Josep Borrell nie straci stanowiska wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej. Jego zakończona upokorzeniem wizyta w Moskwie miała błogosławieństwo większości unijnych stolic.
Parlament Europejski poddał we wtorek Borrella druzgocącej krytyce, a część eurodeputowanych — w tym m.in. przedstawiciele PO, PiS i PSL — już wcześniej zażądało jego rezygnacji. Jednak ani on nie zamierza takiej złożyć, ani do jego dymisji nie przymierza się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Byłoby to zresztą praktycznie niemożliwe. Borrell, jako wysoki przedstawiciele UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa ma dwoje szefów: przewodniczącą KE i Radę Europejską, czyli szefów państw i rządów 27 państw UE. A unijne stolice w większości poparły ubiegłotygodniową wizytę Hiszpana w Moskwie. Część eurodeputowanych podkreślała, zresztą że to nie Borrella powinno się krytykować, ale państwa członkowskie. — Orban zapobiegł wspólnemu stanowisku krytykującemu Rosję, Cypr dostarcza oligarchom paszportów, Macron wezwał do dialogu z Rosją, a Rosja wznowiła prace na Nord Stream 2 ze wsparciem Merkel — powiedziała Kati Piri, holenderska socjalistka.
Borrell poleciał do Rosji, mimo że zniechęcały go do tego Polska i inne kraje Europy Środkowowschodniej, a także większość eurodeputowanych. Chciał spotkać się z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, żeby powiedzieć mu o krytyce UE wobec aresztowania Aleksieja Nawalnego. Ale takie oświadczenie mógł wydać zza biurka w Brukseli. Zdecydował się na osobiste spotkanie z szefem rosyjskiej dyplomacji, bo miał nadzieję na coś jeszcze: na współpracę z Rosją w tych obszarach — głównie polityki zagranicznej — gdzie interesy obu stron mogą być zbieżne. — Chciałem sprawdzić, czy władze rosyjskie są zainteresowane poważną próbą odwrócenia trendu pogarszania się naszych relacji i wznowienia konstruktywnego dialogu. Odpowiedź była jasna: nie są — powiedział Borrell. Siergiej Ławrow wykorzystał okazję do upokorzenia Unii, wygłaszając w czasie konferencji prasowej krytykę polityki USA wobec Kuby, czy traktowania Katalonii przez Madryt. Borrell wspomniał co prawda o Nawalnym, ale też komplementował Rosję za szczepionkę Sputnik V. Mimo że — jak zauważyła eurodeputowana Assita Kanko — nie ma jeszcze ona autoryzacji Europejskiej Agencji Leków.
Eurodeputowani byli w większości zgodni, że przebieg wizyty był fatalny i Borrell nie powinien był jechać do Rosji. — To był błąd, to było przewidywalne. Mógł się pan spotkać z Ławrowem na marginesie OBWE, czy ONZ. I to nie był dobry moment. To Rosja musi dać znak, że chce zmienić politykę — powiedział Radosław Sikorski. Ma on jednak nadzieję, podobnie jak inni krytycy Borrella, że to doświadczenie pozwoli mu lepiej zrozumieć Europę Środkowowschodnią i poprze on sankcje wobec Rosji. Bardziej krytyczna była Anna Fotyga. — Tą podróżą wzmocnił pan reżim przed wyborami parlamentarnymi. Zabrał pan światełko nadziei ciężko doświadczonym opozycjonistom rosyjskim. Pozwolił pan Ławrowowi na przedstawienie swoich kłamstw i arogancji milionom ludzi na świecie — powiedziała europosłanką PiS.
Sam Borrell wizyty nie żałuje i przypomina swoim krytykom, że inni ministrowie … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS