A A+ A++

Już pojawiające się na początku nagrania napisy informujące o tym, że całość została nagrana przez profesjonalistów na zamkniętym torze oraz o tym, że prezentowany motocykl może się różnić na poszczególnych rynkach, pokazują, że jest to gotowe oficjalne wideo przedstawiające nowe Suzuki Hayabusę. Następnie na krótkim filmie pojawiają się dwie pierwsze generacje słynnego motocykla, aż pomiędzy nimi przejeżdża długo oczekiwana trzecia odsłona “Busy”.

Na wideo widać dokładnie, jak wygląda nowy motocykl Suzuki. W jego kształcie jest wiele punktów wspólnych z poprzednikami. Tak samo jest to model jednoosobowy, którego nadwozie zostało podporządkowane aerodynamice. Ma on być maksymalnie opływowy, w czym pomaga szyba, za którą kierowca może schować głowę, rozbudowane boczne owiewki czy charakterystyczny garb za siedziskiem. Nawiązaniem do poprzednich modeli jest też podzielone na trzy części przednie światło. A na boku obowiązkowo znalazł się znak kanji oznaczający sokoła.

Co może zaskakiwać, nowe Suzuki Hayabusa nie wygląda tak bardzo nowocześnie, jakby można się było tego spodziewać. Nadwozie jest mniej obłe niż w przypadku dwóch pierwszych generacji, ale nie ma też tylu ostrych linii i elementów stylistycznych, jakie cechują najnowsze modele na rynku. Niespodzianką są też klasyczne okrągłe zegary z małym wyświetlaczem pomiędzy nimi. Nie zdecydowano się wykorzystanie dużego ekranu, ani nawet cyfrowego wyświetlacza do prezentowania prędkości i obrotów silnika.

Nie poznaliśmy jednak tego, co tak naprawdę stanowi magię Suzuki Hayabusy, czyli parametrów technicznych. To właśnie duża pojemność silnika, ogromna moc i imponujące przyspieszenie oraz prędkość maksymalna są tym, co uczyniło ten model sławnym. Choć wyskalowanie prędkościomierza widocznego na filmie sugeruje, że – podobnie jak poprzednia generacja – tak też trzecia Hayabusa będzie ograniczona do 299 km/h. Nawet jeśli tak będzie, to pozostaje pytanie, jak szybko ekstremalny model Suzuki będzie w stanie tę prędkość osiągnąć. Prawdopodobnie będzie to możliwe na 6. biegu przy nieco ponad 10 000 obr./min., a zarazem 1000 obr./min. przed początkiem czerwonego pola.

Pamiętajmy, że od 2008 r., gdy do sprzedaży trafiła poprzednia odsłona Hayabusy, minęło dużo czasu. Dziś moc 200 KM, choć spora, już tak nie imponuje i na rynku jest sporo mocniejszych modeli. To oznacza, że można liczyć na dużą poprawę w tej kwestii. Jaką? Przekonamy się 5 lutego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDodatkowy zasiłek opiekuńczy wydłużony do 14 lutego
Następny artykułZatopiona łódź pod taflą lodu. Zgłaszający poprosił o pomoc strażaków