Partia „Zieloni” chwali się na swoim Twitterze, że jest wrażliwa na kwestie równości kobiet i mężczyzn – w tym na język. Promuje zatem „równościowy język”. „Grupa pocztarek”; „chirurżka”; „gościni”; „ministra” – to kilka propozycji wprowadzania równości językowej, zaprezentowanych przez „Zielonych”. Sylwia Spurek jest zachwycona.
Jesteśmy wrażliwi i wrażliwe na kwestie równości kobiet i mężczyzn. W statucie Partii Zieloni znajdziecie przepisy, zapewniające parytet płci we wszystkich organach partii. Mamy przewodniczącą i przewodniczącego. Uważamy, że ważnym elementem budowania tej równości jest język
— napisano na Twitterze partii „Zieloni”, podając przy okazji kilka przykładów zmiany języka.
„Gościni” – jak Wam się nie podoba forma z -ka, przyrostek -ini, – yni też załatwi sprawę.
„Ministra” – dodanie po prostu litery – a na końcu formy męskiej to nie jest (jak na razie) typowe dla języka polskiego rozwiązanie, ale nam się podoba.
Spurek: Feminatywy nie bolą i powinny na stałe wejść do użycia
Prawdziwa równość płci zaczyna się od warstwy językowej. Feminatywy nie bolą i powinny na stałe wejść do użycia w przestrzeni publicznej. Cieszę się, że @Zieloni to rozumieją i są prekursorem progresywnych zmian
— napisała w reakcji na wpis „Zielonych” europoseł Sylwia Spurek.
O ile w przypadku niektórych wyrazów normalne jest, że istnieją zarówno żeńskie, jak i męskie formy, to czy naprawdę tak ważną kwestią jest to, aby np. nazwa każdego zawodu występowała w formie żeńskiej i męskiej?
tkwl/Twitter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS