29 stycznia o godz. 12 Sąd Apelacyjny w Łodzi ogłosił, że uchyla wyrok uniewinniający – z 31 lipca 2020 roku Sądu Okręgowego w Łodzi – Mirosława Iwańskiego z zarzutu znieważenia prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Sąd przekazał sprawę do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego. Oznacza to, że Iwańskiemu grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Wniosek o unieważnienie wyroku uniewinniającego wniosła prokuratura. Jednak żaden z jej przedstawicieli nie był obecny na ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Sąd Apelacyjny w Łodzi uchyla wyrok w sprawie transparentu na wiecu wyborczym
– O uchyleniu wyroku zadecydowały względy prawne – powiedział sędzia Paweł Urbaniak, uzasadniając wyrok. Wskazał, że Sąd Okręgowy w Łodzi uniewinnił Iwańskiego, powołując się na art. 17 Kodeksu postępowania karnego, który mówi, że nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy szkodliwość społeczna czynu jest znikoma.
– W uzasadnieniu sądu okręgowego znalazły się niespójności i to o zasadniczym znaczeniu. U podstaw tego wyroku leżało stwierdzenie, że pan Iwański dopuścił się czynu o znikomej szkodliwości społecznej. Powołał się przy tym na inne wyroki w sprawach, w których nie stwierdzono żadnej szkodliwości społecznej – mówił sędzia i wskazał, że w uzasadnieniu wyroku uniewinniającego sąd okręgowy sam przyznał, że w przypadku tego, co zrobił Iwański, szkodliwość społeczna jednak występuje.
Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wyrok uniewinniający wobec Mirosława Iwańskiego za transparent z napisem ‘Mamy durnia za prezydenta’ Blanka Rogowska
– I nie jest ona żadna. Ona jest większa niż żadna. Gdyby nawet przyjąć, że jest znikoma, to wtedy sąd powinien sprawę umorzyć, a nie wydać wyrok uniewinniający – tłumaczył sędzia Urbaniak i dodał: – Sąd okręgowy doszukał się tej znikomości czynu w okolicznościach zdarzenia i nie wziął pod uwagę wyjaśnień samego oskarżonego, który już w postępowaniu przygotowawczym zreflektował się i zrozumiał sam, że jego czyn to nie było nic. Sam zrozumiał swój błąd. Choćby z tego powodu wyrok uniewinnienia nie mógł się utrzymać.
Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wyrok uniewinniający wobec Mirosława Iwańskiego za transparent z napisem ‘Mamy durnia za prezydenta’ Blanka Rogowska
Po ogłoszeniu wyroku Iwański w rozmowie z “Wyborczą” mówił: – To, co zrobiłem, działo się w czasie kampanii wyborczej na wiecu Andrzeja Dudy. On występował tam jako kandydat na prezydenta, a nie jako prezydent. Zresztą on sam o swoim konkurencie mówił niemal to samo, co ja o nim. Czy żałuję? Nie – powiedział Iwański i dodał:
A w świetle ostatnich wydarzeń i wypowiedzi prezydenta wydaje mi się, że miałem rację, używając na transparencie cytatu z Lecha Wałęsy.
Transparent: “Mamy durnia za prezydenta”
Mirosław Iwański w lutym 2020 przyszedł na wiec wyborczy Andrzeja Dudy w Łowiczu z transparentem. Napisał na nim „Mamy durnia za prezydenta”. To cytat z Lecha Wałęsy, który w 2007 roku w programie telewizyjnym powiedział w ten sposób o Lechu Kaczyńskim.
Policja zareagowała bardzo szybko – najpierw zabrała mężczyźnie transparent, a potem go zatrzymała. Ostatecznie prokuratura oskarżyła Iwańskiego o to, że publicznie znieważył prezydenta słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i ośmieszające. Chodzi o art. 135 § 2 Kodeksu karnego: “Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Sędzia Monika Gradowska, która w pierwszej instancji uniewinniła mężczyznę, tłumaczyła, że słowo „dureń” nawet w potocznym znaczeniu nie jest obraźliwe, podczas wiecu Duda występował jako kandydat na prezydenta, a nie prezydent RP, jego motywacją była krytyka Dudy, nie jego znieważenie, a skazanie Iwańskiego mogłoby wywołać efekt mrożący i powstrzymywać w przyszłości przed jakąkolwiek działalnością krytyczną w stosunku do polityków i władzy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS