Martyna Łukasik, siatkarka Grupy Azoty Chemik Police, już trzeci sezon reprezentuje barwy tego klubu. Wcześniej grała m.in. w Treflu Proximie Kraków i po zakończeniu przygody z tym zespołem, a także ukończeniu szkoły miała propozycję gry w Stanach Zjednoczonych. Wybrała jednak Polskę. – Gra w reprezentacji mnie przekonała, może też trochę przeraziła mnie perspektywa nauki po angielsku – przyznała siatkarka.
Grupa Azoty Chemik Police w minionej kolejce TAURON Ligi dość niespodziewanie po dwóch setach meczu z Energą MKS-em Kalisz przegrywał 0:2. Podopieczne trenera Ferhata Akbasa zdołały jednak odwrócić losy spotkania i ostatecznie zwyciężyć 3:2. – Był lekki niedosyt, zamierzałyśmy wygrać ten mecz za trzy punkty, ale wiadomo jak to w sporcie, czasami rzeczy nie układają się tak, jak byśmy tego chcieli. Ważne jest jednak to, że zwyciężyłyśmy w tym spotkaniu, nie udało się za trzy punkty, ale za dwa – podsumowała Martyna Łukasik.
Jak siatkarka oceniła własny występ? – Na pewno mogło być lepiej, jednak wydaje mi się, że nie było najgorzej. Próbowałam pomóc dziewczynom, bo można powiedzieć, że w pierwszym secie trochę stałyśmy. Chciałam, żebyśmy znowu zaczęły żyć na boisku, bo wyglądało to średnio. Od trzeciej partii zaczęłyśmy grać swoją siatkówkę i wtedy mogłyśmy być spokojniejsze o wynik – powiedziała Łukasik, która w całym spotkaniu zdobyła pięć punktów, przyjęła pozytywnie 67% piłek i atakowała ze skutecznością na poziomie 45%.
Jej nominalną pozycją w Chemiku jest w tym sezonie atak, jednak występuje również na przyjęciu. – Moja pozycja jest nieokreślona, jesteśmy z trenerem otwarci na wszystkie możliwości. Ja się czuję dobrze zarówno na ataku, jak i w przyjęciu, ćwiczę to i to. W zależności od tego, czego zespół potrzebuje, tak trener dobiera moją pozycję na boisku – dodała siatkarka.
Podzieliła się również tym, co przekonało ją do pozostanie w Polsce. – Po zakończeniu szkoły w Krakowie był pomysł, żebym wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Mój menedżer i trener Nawrocki trochę walczyli o to, gdzie mam jechać, każdy próbował mnie przekonać do czegoś innego. Gra w reprezentacji mnie przekonała, może też trochę przeraziła mnie perspektywa nauki po angielsku. Mimo wszystko wydaje mi się, że perspektywa gry w kadrze to był najważniejszy czynnik, który przekonał mnie do tego, żeby zostać w Polsce – przyznała Martyna Łukasik. – Nie wiem jak by było, gdybym wyjechała do Stanów Zjednoczonych, ale nie żałuję tej decyzji – dodała siatkarka.
[embedded content]
źródło: opr. własne, pzps.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS