W środę 10 lutego odbywa się wielki protest pod hasłem „Media bez wyboru”. Na czołówkach wielu gazet znalazł się komunikat o proteście, serwisy internetowe nadają w ograniczonym wymiarze lub wcale, a telewizje i radia nie transmitują sygnału. Po włączeniu m.in. TVN24 czy Polsatu widzimy czarny ekran i komunikat „Tu miał być Twój ulubiony program”. Do protestu nie dołączył media publiczne – portal oraz stacja TVP Info nadają programy zgodnie z wcześniej ustaloną ramówką. Akcję protestacyjną polskich mediów wsparło mnóstwo polskich gwiazd.
„Jestem w szoku, że dożyłam takich czasów. Ale fakt, że tyle osób, którym na co dzień nie jest po drodze się jednoczy, jest jasnym i mocnym sygnałem, że dzieją się w Polsce złe rzeczy” – pisze Joanna Koroniewska
Wsparcie dla protestu mediów od Barbary Kurdej-Szatan
Filip Chajzer zaznaczył, jak ważny jest to dzień w historii polskich mediów
Martyna Wojciechowska popiera akcję „Media bez wyboru”
Nie jestem fanem dzisiejszych mediów, ale k***a mać – to mocna opinia autorstwa Abelarda Gizy
„Tak miałby wyglądać nasz medialny krajobraz? Tak jak dziś? Ten protest pokazuje, jak bardzo potrzebne są nam treści oferowane przez wolne media i jak często do nich sięgamy… Bez wolnych mediów nie ma wolności!” – pisze Beata Tadla
Maja Ostaszewska: Dotkliwy protest, ale bardzo popieram. Brawo za zjednoczenie sił, za solidarność
Do akcji protestacyjnej mediów dołączyła również Karolina Szostak
Patrycja Markowska pisze: Polityka. Interesy. Najpierw zagarnęli nam sędziów, potem poszli po kobiety, teraz przyszedł czas na media
Protest wspiera także Małgorzata Socha
Protest mediów wsparła Dagmara Kaźmierska, gwiazda „Królowych życia”
Do protestu mediów dołączyła Dorota Gardias
„Solidaryzuję się z wolnymi mediami w Polsce” – napisał Rafał Maserak
Jan Dąbrowski także popiera akcję „Media bez wyboru”
Według Joanny Jabłczyńskiej to, co cieszy w tej sytuacji, to solidarność polskich mediów ponad podziałami i ich determinacja
Zdaniem Agnieszki Sienkiewicz „media bez wyboru, to my wszyscy bez wyboru”
Poparcie dla akcji od Nataszy Urbańskiej
Ania Starmach również wsparła akcję protestacyjną mediów
„Media bez wyboru” – o co chodzi w akcji?
Powodem, dla którego trwa protest są rządowe plany wprowadzenia nowego podatku od reklam. W liście otwartym do rządzących, który w środę zamieszcza na swoich stronach wiele redakcji czytamy, że podatek ten to „haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, sport oraz media”.
Nowa danina odbierana jest także jako zagrożenie dla wolności słowa i wolności wyboru poprzez zmniejszenie interesującej Polaków oferty w przypadku konieczności ograniczania kosztów działania czy wręcz upadku niektórych mediów. A takie właśnie mogą być skutki wspomnianego podatku. Protestujący podkreślają, że podatek faworyzuje „firmy, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści, kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej”.
W projekcie przygotowanym w resorcie finansów opracowano nowe zasady daniny. Podatek ma objąć reklamę internetową i konwencjonalną. 50 proc. podatku ma z kolei trafić do NFZ, 35 proc. do Funduszu Wsparcia Kultury, a 15 proc. do Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków. „Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych. Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię COVID-19” – piszą sygnatariusze listu otwartego.
Czytaj też:
Robert Feluś: Bez wolnych mediów społeczeństwo będzie chore
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS