A A+ A++

Podatek od reklam to nie żadne uszczelniania systemu, zapłacą go przede wszystkim krajowi przedsiębiorcy. A to osłabi polskie media – ostrzegają eksperci.

Premier Mateusz Morawiecki tłumaczy nowy pomysły daniny od reklam, m.in. koniecznością wyrównania szans firm krajowych w porównaniu do globalnych korporacji cyfrowych, czy solidarnością społeczną i koniecznością dołożenie się mediów do walki z pandemią. Eksperci zbijają argumenty rządu jeden po drugim.

Nowy podatek, nazywany składką solidarnościową, miałby objąć przychody z reklam w internecie, tradycyjnych mediach (w tym w prasie, telewizji, radio), kinach oraz na nośnikach zewnętrznych. Premier wyjaśniał, że to m.in. efekt zniecierpliwienia polskiego rządu trwającą wciąż od lat dyskusją (na forum UE czy OECD) nad tzw. podatkiem cyfrowym. Miałby on objąć tzw. gigantów cyfrowych (w tym kontekście wymieniane są takie firmy na Apple, Google, Facebook i Amazon) w taki sposób, by płacili podatki w tym państwie, w którym powstaje przychód. Ukróciłoby to praktykę transferu zysków do krajów, gdzie opodatkowanie jest bardzo niskie.

Problem w tym, że propozycje rząd w przedstawionym kształcie nie mają wiele wspólnego w ideą podatku cyfrowego. – Rząd uzasadnia, że nowy podatek ma objąć przede wszystkim duże, międzynarodowe podmioty uzyskujące przychody z reklam, w mojej ocenie jednak w dużej mierze podmioty te tego podatku nie zapłacą – komentuje Michał Borowski, ekspert podatkowy BCC. – Ale na pewno zapłacą je krajowi przedsiębiorcy, wydawcy, stacje telewizyjne, ale również np. duże kluby sportowe uzyskujące przychody z reklam na nośnikach tradycyjnych – dodaje ekspert.

– Konsekwencją wprowadzenia podatku będzie wzrost ceny reklamy w Polsce, co docelowo dotknie konsumenta – zaznacza też Krzysztof Kajda, radca prawny, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan. – Podobny mechanizm wywołały obowiązujące od 2021 r. nowe podatki od sprzedaży detalicznej i napojów słodzonych. Ich skutki już odczuwają Polacy podczas codziennych zakupów.

– Składka od reklam jest kolejnym podatkiem sektorowym wprowadzanym przez rząd, dlatego jesteśmy zdecydowanie jemu przeciwni – zaznacza też w środowym stanowisku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. – Rząd z reguły przy takim okazjach powołuje się na konieczność objęcia obciążeniami również tych firm, które stosują mechanizmy optymalizacji i w konsekwencji unikają podatku dochodowego. Jeśli faktycznie jest to intencja prawodawcy, jeśli faktycznie chcemy walczyć z optymalizacją – wprowadźmy podatek przychodowy, zamiast mnożyć komplikujące system i uderzające w konsumentów podatki sektorowe – przekonuje ZPP.

Niezbyt dobrze z rzeczywistością koresponduje też argument rządu o koniecznej solidarności w walce z pandemią. – Jeżeli rząd twierdzi, że nowy podatek ma służyć walce ze skutkami pandemii, dlaczego regulacja nie jest ograniczona czasowo, na czas pandemii lub określony okres po jej zakończeniu – pyta Krzysztof Kajda z Lewiatana. – Podatek ma być liczony od przychodu, a to oznacza, że wielu przedsiębiorców, w których uderzyła pandemia COVID-19 – a dla branży wydawniczej jest to na pewno bardzo widoczne – i którzy, albo już generują straty, albo funkcjonują na granicy opłacalności, otrzyma mocny cios podatkowy, który jeszcze bardziej utrudni ich już obecnie niełatwą sytuację finansową – zauważa z kolei Michał Borowski BCC.

Dalej eksperci podkreślają, że jeśli już, nowego podatku nie można wprowadzać w trakcie roku podatkowego (bo oznacza to, że wszystkie plany finansowe, budżety i założenia rentowności przygotowywane wcześniej przez przedsiębiorców można wrzucić jedynie do kosza). Nie można też wdrażać rozwiązań niezgodnych z prawem UE, a danina od rekl … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFutsaliści UZ: Finały AMP? Fajnie byłoby zostać mistrzem!
Następny artykułCzęstochowska policja szuka chętnych do pracy