wojewody.
Jak podaje Ministerstwo Zdrowia na dziś ubezpieczeniem objętych jest:
- 26 916 – spośród personelu z 22 szpitali jednoimiennych zakaźnych
- 67 290 – osób bliskich w/w personelu (wg. przelicznika 2,5 osoby na jednego medyka ze szpitali jednoimiennych)
- 7 143 – spośród personelu z oddziałów zakaźnych
- 552 – spośród personelu oddelegowanego
– To ubezpieczenie jest rażąco niesprawiedliwe, gdyż mogą z niego skorzystać rodziny osób pracujących w szpitalach jednoimiennych. A tymczasem takich szpitali już dziś nie ma. Rząd utworzył je wiosną podczas I fali epidemii, a po wakacjach zlikwidował i stworzył trzystopniową sieć szpitali covid-owych – zaznacza Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
165 zgonów wśród medyków
Warto także zauważyć, że zgony wśród medyków, zwłaszcza wiosną pojawiały się poza szpitalami jednoimiennymi i covid-owymi, gdyż tamtejszy personel medyczny nie miał często dostępu do środków ochrony osobistej.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że do początku lutego 2021 r. w wyniku COVID-19 zmarło 165 lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych.
– Można powiedzieć, że to załoga samolotu. Gdyby to byli politycy, rząd ogłosiłby żałobę narodową i rodzinom wszystkich zmarłych przyznałby odszkodowania – zaznacza Krystyna Ptok.
Warunki umowy
Z umowy jaką minister zdrowia zawarł z PZU wynika, że suma ubezpieczenia dla każdego ubezpieczonego wynosi:
- 100 zł za każdy dzień pobytu ubezpieczonego w szpitalu, maksymalnie 5 000 zł
- 250 000 zł w przypadku zgonu
– Rząd powinien objąć wszystkich medyków ubezpieczeniem. Od jesieni, od II fali epidemii nie było już oddziału w szpitalu, na którym nie znalazłby się jakiś pacjent z COVID-19. Ja sam zaraziłem się COVID-19 na SOR, przez który przewijają się różni pacjenci – zaznacza Bartosz Fijałek, szef kujawsko-pomorskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Umowa jaką rząd podpisał z PZU jest nieco enigmatyczna. Nikt z zainteresowanych nie mógł poznać jej treści. Dokument próbowały wydobyć z rządu pielęgniarki, ale nie udało się.
– Z naszych informacji wynika, że rząd wypłacił dotychczas 8 mln zł odszkodowań, bo w to wchodzą nie tylko rekompensaty z tytułu śmierci. A przekazał na ten cel PZU 56,7 mln zł. To gdzie jest reszta wypłaconych pieniędzy – zastanawia się Krystyna Ptok.
Polityka Zdrowotna zapytała PZU o szczegóły umowy, o kwoty z nią związane, ale spółka odmawia odpowiedzi odsyłając do ministra zdrowia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS