Prototyp SN9 od początku był pechowy. W trakcie budowy w hangarze lekko się przechylił i uderzył w ścianę hangaru. Uszkodzenia nie były poważne, dlatego inżynierowie postanowili jednak dopuścić pojazd do testów i lotu. Niestety, kolejny pech dopadł Starship podczas startu. Eksperci uważają, że zawiódł jeden z silników Raptor.
Podobny problem pojawił się również podczas lotu i powrotu na Ziemię prototypu SN8, który eksplodował uderzając o płytę ośrodka w Boca Chica w grudniu ubiegłego roku. Wówczas problem z silnikiem sprawił, że pojazd nie zdołał wyhamować przed lądowiskiem. W przypadku SN9, problem z Raptorem sprawił, że pojazd zbyt późno wykonał manewr wychylenia i nie zdążył wrócić do pionu.
Na razie nie wiadomo, jakie kroki podejmie w tej sprawie SpaceX. Prototypy są wyposażone tylko w 3 silniki. Pełnowymiarowa wersja Starship będzie jednak miała 6 silników, a rakieta SuperHeavy aż 32. Więcej silników to większe prawdopodobieństwo awarii. Jeśli silniki Raptor mają ukryty defekt, który ujawnia się podczas lotów, a nie testów statycznych, to inżynierowie będą mieli duży problem. Może on opóźnić dziewiczy lot Starship i SuperHeavy wokół Księżyca w przyszłym roku.
Tymczasem inżynierowie na dniach rozpoczną testy kolejnego prototypu o oznaczeniu SN10. Najpierw jednak będą musieli dokonać jego inspekcji, gdyż eksplozja SN9 była na tyle potężna, że szczątki pojazdu mogły uszkodzić stalowe poszycie nowego pojazdu. Trzymajmy kciuki, by kolejn … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS