Atak zimy sprawił, że w poniedziałek (8 lutego) Bydgoszcz stanęła. Powrót po pracy do domu zajmował kilka godzin. Drogowcy pracowali bez wytchnienia, ale nie mieli szans w walce z żywiołem.
Nie ustali w staraniach również w nocy z poniedziałku na wtorek. – Od wczoraj cały czas pracuje 17 pługosolarek – relacjonuje Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. – Ulice posypujemy chlorkiem wapnia i solą. Sól przy tak niskich temperaturach, niestety, ma ograniczone właściwości i wydłużony czas działania. Śnieg padał całą noc i przysypało to, co zostało już odśnieżone wczoraj wieczorem.
Główne bydgoskie ulice były albo czarne, albo zalegało na nich błoto pośniegowe. – Na bocznych uliczkach leży śnieg – przyznaje Okoński. I dodaje: – Ruch jest bardzo spowolniony, ale odbywa się bez większych utrudnień.
Tak w istocie było. – Trasa z Fordonu do centrum zabrała mi w poniedziałek około trzech godzin. Dzisiaj jechałem 25 minut – opowiada nam jeden z czytelników. Korki dużo większe niż zwykle nie tworzyły się też na innych arteriach, m.in. Wojska Polskiego i Kamiennej.
Podgrzewanie zwrotnicy na ul. Gdańskiej w Bydgoszczy WOJCIECH BORAKIEWICZ
Nadal kłopoty są na kolei, ale bydgoskiego dworca dotykały dziś (9 lutego) w mniejszym stopniu. Pociągi Intercity, m.in.”Kopernik” i “Moniuszko” z Warszawy czy “Hutnik” z Bielska-Białej, miały mniej niż pół godziny opóźnienia, skład Polregio z Gdyni – trzy kwadranse.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS