A A+ A++

Chcesz wiedzieć, czym żyje Białystok i region? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie!

Hanna Gill-Piątek, posłanka reprezentująca w Sejmie Polskę 2050 Szymona Hołowni, zwróciła się do przewodniczącego sejmiku podlaskiego z pytaniami o możliwość rozszerzenia granic Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej na teren Kruszynian (gmina Krynki). Z kolei do wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Magdaleny Gawin, która pełni też rolę generalnej konserwator zabytków, zwróciła się z pytaniami o zaawansowanie prac nad rozszerzeniem terenu tego parku o obszar części gminy Krynki.

Ponad kilometr od zabudowań

Propozycje takiego rozszerzenia obszaru Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej pojawiły się, aby uchronić Kruszyniany przed kolejnym pomysłem budowy tu fermy kurczaków. Pozytywną decyzję środowiskową w ponownym postępowaniu administracyjnym w odniesieniu do planu budowy fermy kurczaków w obrębie tej wsi podjęła 10 lutego ubiegłego roku burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska. I stało się tak już po raz drugi, mimo kolejnych protestów mieszkańców – w tym zamieszkałych tu od wieku Tatarów – oraz miłośników tych okolic.

W obrębie Kruszynian miałyby powstać dwa ogromne kurniki szacunkowo na prawie 800 tys. brojlerów rocznie, tuczonych w cyklu sześciotygodniowym. Pomysły na budowę przemysłowych ferm drobiu w okolicach tej wsi – z zabytkowym drewnianym meczetem z końca XVIII w. i mizarem z nagrobkami, także z końca XVIII w., uznanymi za pomnik historii – pojawiają się od kilku lat. Dotąd bez powodzenia.

Przypomnijmy, że tym razem ferma miałaby powstać ok. 1,4 km w linii prostej od pierwszych zabudowań Kruszynian, czyli od strefy objętej ochroną konserwatorską, na terenach chronionych o statusie ogólnoeuropejskim w ramach sieci Natura 2000, gdzie występują siedliska wielu rzadkich zwierząt i ptaków – rysia, zimorodka, cietrzewia czy dudka.

Poprzednia pozytywna decyzja Urzędu Miasta i Gminy w Krynkach w tej sprawie została przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku skierowana do ponownego rozpatrzenia.

Ostatecznie pozytywne opinie znowu wydały Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Wody Polskie, sanepid i Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Na ich podstawie, a także zapewnień inwestora burmistrz Gudalewska ponownie wydała pozytywną decyzję środowiskową.

Burmistrz gromadzi dokumenty

Tymczasem do sporu włączył się – po licznych skargach, jakie do niego napłynęły – rzecznik praw obywatelskich. Ostatecznie późną wiosną ubiegłego roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze znowu przekazało sprawę do kolegium i podzieliło stanowisko RPO, że „rolą organu administracji publicznej, odpowiedzialnego za wydanie decyzji środowiskowej, jest samodzielne przeprowadzenie postępowania i ustalenie, jaka naprawdę jest sytuacja na miejscu, gdzie ma funkcjonować inwestycja, zwłaszcza obarczona takim ryzykiem ekologicznym jak ferma brojlerów”.

Kolegium wytknęło, że rola burmistrz Krynek w sprawie sprowadziła się do pośredniczenia w korespondencji między zwaśnionymi stronami postępowania, a jej rolą powinno było być „obiektywne załatwienie sprawy”. Według kolegium burmistrz może, a nawet powinien w takiej sprawie powołać biegłego, który byłby w stanie nie tylko fachowo zweryfikować specjalistyczne dowody przedkładane przez strony, ale także sporządzić w razie potrzeby miarodajną opinię do sprawy.

Sprawa budowy fermy w Kruszynianach jest więc ponownie, już po raz trzeci, rozpatrywana przez burmistrz Krynek. Jak powiedziała nam w środę (10 lutego) burmistrz Gudalewska, procedura związana z ponowną decyzją środowiskową ze względów proceduralnych nie zapadnie szybko, na pewno nie wcześniej niż do końca marca.

– Gromadzimy w tej sprawie dodatkowe dokumenty. Wciąż napływają nowe – stwierdziła burmistrz.

Jeszcze latem ubiegłego roku, aby zwiększyć ochronę Kruszynian przed przemysłowymi inwestycjami rolniczymi, do rozpoczęcia prac nad utworzeniem na tym obszarze parku krajobrazowego lub kulturowego skłaniała się generalna konserwator zabytków, wiceminister kultury Magdalena Gawin. W tej sprawie nawet wraz z Małgorzatą Dajnowicz, podlaską wojewódzką konserwator zabytków, spotkała się w Białymstoku z burmistrz Gudalewską.

A widmo wciąż wisi

Tymczasem posłanka Gill-Piątek odniosła się do sytuacji w Kruszynianach:

– Nad gminą Krynki, w której leżą Kruszyniany, nadal wisi widmo ulokowania przemysłowych ferm drobiu. Takie inwestycje sprawiłyby, że ta część Podlasia z terenów, w których turyści szukali wyciszenia zmieni się w teren przemysłowy, omijany szerokim łukiem. Czy jest jakiś sposób, by uchronić wyjątkowość tego miejsca, dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze tego miejsca? Owszem – jest. Sejmik województwa podlaskiego mógłby rozszerzyć granice Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej na ten teren – i zrobiłby to słusznie i zasadnie, bo właśnie taka jest rola parków krajobrazowych, by chronić przyrodę i dziedzictwo kulturowe.

Zapowiedziała: – Zwróciłam się do przewodniczącego sejmiku województwa podlaskiego Bogusława Dębskiego z zapytaniem, czy pracują nad taką uchwałą, do czego uprawnia ich ustawa o ochronie przyrody. Drugie zapytanie skierowałam do wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Magdaleny Gawin, która pełni też rolę generalnej konserwator zabytków – w połowie zeszłego roku uczestniczyła w spotkaniach poświęconych ochronie dziedzictwa tych terenów i podkreślała, że Kruszyniany i Bohoniki to pomniki historii. Mamy nadzieję, że starania nad objęciem gminy Krynki parkiem krajobrazowym się powiodą.

Przewodniczący Dębski w rozmowie z „Wyborczą” przypomniał, że inicjatywa dotycząca ewentualnego rozszerzenia Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej o Kruszyniany nie leży w kompetencjach radnych sejmiku, ale zarządu województwa i do niego skierował on pytania posłanki. Z kolei radny sejmiku podlaskiego Maciej Żywno, który ostatnio dołączył do Polski 20250 (wcześniej był w kubie KO) mówi:

– Kruszyniany są wyjątkowym miejscem na mapie naszego regionu i Polski. Leżące w sercu Puszczy Knyszyńskiej są nie tylko urocze przyrodniczo, ale to istna skarbnica historii oraz kultury. Naturalne jest zatem to, że wspieramy każdy sposób i możliwość ochrony oraz rozwijania tego miejsca. Sposobem na to jest doprowadzenie do dyskusji nad rozszerzeniem Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej lub stworzenie miejscowego parku kulturowego.

Natomiast jedna z najbardziej znanych polskich ekolożek, teraz odpowiedzialna za kwestie ochrony środowiska w Polsce 2050 Katarzyna Jagiełło komentuje: – Zaczynając od tego, że przeraża sama skala projektowanej fabryki kurczaków (niemalże 100 tysięcy zwierząt w jednym miejscu, stłoczonych w niewielkich klatkach i bez żadnej możliwości wychodzenia na zewnątrz przez całe życie), to trudno znaleźć inne uzasadnienie dla działań pani burmistrz, jak złośliwość wobec mieszkańców. Jeśli dodać do tego, że to lokalna ojczyzna polskich Tatarów, niesamowicie barwnej i gościnnej kultury, zastanawiam się, jakie są prawdziwe intencje stojące za takim uporem lokalnej włodarz. Mam nadzieję, że pani minister kultury wesprze ochronę niesamowitego miejsca, jakim są Kruszyniany. Tak wielkich instalacji przemysłowego chowu w ogóle nie powinno być w Polsce, ale jeśli już nie ma innego wyjścia, to na pewno nie można ich stawiać wbrew mieszkańców, w tak newralgicznych miejscach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNaukowcy potwierdzają: Dwie maseczki są lepsze niż jedna
Następny artykułUM Pabianice: Komunikat meteorologiczny z godz. 06:51 dnia 10.02.2021