Na sobotnim spektaklu Platformy z nazwy Obywatelskiej nawet życzliwe wobec niej media nie zostawiły suchej nitki: że bez programu, bez polotu, bez pojęcia, ze sztuczną do bólu, wyreżyserowaną energią i zawłaszczonymi na ściance logotypami ugrupowań, które miałyby wesprzeć ich, tych dwóch… – no, właśnie, w czym?
Widać przyzwyczaili się komentatorzy różnych proweniencji do naszej skrzywionej rzeczywistości. Słowa o potrzebie „zwarcia szeregów” odmienione zostały przez wszystkie przypadki. W roli zwieraczy wystąpili wciąż przewodniczący PO Borys Budka i wciąż prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ich wspólny cel to odsunięcie PiS od władzy, też odmienionego przez wszystkie przypadki. Panowie sympatią do siebie nie pałają, ale siła wyższa, trzeba dać przykład, że zgoda buduje. Więc budują. Wyszło im z rachunku matematycznego, że skoro PiS ma poparcie „zaledwie” ok. 35 proc. społeczeństwa, to na całą resztę przypada 65 proc., znaczy, jest potencjał, tylko trzeba „zewrzeć”…
Oto jaskrawy przykład łamania wszelkich zasad demokracji, z wykorzystaniem legalnych środków, działania, którego nie zna historia parlamentaryzmu. To tak, jakby np. w Niemczech któraś z opozycyjnych partii, np. Zieloni (popierani przez jedną piątą obywateli), albo socjaldemokraci z SPD (z 15 proc. wsparciem) wezwali pozostałe ugrupowania do „zwarcia szeregów” przeciw kanclerz Angeli Merkel i chadekom z CDU/CSU, z obecnie sondażowymi notowaniami na poziomie PiS w Polsce. A skoro o Niemczech – za miesiąc odbędą się wybory w Badenii-Wirtembergii, gdzie wedle sondaży prym wiodą Zieloni z 34 proc. poparciem, CDU ma 28 proc., AfD – 11, SPD – ledwie 10, zaś liberałowie z FDP 9 proc. Nikt jakoś nie wpadnie na pomysł np. w CDU, mającej większe poparcie niż PO w Polsce, aby wzywać do stworzenia wspólnego frontu…, noż, głupi ci niemieccy chadecy, że tak łatwo odpuszczają…
Tym sposobem i na tej zasadzie można by uniemożliwić sprawowanie władzy każdej partii, w każdym państwie z demokracją parlamentarną. Czy główni aktorzy sobotniego spektaklu, reprezentujący ugrupowanie odsunięte w demokratycznych wyborach i nie bez powodów przez wyborców od rządowego steru, mają ludzi za idiotów, czy sami… nie wiedzą, co robią?
O to ostatnie ich nie posądzam, więc tym gorzej dla nich. Pan Trzaskowski bezceremonialnie przyznał, że prezentacji programu nie będzie, bo go… nie ma. Trudno żeby był, nie da się ująć we wspólne ramy ugrupowań tak rozbieżnych pod względem programowym właśnie i ideologicznym, z których każde ma jakieś aspiracje. Po drugie, wezwanie do „zwarcia szeregów” przeciw PiS jest zwykłym szalbierstwem PO; ratujący się przed popadnięciem w polityczny niebyt chcą po prostu utrzymać się na świeczniku i cudzymi rękami odbić władzę, wystawiając wyborców tzw. przystawek do wiatru. Wspólny front i wspólne listy byłyby zwykłym oszustwem wobec tych, którzy np. chcieliby głosować na lewicę, a nie na partię Budki w pakiecie, czy Hołowni, czy Kosiniaka-Kamysza czy Kukiza…, i odwrotnie. Czy ludzie o konserwatywnych poglądach mieliby głosować na lewicę, aby utorować drogę do władzy, no właśnie, komu…? Premierowi Budce, prezydentowi RP Trzaskowskiemu z Platformy obstrukcji, czy może „prymasowi” Hołowni…?
Na kabaretowym wręcz spektaklu ożywionych Budki&Trzaskowskiego była adrenalina jak przy zbieraniu jagód. Niestety, per saldo, to wcale nieśmieszne, gdy ktoś ma obywateli po prostu za głupków…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS