A A+ A++

Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej znalazł się nad przepaścią. Brakuje pieniędzy nawet na wypłaty. – Minister zdrowia jest likwidatorem pediatrii. Właśnie wbił gwóźdź do trumny – nie bawi się w dyplomację Andrzej Płonka, starosta bielski i prezes Związków Powiatów Polskich, odnosząc się do zaskakującej zmiany systemu finansowania szpitali pediatrycznych.

Dzisiaj w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej zorganizowano konferencję prasową, podczas której wprost mówiono o możliwej likwidacji Szpitala Pediatrycznego, którego organem prowadzącym jest powiat bielski.

Starosta tłumaczył, że w grudniu Narodowy Fundusz Zdrowia uzgodnił ze szpitalem plany rzeczowo-finansowe, wedle których do połowy tego roku zasady finansowania pediatryków miały pozostać niezmienne. Tymczasem 1 lutego NFZ oświadczył, że zasady zmienia już od pierwszego dnia… stycznia. – Zamiast ryczałtu wypłacanego co miesiąc, od początku roku będzie płacił za faktycznie wykonane świadczenia. Naszym zdaniem, wprowadzanie tego teraz, gdy jesteśmy w trakcie pandemii i pacjentów jest dużo mniej niż zwykle, doprowadzi do całkowitej utraty płynności tych placówek, a w konsekwencji do ich likwidacji – irytuje się szef powiatu.

Katarzyna Czauderna.

Jak szacuje starosta, nowy system rozliczania usług sprawi, że do końca roku w kasie szpitala może zabraknąć 10-12 milionów złotych. – Nie utrzymamy tego szpitala, a inne szpitale też nie utrzymają swoich oddziałów pediatrycznych. Nastąpi upadłość z powodów absolutnie przez nas niezawinionych. Minister zdrowia jest likwidatorem pediatrii – wskazuje Andrzej Płonka. – To gwóźdź do trumny dla pediatrii nie tylko w Bielsku-Białej, ale i całym kraju – dodaje.

– Tak trudnej sytuacji jeszcze nie było. A pozostaje jeszcze rozliczenie ryczałtu za poprzedni rok. Nie mamy rozliczonych 30 procent w świadczeniach, a to kwota 7 milionów złotych. Dopiero po 30 czerwca będziemy wiedzieli czy minister nam ten dług anuluje, czy też te środki zostaną nam zabrane z budżetu szpitala – mówi z kolei Lucyna Majewska, naczelnik wydziału zdrowia w starostwie.

W pierwszej kolejności ucierpią pracownicy bielskiego szpitala. – Na koncie mamy… zero. Jutro mają być wypłaty. Jeśli minister nie zmieni zdania, to tych środków po prostu nie będzie – przyznał dziś starosta. – Usilnie poszukujemy możliwości wsparcia szpitala środkami budżetowymi choć na styczeń, ale nie jest łatwo w ciągu paru dni znaleźć ponad milion złotych – poinformował.

Lucyna Majewska.

Dyrektor szpitala tłumaczy, że z powodu pandemii w szpitalu leczy się o wiele mniej dzieci, a niektóre oddziały mają obłożenie rzędu 30 procent. To przekłada się na wykonywanie kontraktów na poziomie – tak jak w styczniu – ledwie 60 procent miesięcznie.

Andrzej Płonka krytykuje poczynania rządu i jednocześnie prosi mieszkańców o wsparcie w ratowaniu szpitala. – Samorządom przestało się wierzyć i są traktowane po macoszemu. Szpital Pediatryczny zabezpiecza leczenie 125 tysięcy dzieci i młodzieży. Jeżeli to nie jest dostrzegane, to tylko mogę zwrócić się do mieszkańców, by za pośrednictwem swoich radnych, posłów i senatorów kierowali pisma do ministra zdrowia i premiera, który chyba nie jest do końca zorientowany w sytuacji. Bo zwracanie się do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia jest bez sensu – on tylko wykonuje polecenie scentralizowanego państwa – puentuje szef powiatu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCoraz ciekawiej w TAURON Lidze, końcówka rundy będzie emocjonująca
Następny artykułGórnik Zabrze idzie na całość, Richmond Boakye na pokładzie