Minister zdrowia chce zlikwidować wszystkie dodatki do pensji przyznane przez ostatnie lata medykom. Rząd i strona społeczna pracują nad nową siatką płac.
W Ministerstwie Zdrowia ruszyły prace nad projektem przepisów, który będzie bazą do opracowania nowej siatki płac w ochronie zdrowia. W ostatni piątek odbyły się dwa spotkania Zespołu Trójstronnego ds. Zdrowia, który był poświęcony płacom.
Zespól Trójstronny będzie zbierał się cyklicznie, co tydzień aby jak najszybciej opracować nowe przepisy. Spotykać się będą przedstawiciele samorządów zawodów medycznych, związków zawodowych oraz partnerów społecznych z Rady Dialogu Społecznego.
Odbywającym się co tydzień spotkaniom przewodniczył będzie wiceminister Maciej Miłkowski. Swoją obecność na nich zapowiedzieli także zastępca prezesa NFZ Bernard Waśko i Prezes AOTMiT Roman Topór-Mądry. Ministerstwo Zdrowia liczy, że efektem tych negocjacji będzie nowa ustawa o najniższych wynagrodzeniach dla pracowników podmiotów medycznych
Rozdrobnienie i dysproporcja w pensjach
Jak zaznaczał podczas spotkania Adam Niedzielski, minister zdrowia, potrzeba opracowania spójnych przepisów dotyczących zdrowia wynika z tego, że w płacach w ochronie zdrowia zapanowały ogromne dysproporcje i rozdrobnienie. A pandemia tylko to pogłębiła. Podwyżki dostaje obecnie ta grupa medyków, która wywalczy je za sprawą strajków i protestów.
Tak było z dodatkami dla pielęgniarek i położnych przyznanych jeszcze w 2015 r. przez Mariana Zembalę, byłego ministra zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej. Dwa lata później minimalną pensję dostali lekarze specjaliści w kwocie 6750 zł pod warunkiem pracy w jednym miejscu. Zaś w końcówce ubiegłego roku minister zdrowia drugą pensję przyznał wszystkim medykom pracującym przy zwalczaniu COVID-19. Tyle, że kryteria przyznawania pieniędzy są tak nieostre, że dochodzi do patologii w szpitalach. Drugą pensję dostają ci, którzy normalnie pracują na oddziałach covid-owych, ale także medycy pełniący tam raz w miesiącu czy na SOR dyżur.
-Wygląda na to, że minister chce uporządkować wynagrodzenia. Stworzyć jednolitą i przejrzystą siatkę płac, która skonsumuje te wszystkie dodatki. Bo teraz one pochłaniają budżety szpitali, którym nie wystarcza już na świadczenia- mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Warunkiem ujednolicenia ma być jednak nowa wycena świadczeń medycznych dokonana przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Chodzi o to, aby w tej wycenie były uwzględnione także płace.
7 proc. PKB na zdrowie
– Minister zaznaczał też podczas spotkań, że chce aby szpitale powracały do normalności, przeprowadzały na większą skalę planowe zabiegi. A medycy, którzy wyjechali za granicę byli zachęceni do powrotu. Tyle, że można ich głównie zachęcić dobrymi warunkami pracy – wskazuje Krystyna Ptok.
Co ciekawe, minister zdrowia poprosił podczas ostatniego spotkania o wsparcie i przygotowanie mu pola i uzasadnienia do walki o wyższe nakłady na ochronę zdrowia. Szef resortu zdrowia chce, aby na ten cel było przeznaczane nie 6 proc. PKB – jak stanowią obecne przepisy, ale 7 proc. PKB.
Nie tylko lekarze i pielęgniarki czekają na nową siatkę płac. Oczekują jej także fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i psycholodzy. Dziś fizjoterapeuta po studiach zarabia w granicach 2800-3000 zł brutto w szpitalu. W 2021 r. sama płaca minimalna wzrosła 2800 zł brutto.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS