A A+ A++

Nie ma co ukrywać, informacja o otwarciu hoteli zelektryzowała Polaków. Miejsca noclegowe w najpopularniejszych miejscowościach wyprzedały się na pniu. – Turyści jak szaleni rezerwują noclegi na najbliższe dwa tygodnie – mówiła wczoraj w rozmowie z WP Kamila Miciuła z portalu Nocowanie.pl. – Liczba zapytań o walentynkowy weekend, czyli pobyt pomiędzy 12 a 14 lutego, przebiła już zapytania o wakacje. Jest to absolutny rekord.

Ale wiele osób wciąż nie zdecydowało się na urlop w lutym m.in. dlatego, że hotelowe restauracje będą zamknięte. – Poczekam na dalsze kroki rządu. Na razie jest za dużo niewiadomych i jedzenie w pokoju jakoś mnie nie kręci – napisał do nas pan Paweł z Warszawy, który planował zimowy urlop właśnie teraz.

Okazuje się, że ten temat był szeroko omawiany na wyższym szczeblu jeszcze przed weekendem.

– W piątek wraz z przedstawicielami sektora hotelarskiego uczestniczyłem w spotkaniu z premierem Morawieckim, w którym udział wzięli również m.in. wicepremier Jarosław Gowin oraz minister zdrowia Adam Niedzielski – zdradza w rozmowie z WP Gheorghe Mariana Cristescu, prezes Polskiego Holdingu Hotelowego. – Rozpoczęliśmy rozmowy negocjacyjne w sprawie przywrócenia możliwości działania hotelowych restauracji – oczywiście w reżimie sanitarnym. Chcemy, aby wróciła możliwość serwowania gościom posiłków przy stolikach.

Taka decyzja na pewno ułatwiłaby urlop wielu osobom, ale także pracę hotelom. Jednak wciąż nie została podjęta. – Teraz najważniejsze jest to, żeby hotelarze przestrzegali zasad i nie nadużywali warunków uzgodnionych w protokole bezpieczeństwa, tak, żeby krok po kroku otwierać branżę na świat. Musimy być teraz bardzo odpowiedzialni, żeby nie dać rządowi powodu do ponownego zamknięcia hoteli, bo to będzie katastrofa – dodaje prezes.

Prezes PHH przyznaje, że decyzja o odmrożeniu hoteli i pensjonatów pozwoli uniknąć bankructwa wielu firmom z branży i pomoże przedsiębiorcom pomału odrabiać poniesione straty.

– Długo czekaliśmy na ogłoszenie tej decyzji i obawialiśmy się, że będzie to nie 50, a np. 20 proc. Takie obłożenie pozwoli nam powoli zacząć zarabiać. Gdyby rząd zdecydował się na zmniejszenie maksymalnego obłożenia, wielu hotelarzy w ogóle nie zdecydowałoby się na otwarcie swoich obiektów – mówi w rozmowie z WP.

Polski Holding Hotelowy zrzesza państwowe obiekty i jak dodaje prezes także oni odczuli skutki lockdownu. – Nasza sytuacja jest tak samo trudna, jak w przypadku prywatnych hoteli. Poduszka finansowa, którą udało nam się wypracować, znika, a bez dodatkowej pomocy z tarczy 6.0 nie dalibyśmy rady – opowiada prezes PHH. – W zeszłym roku dostaliśmy 2,6 mln zł z tarczy antykryzysowej, po tym jak zmniejszyliśmy wymiar czasu pracy. Teraz czekamy na pieniądze z tarczy PFR i złożyliśmy wnioski w ramach tarczy 6.0.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoncert Walentynkowy (14.02)
Następny artykułWilla warta miliony. Phil Collins eksmitował żonę i sprzedał dom za krocie