A A+ A++

Można szacować, że prawdopodobieństwo nieudanego sezonu letniego wynosi co najmniej kilkanaście procent – uważa prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata.

Z licznych wypowiedzi touroperatorów, jakie wyrażali oni od początku pandemii koronawirusa, przebija na ogół umiarkowany optymizm. Częste opinie to „wprawdzie teraz sprawy mają się źle, ale w nieodległej przyszłości sytuacja powinna się ustabilizować, a ruch turystyczny w znacznym stopniu powinien się odrodzić”. Przewidywania te okazywały się jednak zbyt optymistyczne, bo powrót biznesu do normalności przypominał raczej znikający punkt.

Tak było ze słabszym niż przewidywano i mocno kadłubowym sezonem letnim i ze znacznie krótszą i słabszą turystyczna jesienią. Oceniany z punktu widzenia zeszłorocznej wiosny, czy też połowy lata, obecny sezon zimowy również zawiódł pokładane w nim nadzieje – tą rekapitulacją rozpoczyna swoje cykliczne podsumowanie minionego tygodnia prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Słaby sezon to zwiększenie dominacji TUI

Jak pisze, Traveldata, śledząc dokładnie trendy w rozprzestrzenianiu się pandemii „z reguły mniej optymistycznie oceniała biznesową przyszłość branży, ale nie akcentowała tego w sposób nadmierny”.

Jednym z powodów było to, że opisy epidemii w poszczególnych krajach nie są dostatecznie dokładne, aby umożliwić indywidualne wnioskowanie odnośnie do prawdopodobnego rozwoju sytuacji. Inny powód to ten, że opinie zbyt odbiegające od dominującego poglądu są często lekceważone. Kiedy już w październiku Traveldata sugerowała, że gastronomia powinna pozostać zamknięta do czasu, aż będzie możliwa konsumpcja na świeżym powietrzu, czyli w przybliżeniu do drugiej połowy kwietnia, pogląd ten wydawał się rewolucyjny. Chociaż obecnie staje się on powoli coraz bardziej racjonalny.

Podobnie teraz, rozważając prawdopodobne warianty rozwoju sytuacji epidemicznej w Polsce i w innych krajach, z uwzględnieniem tempa szczepień, można szacować, że prawdopodobieństwo nieudanego najbliższego sezonu letniego wynosi co najmniej kilkanaście procent.

Co to oznacza? Jeśli ziści się pesymistyczny scenariusz, wielu organizatorów o własnych siłach lub przy jedynie niewielkim wsparciu państwa może nie dotrwać w odpowiedniej kondycji do wiosny, czy lata 2022 roku – wyjaśnia Betlej. Co ma na myśli pisząc „w odpowiedniej kondycji” nie wyjaśnia, lecz można się domyślić, że chodzi mu o bankructwo.

Gdyby do tego doszło, ciągnie myśl ekspert, wykorzystają to zagraniczne biura podróży działające na polskim rynku. „Wielokrotnie już powtarzaliśmy (…) opinię o wysokiej determinacji niemieckiego rządu federalnego do zdecydowanego wspierania wiodących lub dobrze rokujących przedsiębiorstw w celu w miarę bezproblemowego przetrwania niekorzystnego biznesowo okresu pandemii koronawirusa. Do takich przedsiębiorstw należą krytykowane za rozmiar pomocy linie lotnicze Lufthansa oraz największy europejski koncern turystyczny TUI Group”.

Jego zdaniem „jest prawie pewne, że w wypadku przesunięcia się istotnego ożywienia ruchu turystycznego na okres dopiero wiosny lub lata 2022 roku i w związku z tym ewentualnej konieczności zorganizowania dalszego wsparcia, TUI Group takie wsparcie otrzyma”.

Otwarte pozostaje pytanie, czy polskie władze są podobnie zdeterminowane, by udzielić adekwatnej pomocy rodzimym touroperatorom, chociażby po to, aby zachować istotny ich udział w perspektywicznie bardzo znacznym rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej.

Jeśli jednak nie zrobią tego, sytuacja na rynku turystyki wyjazdowej może zacząć przypominać tę z rynku bankowości sprzed lat. Kiedy to w wyniku „dość chaotycznych procesów prywatyzacji” okazało się, że „nie ma już polskich banków, są tylko banki w Polsce”.

Warto się zastanowić nad tym, co zrobić w takiej niekorzystnej sytuacji, aby „przez zbyt późne reakcje lub błędy zaniechania nie doprowadzić do (…) podobnej sytuacji, czyli depolonizacji (…) na rynku touroperatorskim”.

Polska z korzystną sytuacją

Sytuacja epidemiczna jest w Polsce nadal stosunkowo korzystna, zwłaszcza na tle unijnych krajów bezpośrednio lub pośrednio (jak Dania) graniczących z Polską – zmienia temat Betlej.

I przedstawia w postaci wykresu główne wskaźniki epidemiczne w tych krajach.

Polska – komentuje – ma nadal korzystniejszy wskaźnik nowych zachorowań od wszystkich otaczających krajów z wyjątkiem Niemiec i Danii, a wskaźnik zgonów korzystniejszy od wszystkich tych krajów z wyjątkiem Danii.

Taka sytuacja stosunkowo korzystnej sytuacji epidemicznej była zapewne jednym z ważnych powodów podjęcia piątkowej decyzji o wykonaniu kolejnego istotnego kroku na drodze do normalizacji funkcjonowania krajowej gospodarki – dodaje.

Portugalia nadal epicentrum

Autor zagląda teraz do Portugalii, szczególnie dotkniętej zakażeniami. Przypomina, że tydzień wcześniej podawał, że Portugalia była już na pierwszej pozycji w obu najważniejszych indeksach epidemicznych, wyprzedzając pod względem tygodniowej liczby zakażeń drugą w tej kategorii Hiszpanię, a pod względem zgonów Wielką Brytanię. „W minionym tygodniu Portugalia umocniła nawet swoją pozycję zwiększając znacznie przewagę nad obu wymienionymi państwami” – pisze.

Wylicza następnie błędy portugalskiego rządu. Pierwszym była chęć zaoferowania zmęczonym wielomiesięcznymi ograniczeniami obywatelom prawie wolnych od restrykcji świąt Bożego Narodzenia. Drugim – zlekceważenie brytyjskiej mutacji koronawirusa (wielu z około 170 tysięcy obywateli mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii powróciło na święta, przyjechało też wielu z 35 tysięcy Brytyjczyków, mających domy w Portugalii, a ruch odbywał się przy znacznie słabszej niż zwykle kontroli antyepidemicznej).

Jako trzeci błąd Betlej wymienia „stanowczo zbyt długie upieranie się przy stosunkowo łagodnych ograniczeniach dotyczących funkcjonowania gastronomii, szkół i przedszkoli”.

Teraz w Portugalii brakuje miejsc w szpitalach, co zmusiło władze do proszenia o pomoc innych państw Unii Europejskiej – zarówno o przysłanie personelu medycznego, jak i przyjęcie w swoich szpitalach chorych z Portugalii.

Szczepienia niewiele pomagają Izraelowi

Dalej prezes Traveldaty opisuje postępy pandemii i posunięcia władz w Szwecji i Izraelu., którym w każdym materiale poświęca specjalne miejsce. Jeśli chodzi o najnowsze doniesienia ze Szwecji, to wprowadzenie obostrzeń zbliżyło jej wskaźniki epidemiczne do europejskich średnich.

Z kolei Izrael zaszczepił już jedną trzecią społeczeństwa, w tym ponad 85 procent osób w wieku ponad 60 lat. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział zaszczepienie do końca marca wszystkich obywateli w wieku powyżej 16 lat.

Jednak mimo tych postępów sytuacja w Izraelu nadal jest bardzo trudna, nie widać bowiem na razie wyraźnego wpływu tych działań. Konieczne stało się wprowadzenie jeszcze jednego miesięcznego lockdownu i dołożenie do niego prawie całkowitego zakazu ruchu lotniczego.

Izraelski minister zdrowia Yuli Edelstein stwierdził 28 stycznia, że widoczna jest fala infekcji, która na razie nie ustępuje najprawdopodobniej z powodu nowych mutacji koronawirusa. W tej sytuacji ministerstwo zakłada podawanie trzeciej dawki szczepionki osobom zarażonym szczególnie niebezpieczną południowoafrykańską odmianą wirusa. Pozwalają na to duże zapasy szczepionek zgromadzonych przez państwo.

Przegląd sytuacji epidemicznej

Ostatnią część materiału poświęca Betlej na raport ilustrowany danymi z mapami, wykresami i tabelą o sytuacji epidemicznej w poszczególnych krajach. Dla lepszego odbioru dzieli je na kraje mające w turystyce status rynków źródłowych i docelowych. Dane pokazują sytuację z ostatniego tygodnia (między godzinami 22 w kolejne niedziele).

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zgonów dla Polski spadł w niedużym stopniu z 53,4 do 48,1 czyli o 9,9 procent (poprzednio o 6,8 procent), co oznaczało niedużą poprawę sytuacji na tle ogólnego wskaźnika dla pozostałych krajów źródłowych, którego wartość spadła o 7 procent (z 55,10 do 51,25) – pisze Betlej.

W porównaniu z Polską większą zmianę na korzyść (czyli głębszy spadek wskaźnika) wśród krajów o wysokich i średnich poziomach wskaźników nowych zakażeń odnotowano jedynie na Węgrzech (spadek z 69,7 do 51,4) i w krajach nadbałtyckich (z 76,3 do 43,9), na Ukrainie (z 24,3 do 19,4), a z zachodniej części kontynentu w Danii (z 35,9 do 24,5), Holandii (z 31,2 do 26,8), Austrii (z 41 do 30), Szwajcarii (44 do 36,3) i w Słowenii (94,8 do 59).

Widać cofanie się wskaźnika zakażeń w zarażanej już nową odmianą wirusa Wielkiej Brytanii. Należy pamiętać, że obowiązuje tam restrykcyjny lockdown. Generalnie spada też ten wskaźnik w innych źródłowych krajach Europy.

Najnowsze dane nie potwierdzają tezy o większej śmiertelności nowej odmiany koronawirusa. Porównania wskaźników liczby zakażeń z jego przypuszczalnie przesuniętymi o dwa tygodnie konsekwencjami w postaci wskaźnika liczby zgonów dają w wypadku Wielkiej Brytanii i również Europy Zachodniej na razie bardzo podobne rezultaty.

Najwyższe współczynniki zakażeń w krajach źródłowych zachodniej Europy utrzymują się w tych krajach, do których najwcześniej dotarła nowa i zdecydowanie bardziej zaraźliwa odmiana koronawirusa, czyli w Wielkiej Brytanii (spadek z 3699 do 2500) i w Irlandii (spadek z 3026 do 1825) oraz we Francji (wzrost z 2184 do 2198). Odrębnym przypadkiem jest kraj, który w czerwcu zeszłego roku jako pierwszy hucznie ogłosił zwalczenie koronawirusa, czyli Słowenia. Teraz jest tam najwyższy wskaźnik liczby zakażeń w zachodniej części kontynentu, który wyniósł 3972 (spadł z 4286) – opisuje autor raportu.

Najniższe wskaźniki mają Dania (655), Niemcy (930) i Austria (961), a więc kraje, które dość wcześnie wprowadziły daleko posunięte lockdowny.

W Polsce wskaźnik zakażeń spadł do 1004 przypadków na milion mieszkańców. Na niewiele wyższym niż przeciętnym poziomie (ósmy najwyższy wśród 20 krajów źródłowych) był wskaźnik liczby zgonów, który w ostatnim tygodniu uległ niedużemu obniżeniu z 53,4 do 48,1, cz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiblioteka Augustów: „W Krainie Kotów” – zajęcia z szycia
Następny artykułNadleśnictwo Szubin dokarmia ptaki