Dziś mija 180. rocznica urodzin Józefa Brandta, znanego polskiego malarza.
Józef Brandt urodził się 11 I 1841 roku w Szczebrzeszynie. Jego ojciec był lekarzem pochodzącym z rodziny przybyłej z Niemiec, uczestnikiem powstania listopadowego, matka – Niemką z pochodzenia, która lubiła malować. Józef Brandt poszedł w ślady rodzicielki, choć początkowo miał wybrać zupełnie inną drogę życiową, w latach 1858-1860 był bowiem na studiach technicznych w Paryżu. Tam poznał znanego polskiego malarza Juliusza Kossaka, który dostrzegł jego talent i namówił go na zostanie malarzem. W 1862 r. zaczął studia malarskie w Monachium. Z czasem zamieszkał w stolicy Bawarii na stałe. Założył własną pracownię. Jego obrazy cieszyły się sporym uznaniem. W 1873 r. założył prywatną szkołę malarstwa, w której uczyło się wielu polskich malarzy (m. in. Wojciech Kossak, Leon Wyczółkowski, Julian Fałat). Wokół jego pracowni powstało coś w rodzaju polskiej kolonii artystycznej.
Mieszkając w Niemczech, Brandt co roku latem przyjeżdżał na Kresy, a potem do zakupionego przez siebie majątku ziemskiego Orońsko koło Radomia, do którego z czasem się przeprowadził. Działania wojenne w 1915 roku zmusiły malarza i jego rodzinę do opuszczenia majątku i przeniesienia się do Radomia. Brandt był właścicielem kamienicy w tym mieście.
Józef Brandt zmarł 12 VI 1915 roku w Radomiu. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu. Wspomniana kamienica istnieje do dziś i nazywana jest Domem Brandta.
Józef Brandt malował obrazy historyczno-batalistyczne (n. p. Chodkiewicz pod Chocimiem, Czarniecki pod Koldyngą, Odsiecz Wiednia, Pochód lisowczyków), historyczno-rodzajowe (Wyjazd Jana Sobieskiego na polowanie), rodzajowe, na ogół wzięte z życia wsi, przeważnie ukraińskiej (Przy studni, Spotkanie przy moście, Zaloty).
Dzieła Brandta nie wykazywały jakichś nowatorskich ambicje, ale wyróżniały się rzetelnym odmalowywaniem realiów, biegłością w odtwarzaniu natury. Brandt wykazywał dbałość o wierność szczegółów na swoich obrazach i znakomicie ukazywał na nich ludzi i zwierzęta w ruchu. Miał dobre jego wyczucie, co widać chociażby we wspomnianym wyżej Spotkaniu na moście.
Historyczne obrazy Józefa Brandta dotyczące tematycznie wojen z Kozakami i „Potopu” szwedzkiego wywarły wrażenie na Henryku Sienkiewiczu i stanowiły dla tego ostatnie inspirację podczas pisania „Trylogii”.
Galeria z jego obrazami:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS